"Przesilenie" - Katarzyna Berenika Miszczuk
6/10
Data: 28.08.2019
"Słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy, zazdrość i wielka miłość w tle. Autorka "Szeptuchy" po raz ostatni zabierze czytelników do magicznego świata słowiańskich bóstw i pradawnych obrzędów, gdzie właśnie rozpoczynają się święta Dziadów i Szczodrych Godów. Nadszedł czas, aby dotrzymać obietnicy danej bogowi ognia, Swarożycowi. Czy Gosia sprosta zadaniu? Tym bardziej, że nie wiadomo, jak zachowa się Mieszko, jej wielka miłość: pomoże w spełnieniu przysięgi czy... wręcz przeciwnie."
***
Przed napisaniem recenzji „Przesilenia" musiałam cofnąć się do moich poprzednich recenzji pod pozostałymi częściami, bo jakby nie było, ta powinna być taka podsumowująca całość. I tutaj jakoś specjalnie nie mogę powiedzieć, żeby moje odczucia co do całej serii się zmieniły. „Przesilenie" zdecydowanie jest jedną z lepszych części. Tak jak pisałam wcześniej, bardzo podoba mi się świat jaki stworzyła Miszczuk. Słowiańskie wierzenia, bogowie i obrzędy (choć wszystkie kończyły się na cmentarzu bądź przy ognisku z paleniem trawki – więc tu ta inwencja twórcza była dość powtarzalna, podobnie jak w przypadku tajemniczej chatki w lesie...). Przyjemnie się czytało o przygodach Gosławy, jej przekomarzaniach z bogami i o odprawianych rytuałach. Naprawdę mnie to wszystko zaciekawiło i wciągnęło, ale to by było na tyle... Autorka ma lekki, przyjemny i całkiem zabawny styl, ale czegoś mi w tym wszystkim zabrakło. Dokładnie tego, co w pozostałych częściach.
Po pierwsze, sposób kreacji głównej bohaterki. Może i Gosia zmieniła się nieco przez te cztery części, i w ostatniej autorka jakby na siłę dodawała wtrącenia, które miały nam przypominać, że Gosia przecież była hipochondryczką i dość infantylną osobą. Ale przede wszystkim Gosia wciąż nie popisuje się jeśli chodzi o inteligencję, owszem potrafi być błyskotliwa i pyskata, ale tylko przy bogach. Denerwowało mnie, gdy nie potrafiła się domyśleć najprostszych rzeczy, choć dostawała jasne wskazówki. Ja rozumiem, że ostatnio jest moda na tego typu bohaterki, głupiutkie trzpiotki, może to po to, żeby czytelniczka poczuła się mądrzejsza? Nie wiem. Owszem moja ukochana Buffy, z którą porównałam Gosię w pierwszym tomie, też nie należała do najmądrzejszych, ale była nastolatką i przez to wiele jej zachowań potrafiłam wybaczyć, ale też czułam, że z czasem zmienia się na lepsze. Niestety jestem w tym wieku, że oczekuję od bohaterki odwagi, inteligencji i samowystarczalności. Gosia przecież jest lekarką, skończyła studia i to trudne studia, i trochę mi to nie pasuje do tej jej infantylności.
Po drugie, zabrakło w tej książce rozwinięcia motywu wizji Gosi jako Widzącej. Ten jej dar zdecydowanie został potraktowany przez autorkę po macoszemu, tłumacząc wszystko tym, że Gosia „blokuje" go w sobie, niby Swarożyc miał jej pomóc w odblokowaniu daru, ale no, jakoś słabo mu wyszło, trochę to było naciągane (takie, ups, zapomniałam, że główna bohaterka ma dar widzenia, muszę to jakoś wyjaśnić, dlaczego widzi tak niewiele).
Sam wątek Swarożyca i tego jak potoczyły się jego losy, również nieco mnie zawiódł... ale nie chcę tu spoilerować.
No i na koniec ta nieszczęsna miłość Gosi i Mieszka, od początku nudna i monotonna, do bólu przewidywalna i wycięta z taniego romansu. Mieszka również zbytnio nie wykazał się w całej powieści. Ot, gburowaty osiłek, zakochany w Gosi i tyle. Miał wyglądać. Z reguły jego wypowiedzi ograniczały się do „mruczenia czegoś pod nosem". To nie jest wątek miłosny jaki ja lubię w książkach. Nie było tu praktycznie żadnych emocji czy niepewności. To już ciekawsza postacią był sam Swarożyc.
Być może za jakiś czas zerknę do innych dzieł Katarzyny Miszczuk, bo jest w jej stylu coś co przyciąga. Jestem ciekawa preguelu Kwiatu paproci, i już bardzo mocno było czuć w „Przesileniu', że takowy jest w planach, ponieważ cokolwiek Gosia pytała Jagi, ta odpowiadała: „Kiedyś ci to opowiem", czyt. powstanie książkach o przygodach Jagi, jak była młoda, „bo przecież miała takie ciekawe i bujne życie".
Czy polecam „Przesilenie"? Tak jeśli, drogi czytelniku przeczytałeś trzy poprzednie części tak jak ja, to ta również przypadnie Ci do gustu. Jeśli szukasz łatwej i lekkiej lektury o wierzeniach słowiańskich, nie wymagającej zbytnio myślenia, to zdecydowanie polecam Ci sagę „Kwiatu paproci".
To tyle w temacie. Do napisania ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro