Tajemnica wyspy, Aleksandra Rak (książka)
Tym razem bierzemy (a raczej AnotherDaydreamer- bierze) pod lupę książkę Aleksandry Rak. W tym tygodniu królują recenzje od Gosi, wiemy, ale obiecujemy, że po żadnej z nich się nie zawiedziecie! Ciekawi, co sądzi nasza recenzentka o wspomnianym już tytule?
Treść recenzji:
Tajemnica Wyspy to powieść fantasy, która – już po raz drugi (była czytana po raz drugi [przyp. red.]) – oczarowała mnie szumem fal, pirackim okrętem oraz zupełnie niespodziewaną przygodą. I rumem. Dużą ilością rumu.
Nim przejdę do właściwej recenzji, chcę zwrócić uwagę na motto utworu. Idealnie pasuje do historii i trafia w punkt z tym, czego można się po niej spodziewać.
Istnieją trzy rodzaje ludzi
Ci, którzy żyją,
Ci, którzy umarli
I ci, którzy pływają po morzu.
Po tej książce możecie się spodziewać utarczek dwóch upartych postaci, niezwykłego rejsu (a właściwie misji ratunkowej) i wspomnianej w tytule niesamowitej wyspy piratów – Quaramonte. Nie sposób także zapomnieć o moim ulubionym wątku udawanego małżeństwa, który wywołał wiele śmiechu i wywarł na mnie duże wrażenie.
Postacie są niezwykle różnorodne, co oczywiście jest na plus, jednak za słaby punkt uważam Eileen, główną bohaterkę, a także jej niekonsekwencję. Bez wątpienia ma silny charakter, ale zirytowało mnie to, jak zmienna bywała w uczuciach. Po drugiej stronie barykady znalazł się natomiast Daray zakochany w Eileen. Im lepiej go poznawałam, tym bardziej go nie lubiłam. Dlatego znalazłam innego faworyta i jest nim nikt inny jak Liam – pirat o niewyparzonym języku, który przez swą skrytość nie daje się od razu poznać czytelnikowi. Z czasem jednak da się zauważyć, jak czarujący jest. Żeby nie było jednak zbyt kolorowo, mogę Was zapewnić, że spotkacie tu również bohaterów na wskroś zepsutych i nacechowanych okrucieństwem, takich jak Carney.
Niesamowicie podoba mi się również to, jak autorka podeszła do przedstawienia samych piratów. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wszyscy są nieokrzesanymi bandytami, kilku z nich przełamuje jednak stereotyp, stając się dodatkowym atutem książki.
Świat stworzony przez autorkę jest intrygujący i pełen tajemnic (oczywiście, w końcu sam tytuł już to sugeruje). Najciekawszą jego częścią według mnie są wyspy piratów. Każda z nich ma własny, niepowtarzalny klimat. Na uwagę zasługują także ich tradycje i unikalny język.
Tę książkę mogę porównać do rollercoastera. W jednym momencie serce podchodziło mi do gardła ze strachu o bohaterów, a w drugim uśmiechałam się, czytając słowne utarczki Liama i Eileen. Klimat historii jest typowo baśniowy, co jedynie dodatkowo mnie zachwyciło.
Fabuła jest spójna i odpowiednio dynamiczna. Odbiorca bezproblemowo dostrzega, że każda ze scen łączy się z poprzednią i następną.
Niewątpliwie poleciłabym tę książkę każdemu, kto szuka lekkiej lektury na wieczór. Przez tekst płynie się z przyjemnością, więc dajcie się oczarować tej morskiej przygodzie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro