1.7
Weszła do budynku BigHitu sporo przed czasem. Pierwszy raz się nie spóźniła. Rozsiadła się na kanapie w garderobie i wyciągnęła z kieszeni telefon. Pochłonięta przeglądaniem instagrama i najnowszych trendów tatuażowych nawet nie zauważyła, że do pomieszczenia ktoś wszedł.
- O kurwa! - wykrzyknął zdziwiony Yoongi, zwracając przy tym uwagę niebieskowłosej. Podniosła wzrok z nad telefonu i spojrzała na niego znudzonym wzrokiem.
- No i co się tak drzesz jakbyś Hoseoka nago zobaczył - zaśmiała się. - A tak w ogóle to siemka - powiedziała powracając wzrokiem do ekranu telefonu.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdezorientowany chłopak.
- Kurwa pilnuje żeby wam kanapy nie zajebali - mruknęła chowając telefon do kieszeni.
- Do pracy przyszłam nie - do pomieszczenia weszła reszta zespołu i od razu skierowała swoje ciekawskie spojrzenia w stronę dziewczyny.- Siemka - podniosła rękę i uśmiechnęła.
- Wróciłaś! - wykrzyknął Tae i podbiegł do niej od razu wtulając się w nią.
- A jemu co? - zapytała zdezorientowana i wskazała palcem na brązowowłosego chłopaka.
- Stęsknił się - mruknął Hoseok i wzruszył ramionami.
- Aha, no dobra dobra koniec tej miłości. - niebieskowłosa westchnęła wstając z kanapy.
- Noona cieszę się, że wróciłaś - odezwał się Jimin i uśmiechnął do niej. Oczy wszystkich momentalnie się rozszerzyły. Jungkook zagryzł policzek od środka i wlepił swój wzrok w niebieskowłosą.
- Kurwa, co? - Semi wytrzeszczyła oczy i spojrzała zdziwiona na rudego.
- Gówno. Dobrze, że jesteś - mruknął i pokazał jej język.
- Jezu nie strasz mnie tak idioto. Już myślałam, że coś ci się w głowę stało - odetchnęła z ulgą. - Coś się mnie ominęło? - zapytał Namjoon podchodząc bliżej.
- Tak, twój rozum cię ominął - parsknęła i zaczęła się głośno śmiać. - No dobra karaluchy wy moje, czas do pracy - klasnęła w dłonie.
- Jakie karaluchy?! - odezwał się oburzony Jin.
- No muszę was jakoś pieszczotliwie nazywać, nie? No chyba, że wolicie żuczki gnojaczki. W sumie pasuje do was - mruknęła.
- Nie, nie. Karaluchy są spoko - mruknął Jungkook uśmiechając się pod nosem.
- Jak się czujesz? - zapytał Jimin, kiedy reszta zeszła na lunch. I to nie tak, że musiał Jungkooka przekupić, żeby zszedł. Wcale.
- Jest okej, mam nadzieję, że nikomu nie powiedziałeś - sapnęła, a ten wykonał ruch "zamykania" ust na kłódkę. - Dziękuję ci - dodała i poczochrała jego włosy, na co młodszy się zawstydził.
- Nie ma za co noona - odparł i spojrzał na otwierające się z impetem drzwi.
- Jungkookie, czy ty podsłuchiwałeś? - zaśmiała się i podeszła do zakłopotanego chłopaka.
- Nie - odparł i spuścił głowę, a dziewczyna klepnęła go w tyłek i wyszła z pomieszczenia, na pożegnanie rzucając luźne "do jutra".
Przekroczyła próg studia i od razu do jej nozdrzy dotarł zapach klusek, które Hyuna tak bardzo lubiła.
- Siemka Kim - mruknęła po czym pacnęła ją w głowę i skinęła w stronę siedzącego na leżance Jacksona, który czytał jakiś komiks Marvela.
- Co tam stara? - zapytała brunetka i odłożyła kubeczek i pałeczki na stolik.
- Boże, czemu ty tyle wpierdalasz i nie tyjesz - syknęła, a tamta tylko rozłożyła ręce, głupio się przy tym uśmiechając. - Chcę się przefarbować - powiedziała, a młodsza zdziwiona wbiła wzrok w przyjaciółkę.
- Pierdolisz - sapnęła i doskoczyła do niej.
- Nie pierdole - zaśmiała się. - Pomożesz mi? - zapytała. - Czas na zmiany - dodała i wyciągnęła z siatki pudełko z farbą.
- Raczej, nie inaczej - zanuciła i pociągnęła ją na zaplecze gdzie znajdywała się łazienka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro