1.1
Po tygodniowej nieobecności przyszła do pracy w doskonałym humorze. Uśmiechnięta weszła do pomieszczenia, włączyła radio i zaczeła przygotowywać swoje stanowisko pracy. Pierwszy raz była przed czasem i prawdopodobnie ostatni, bo nie zamierzała przychodzić punktualnie. Co to, to nie. Po prostu wyspała się i miała dobry humor. To wszystko.
Spieła niesforne kosmyki w wysoką kitkę i śpiewając pod nosem otwierała po koleji wszystkie potrzebne palety i pudełka. Nawet nie zauważyła gdy do pokoju wszedł cały zespół wraz z menadżerem. Odwróciła się i spotkała ich zdziwone spojrzenia.
- Wszystko w porządku? - zapytał mężczyzna. - Przyszłaś przed czasem - mruknął zerkajac na zegarek na swojej ręce i na ten wiszący na ścianie. Tak dla upewnienia.
- No przecież wiem - wywróciła oczami. - Stęskniłam się za tymi kluskami - wzruszyła ramionami i znów zajęła się pracą.
Chłopcy od razu zaczęli szeptać między sobą. "To pewnie przez tą chorobę. Może uderzyła się w głowę? Albo przedawkowała?"
- Zdajecie sobie sprawę z tego, że was szłyszę? - zapytała unosząc brew, a oni momentalnie ucichli.
Niebieskowłosa uderzyła się w czoło w akcie zażenowania, a po chwili zaczeła się głośno śmiać.
Praca szła jej wyjątkowo szybko i przyjemnie, nawet Jimin nie był tak irytujący jak zawsze. Skończyła jego makijaż i postanowiła zrobić sobie małą przerwę. Poszła po kawę i z gorącym napojem wróciła do garderoby. Odłożyła napój i odwróciła się w stronę kanapy, gdzie zastała leżącego Jungkooka. Chłopak miał przymknięte powieki i wydawałoby się, że śpi. SeMi podeszła bliżej i kucneła przed nim i przez chwilę mu się przyglądała. Wyciągnęła rękę aby pogładzic go po policzku ale w połowie drogi on niespodziewanie otworzył oczy i złapał za jej nadgarstek. Wzdrygneła się zaskoczona.
- Noona.... - zaczął chłopak i przyciągnął ją do siebie tak, że wylądowała na jego kolanach, a nastepnie przycisnął ją do siebie i zanurzył nos w jej bujnych błękitnych włosach.
- Jungkook, co ty..... - nie skończyła, bo chłopak zaczął ją zachłannie całować. Przymknęła powieki i próbowała opanować język młodszego. Lekko zasapana odsunęła się od niego i szybko wstała z jego kolan.
- Oszalałeś? - mruknęła, a ten tylko wzruszył ramionami i rozsiadł się wygodniej. Przyglądał jej się uważnie.
To nie tak, że chciał poczuć jej bliskość. Musiał się po prostu przekonać na czym stoi. Naprawdę coś go do niej ciągnęło. Była osobą z charakterem, który mimo swojej porywczości i spontaniczności miał coś w sobie. Jej niebieskie włosy, czekoladowe oczy. Wszystko to powodowało, że gromadziły się w nim dziwne uczucia w stosunku do niej, a że był zazdrosny o tego napakowanego blondynka z mnóstwem tatuaży to nie jego wina. Jeśli ona leci na tatuaże, to on też sobie zrobi. Bo czemu nie!
- Słuchasz mnie? - zapytała już lekko zirytowana.
- Nie - odparł i wstał. - Mogłem się domyśleć, że ten jeden raz, był również ostatni - dodał, po czym ruszył do wyjścia.
- Jungkook, co ty pieprzysz - zaczęła zdezorientowana.
- Nic ważnego. Idź do tego blondyna, do którego się tak kleiłaś - mruknął i już łapał za klamkę, kiedy usłyszał jej parsknięcie.
- Czy ty jesteś zazdrosny? - Zapytała, jednak brak odpowiedzi wzięła za potwierdzenie. - Omo, ty serio jesteś zazdrosny - zaśmiała się widząc jak jego mięśnie się spinają.
- To źle? - warknął odwracając się w jej stronę, ale widząc jej roześmiane oczy, złagodniał.
- Tak, bardzo źle Jungkookie, bo nie masz o co - powiedziała i podeszła. Cmoknęła go szybko w usta słysząc głosy na korytarzu i podeszła do toaletki, czekając aż Jin łaskawiec wróci z obiadu.
Zbierała już swoje rzeczy, kiedy do pomieszczenia wszedł Jeon z Namjoonem, Jinem, Hoseokiem i Sejinem.
- Bang-ssi poprosił byśmy zabrali cię na zakupy - mruknął najstarszy, a SeMi widziała to podekscytowanie.
- Czyli kogo? Faszonistas, księżniczkę, mustanga z dzikiej doliny i emo-dzieciaka czy to tylko ochotnicy? Bez urazy chłopcy - zaśmiała się, a ci do niej dołączyli.
- Nie marudź, tylko chodź - sapnął i wyszedł. Niebieskowłosa spojrzała na czwórkę stojącą obok drzwi.
- Nie podoba wam się mój ubiór? - zapytała, wskazując na siebie i odtrącając włosy do tyłu.
- Nie nie, jest okej - mruknął Hoseok patrząc się na jej klatkę piersiową.
- Właśnie dlatego idziemy na zakupy - powiedział Namjoon kiwając głową na Junga.
- Marudzisz - parsknął starszy. - Wcale się tam nie gapiłem - sapnął i opuścił pomieszczenie. Zaraz za nim wyszedł Jeon, jakby nie mogąc wytrzymać ukradkowych spojrzeń dziewczyny. SeMi zaśmiała się i wyszła. Chcąc sprawdzić godzinę zaczęła szukać telefonu, jednak nie czując go w żadnej z kieszeni, wróciła się, od razu zatrzymując się w progu.
- Kurwa, przepraszam - mruknęła widząc całującą się parę. Szybko zabrała telefon z blatu toaletki i ruszyła do wyjścia. - Tylko się pospieszcie - zaśmiała się lekko i zniknęła za drzwiami.
Zjechała windą na podziemny parking i wzrokiem odnalazła vana. Szybko wsiadła do środka, sadzajac swój zacny tyłek obok Jungkooka i oparła głowę o jego ramię.
- Noona - mruknął młodszy, a ta podniosła na niego wzrok. - W sumie, to nic - burknął i złapał jej dłoń, po czym zaczął bawić się jej palcami.
- Co tak długo? - zapytał Sejin do wsiadających Kimów.
- Jin zgubił soczewkę - chlapnął Namjoon i lekko zestresowany spojrzał na twarz uśmiechniętej w ten dziwny sposób SeMi.
- Co za niezdara - sapnął starszy i wyjechał na ulicę, kierując się do centrum handlowego.
(a/n: moje życie legło w gruzach)
(xxBlackTaexx umarła po teaserze, ale i tak ją kochajcie)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro