"Dziewczynka, która wypiła księżyc" - Kelly Barnhill
6/10
09.09.2021
Od wieków mieszkańcy Protektoratu wierzą, że pobliski las zamieszkuje okrutna wiedźma, której gniew obłaskawić może tylko najmłodszy mieszkaniec osady złożony w ofierze złej czarownicy. Co roku pozostawiają więc w lesie niemowlę, licząc na to, że danina z niewinnego życia powstrzyma wiedźmę przed terroryzowaniem ich miasta.
Ale Xan jest dobra. Dom w leśnym zaciszu dzieli z mądrym potworem Glerkiem i maleńkim smokiem Fyrianem o wielobarwnych skrzydłach. Ratuje ona porzucone dzieci i oddaje w opiekę rodzinom po drugiej stronie lasu, karmiąc niemowlęta blaskiem gwiazd. Jednemu z nich przypadkowo daje jednak do wypicia blask księżyca, napełniając je magią o niewyobrażalnej mocy. Xan postanawia sama wychować tę niezwykłą dziewczynkę. Kiedy zbliżają się trzynaste urodziny Luny, jej moc przybiera na sile...
Mnożące się dokoła złowrogie znaki wzmagają strach mieszkańców Protektoratu. Jeden z nich postanawia zabić wiedźmę, by uwolnić swój lud od trwającego od lat terroru. Do czego doprowadzić może wiara w zabobony? Jak niebezpieczna jest moc, którą posiadła Luna i jak potoczą się losy Xan, Glerka oraz Fyriana, którzy stali się rodziną dziewczynki?
***
Tym razem przyszło mi się zmierzyć z książką dla dzieci, która skusiła mnie niebanalnym tytułem i śliczną okładką. Kupiłam ją dla dzieci, ale koniec końców musiałam przeczytać ją sama. „Dziewczynka, która wypiła księżyc", choć iście bajkowa i magiczna, niosąca w sobie nie jedno przesłanie, to nie do końca książka dla dzieci. Jej wielowątkowość oraz psychologia postaci sprawiają, że może ona być trudna, szczególnie dla małych dzieci. Nawet ja miałam miejscami problem czytać między wierszami, odnaleźć ukryte znaczenie, symbolikę, czy zrozumieć co autor miał na myśli. Niektóre wątki nie mam pojęcia po co się pojawiły i co miały sobą przekazać. A sama magia pojawiająca się w książce jest też dość niejasna. Nie wiadomo skąd się bierze i czemu pewne sprawy nagle same się rozwiązują (np. pojawiała się wspomnienie/wizje u osób, które nie mają prawa ich mieć) i nagle każdy wie wszystko. Przekaz książki miałby być też zapewne bardzo patetyczny, podnoszący na sercu, dla mnie natomiast była ona dość smutna i nostalgiczna. Mamy tu ogromną miłość matki do dziecka, która jest właściwie nieskończona, manipulację ludźmi poprzez strach i fałszowanie historii. Mamy wątek zapomnienia i to na wielu płaszczyznach. Lęk przed smutkiem. Jest też dobra Wiedźma, która robi rzeczy dlatego, że ktoś je musi robić (trochę to Pratchettowskie). Dużo, dużo różnych wątków. Myślę, że każdy czytelnik wyłapie w tej książce coś innego. Sam wątek zamknięcia ludzi w wiosce/miasteczku i zniewolenia ich strachem nie jest też niczym odkrywczym, pojawiał się już wielokrotnie w popkulturze. Mimo wszystko książkę czytało się przyjemnie i z zaciekawieniem. Nawet zżyłam się z bohaterami, którzy wykreowani byli cudnie. Dlatego mam mieszane uczucia i trudno mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Myślę, że dla starszych dzieci może być idealną podkładką do dyskusji na wiele trudnych tematów.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro