Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Stowarzyszenie umarłych poetów, Nancy H. Kleinbaum

Recenzję książki „Stowarzyszenie umarłych poetów” autorstwa Nancy H. Kleinbaum przygotowała dla nas Ksiazkoholiczka707

Recenzja zawiera spoilery!

„Stowarzyszenie umarłych poetów” Nancy H. Kleinbaum to adaptacja filmu w reżyserii Petera Weira. Opowiada o przybyciu do Akademii Weltona – elitarnej szkoły położonej wśród wzgórz Vermontu – ekscentrycznego nauczyciela języka angielskiego, Johna Keatinga, i perypetiach jego uczniów.

Jednymi z niewielu zalet powieści są lekcje z profesorem Keatingiem i sama jego kreacja. Metody nauczania anglisty są niekonwencjonalne (jak wyrywanie niektórych stron z podręcznika), a przekazywane z ich pomocą wartości (wolność, kreatywność i indywidualność) to fundamenty fabuły. Nauczyciel jest charyzmatyczny, inspirujący i pozytywnie wpływa na młodzież. Cechuje go też zamiłowanie do poezji – motywu przewodniego w „Stowarzyszeniu umarłych poetów”.

Poza Keatingiem fantastycznie wykreowanymi bohaterami są także Neil Perry i Todd Anderson. Neil jest wybitnym nastolatkiem kochającym teatr, musi jednak pożegnać się z pasją, by sprostać oczekiwaniom despotycznego ojca; Todd to jego nieśmiały przyjaciel, któremu udaje się „wyjść ze skorupy” i zmienić w odważnego, nieustępliwego młodzieńca.

Pozostałe postaci nie przypadły mi do gustu. Charlie, Pitts i Meeks są tak podobni, że mogliby być jedną osobą, a jedyną cechą Knoxa jest wątpliwa miłość do Chris Noel. Chłopak zakochuje się w dziewczynie od pierwszego wejrzenia i zaleca się do niej, wiedząc, że jest zajęta, ona z kolei za plecami partnera odpowiada na flirt. W następstwie pojawia się oburzające usprawiedliwienie zdrady.

W „Stowarzyszeniu umarłych poetów” kobiety są zabawkami erotycznymi. Chris, Ginny, Gloria i Tina nie posiadają osobowości – nie mówią, tylko „świergoczą”, „szczebioczą” i „gruchają” – a celem wprowadzenia ich do fabuły jest wzbudzenie w chłopcach sprośnych fantazji.

Niewątpliwą wadą książki jest znikomy ładunek emocjonalny w kluczowych momentach. Jednym z nich jest zdrada Camerona. Zamiast podrzucać subtelne wskazówki, autorka – być może nieświadomie – podała rozwiązanie już na samym początku, pokazując niechęć chłopaka do udziału w spotkaniach Stowarzyszenia umarłych poetów. Drugim jest scena samobójstwa Neila. Została potraktowana po macoszemu, brakuje jej emocji i elementu zaskoczenia.

Styl narracji pozostawia wiele do życzenia. Jest ubogi w środki stylistyczne, opisy są albo rozwlekłe, albo lakoniczne i pozbawione głębi, a przemyślenia bohaterów w większości krótkie i nic niewnoszące. Zauważyłam też błędy interpunkcyjne, m. in. pominięte przecinki przy imiesłowach przysłówkowych, choć to nie jest bezpośrednia wina autorki. Klimat powieści jest raz wyrazisty, raz nieistniejący, co negatywnie wpływa na jej odbiór.

„Stowarzyszenie umarłych poetów” czyta się bardzo szybko i nie jest to nieprzyjemna lektura, lecz przy głębszej analizie wypada blado. Bardzo spodobało mi się zakończenie i myślę, że gdyby nie wykonanie, polubiłabym całość, bo zamysł był naprawdę dobry. Nie polecam tej książki, ale też nie odradzam, gdyż przegląd cudzych błędów może wiele nauczyć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro