Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.9

Dziewczyna weszła do budynku z kapturem na głowie i od razu udała się do garderoby. Głowa ją bolała niemiłosiernie i czuła się tak źle, jakby zaraz miała paść, no ale takie były "skutki uboczne" wczorajszego wybryku.
Weszła do środka, kiedy chłopcy oglądali wiadomości, gdzie pokazane były jakieś uciekające dziewczyny.
- Co za kretynki, najpierw dewastują, później uciekają - mruknął Hoseok, kiwając głową w stronę Semi.
- Bo debilki nie wiedzą co to konsekwencje - dodał Jungkook, a Semi zatkało, bo dotarło do niej, że to o niej tak mówią.
- Boże, straciłem wiarę w rozsądne kobiety - sapnął Namjoon, kiedy brunetka usiadła obok niego.
- Ładnie o mnie myślicie, dobrze wiedzieć - powiedziała w końcu, a wszyscy zamarli w bezruchu.
- A-ale tam była brunetka i ruda - szepnął Kook, a ta zdjęła kaptur z głowy ukazując swój nowy kolor, na co oni zareagowali cichym "wow".
- Poprzewracało ci się w dupie? - zapytał Namjoon, a ta tylko wzruszyła ramionami. Rozejrzała się po pomieszczeniu, ale napotykając ich wyczekujące spojrzenie nie wytrzymała.
- Potrzebowałam relaksu, okej? Jisoo przyniosła skręty i sobie zapaliłyśmy i skończyło się tak jak widzieliście - wyjaśniła.
- Ale co cię podkusiło do tego - zapytał Jin, siadając naprzeciw niej.
- Miałam ciężkie dni, musiałam się odstresować - odparła i się lekko uśmiechnęła. - Skończmy temat - steknęła i podeszła do toaletki i przywołała ruchem dłoni któregoś z chłopaków. którym okazał się być Jin.

Przez cały czas, jaki Semi poświęciła na malowanie Kima ten ani razu się nie zamknął. Mówił i mówił, nawet nie przeszkadzało mu to, że dziewczyna malowała mu usta. Co chwilę wychwalał jej nowy wygląd, jak dobrze jej w tym włosach.
- Boże, Jin. Ile ty możesz gadać? - jęknęła dziewczyna opadając na krzesło. - Namjoon, jak ty wytrzymujesz z tą gadułą? - zapytała, a ten tylko wzruszył ramionami.
- Kiedy jest ze mną nie ma czasu na rozmowy - powiedział, a ta tylko się zaśmiała.
- Ostatnio Namjoon rozwalił łóżko Jungkooka i musi spać z Hobim - mruknął najstarszy.
- Sam tego nie zrobiłem - dodał wspomniany nie odrywając wzroku od swojej komórki.
- No cóż, tak bywa - powiedziała brunetka i zabrała się za malowanie kolejnego, aż zeszło jej do ostatniego.

- Niedługo promocja, więc będzie trzeba pobawić się makijażem. Będzie więcej pracy - powiedział Nam, kiedy już ta chowała wszystkie rzeczy.
- Jak myślisz, comeback zmiecie Armys? - zapytała, a ten tylko pokiwał głową.
- Mamy jutro wolne, bo Bang stwierdził, że jeszcze trochę, a nie dotrwamy do rozpoczęcia - powiedział, a ta tylko przytaknęła.
- Będę się zbierać, odpocznijcie - powiedziała, zebrała wszystko co jej i pożegnała się z Kimem.

- Semi! - krzyknął czarnowłosy za wychodzącą już dziewczyną.
- Masz jakąś sprawę do mnie? - zapytała dziewczyna wyciągając jedną słuchawkę z ucha, którą dopiero co włożyła.
- Nie... To znaczy tak.... To znaczy... No wiesz tego.... - zestresowany chłopak zaczął się plątać i momentalnie poczerwieniał.
Czarnowłosa zaśmiała się cicho i roztrzepała jego włosy.
- Muszę już iść - uśmiechnęła się i wymineła go z zamiarem skierowania się do wind.
- Umów się ze mną! - wypalił nagle cały czerwony i odwrócił głowę zawstydzony.
Semi uśmiechnęła się pod nosem i podeszła bliżej, a następnie sprzedała mu soczystego buziaka w policzek.
- Napisz gdzie i o której - rzuciła znikając w drzwiach windy i zostawiając osłupiałego Jungkook samego.

Stała przed ogromną szafą już drugą godzinę zastanawiając się co powinna ubrać. Co jak co ale na randce ostatni raz była dwa lata temu, bo przygody na jedną noc to co innego.
- Ugh... Nie mam w co się ubrać - mrukneła niezadowolona i wyciągnęła z szafy czarną sukienkę. Oczywiście bardzo skąpą, bo Semi nie byłaby sobą gdyby ubrała się nie wyzywająco. Pod spód założyła swoją ulubioną koronkową bieliznę w tym samym kolorze co sukienka. Wyprostowała włosy, zrobiła makijaż i wybrała wszystkie dodatki. Na koniec założyła szpilki i narzuciła na ramiona ramoneskę. Przejrzała się w lustrze zanim opuściła mieszkanie i musiała sama przed sobą przyznać, że wyglądała jak milion dolarów. Zbiegła szybko po schodach i wyszła z bloku. Uśmiechnęła się widząc opartego o samochód Jeona wpatrzonego w telefon. Podeszła do niego i pocałowała w policzek na powitanie. Jungkook podniósł na nią wzrok i o mało co nie zakrztusił się własną śliną. Wpatrywał się w nią kilkanaście sekund z otwartą buzią.
- Ślinisz się, młody - zaśmiała się czarnowłosa i wsiadła do samochodu nie czekając na odpowiedź chłopaka. Jeon szybko starł z brody strużkę śliny, a potem wsiadł do samochodu i ruszyli z parkingu z piskiem opon.

(a/n: prezent ode mnie dla was
Przez niego nie spalam z soboty na niedziele 🎁)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro