Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Polecajka kokursowa I - Most donikąd, MadameDuSoleil

Korekta: baten_kaitos, Susumemy

Choć konkurs „Maskarada Czarnych Piór" zakończył się wraz z początkiem września, to jeszcze nie definitywny koniec! Ze sporym opóźnieniem, ale przybywamy z ostatnią nagrodą dla uczestników. Dzisiaj zapraszam do zapoznania się z krótką polecajką zwycięskiego opowiadania „Most donikąd" autorstwa madamedusoleil

Zacznę od kilku słów o formie opowiadania — nie oczekujcie tutaj analitycznego podejścia, ponieważ jest to krótki tekst, mający za zadanie przedstawić dzieło oraz zachęcić do zapoznania się z nim. Ale do rzeczy!

Przyznam, że rozkodowanie tekstu zajęło mi dłuższą chwilę i zaliczyłabym opowiadanie do tych, które należy czytać w pełnym skupieniu. Autorka zdecydowanie nie stawia czytelnika w łatwej pozycji, od razu wrzucając go w wir dworskich spraw, dramatów, a to wszystko pod płaszczykiem listu do ojca. Możecie się spodziewać, iż każde słowo czy opisany gest ma znaczenie.

Dostajemy bardzo lekkie wprowadzenie. Mianowicie dowiadujemy się trochę o aktualnej sytuacji tym razem autorski listu — przebiegłej, obeznanej w brutalnym dla kobiet świecie siedemnastowiecznej rygorystycznej Hiszpanii. Ta później objawia nam się jako nie kto inny, jak María Inés Calderón, aktorka, kochanka samego króla. Chyba tyle albo aż tyle mogę powiedzieć o fabule i tym samym pogratulować twórczyni tego opowiadania, ile bowiem informacji zawarła w tak krótkiej formie! Podziwiam fakt, że tekst nawet nie zbliżył się do limitu słów, jednocześnie zawierając tak wiele treści. Takie pióro powinno się chwalić!

Skoro już jesteśmy przy słowach, nie mogę na chwilę nie zatrzymać się przy języku. Nieczęsto spotyka się tak pięknie oddane emocje przepełnione barwnymi metaforami. Ktoś powiedziałby „tutaj jest jakby barokowo", parafrazując dobrze znanego klasyka, jednak o to właśnie chodzi. Mamy do czynienia z XVII wiekiem i osobą, która spędziła dużo czasu czy to w objęciach króla, czy też byłego patrona, więc logiczne, że przesiąkła górnolotnością klas wyższych. Pomimo to tekst też ma swoje mroczniejsze, chciałoby się powiedzieć, ziemskie oblicze w porównaniu do panów wysoko na dworach. Nie wszystko jest kolorowe — Maria zostaje obwiniona za utratę Portugalii (choć ile w tym może być ręki uroczej kurtyzany). Przyznam, że zawarta tutaj historia kipi od tragizmu i to w teatralnym wydaniu. Ponownie nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować autorce!

Opowiadanie stoi również na bardzo wysokim poziomie pod względem poprawności językowej. Nie znajdziecie tutaj rażących błędów mogących zepsuć wam immersję.

Na sam koniec pozwolę sobie wspomnieć o tym, jak autorka podeszła do wyznaczonego zadania, czyli zawarcia motywu maskarady oraz interpretacji hasła „każdy nosi maskę, a życie to niekończąca się maskarada". Wydaje się, że wybranie Maríi Inés Calderón było nieprzypadkowe, właśnie ze względu na jej profesję aktorki oraz życie kochanicy króla. Odgrywała rolę na scenie oraz w prawdziwym życiu, co pokazuje czasami cyniczny, czasami smutny list przedstawiony w „Moście donikąd". Zadanie konkursowe nie zostało potraktowane dosłownie, w końcu nie mamy tutaj do czynienia z wielkim balem, choć takie pewnie też się zdarzały, ale dokładnie całe życie kobiety to zakładanie różnych masek i tańce wokół ważnych ludzi, czasami i wbrew woli.

Na sam koniec serdecznie zapraszam do zapoznania się z opowiadaniem!

Do następnego,

Naczelny Plagowiec, czyli Introwertyczka


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro