Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.0

Lekkie trzaśnięcie drzwiami bezczelnie wyprowadziło ją z błogiej podświadomości i sprowadziło ją do rzeczywistości. Uchyliła powieki, jednak ciemność panująca w pokoju nie pozwalała niczego zobaczyć.
- SeMi? - usłyszała szept od strony wejścia do salonu. - Śpisz? - zapytała rudowłosa.
- Jisoo - mruknęła i opadła głową z powrotem na poduszkę.
- Tak, ja. Jak się czujesz? Hyuna dzwoniła i powiedziała, że się rozchorowałaś - powiedziała lekko rozjasniając pokój, włączając tylko boczne ledy.
- Jest lepiej - sapnęła mrużąc oczy. Lekko się odkryła, bo ciepło które dawała kołdra i jej bluza zaczęło ją irytować.
- Zrobię ci herbaty, a ty idź do siebie - postanowiła młodsza i ruszyła do kuchni. SeMi powoli wstała, podtrzymując się oparcia, w razie gdyby zakręciło jej się w głowie i szurając skarpetami po panelach ruszyła do pokoju.
Jisoo weszła do pomieszczenia z kubkiem gorącego napoju w momencie, kiedy niebieskowłosa kładła się na łóżko.
- Dawno nie widziałam cie w takim stanie - mruknęła podając jej naczynie.
- Nie dołuj mnie - syknęła nie chcący porząc się w język.
- Wypij i odpocznij. Nie myśl nawet o tym, że pójdziesz jutro do pracy - burknęła i ruszyła do wyjścia. Zgasiła światło, mówiąc ciche "dobranoc" i zniknęła za drzwiami.

Wstała koło dwunastej, tak by Jisoo nie było już w domu, zjadła małe śniadanie i wzięła leki, żeby potem Hyuna jej nie marudziła. Nie miała zamiaru zostać w mieszkaniu. Powoli doprowadziła się do stanu jako tako używanego i wyszła z łazienki. Westchneła głośno czując nieprzyjemne pieczenie w gardle. Ubrała buty i wyszła z mieszkania.

Kiedy weszła do garderoby wszystkie oczy skierowały sie na nią.
- Yo - mrukneła i zdjęła z siebie kurtkę. - No co się tak gapice - warkneła.
- Powinnaś być w domu i odpoczywać. - mruknął Jin. Ona tylko wywróciła oczami i rozsiadła się na kanapie.
- Nudzi mi się w domu - wzruszyła ramionami.
- Jesteś chora - odezwał się Jimin.
- A ty irytujacy, ciągle ci to mówię, ale dalej nic z tym nie robisz  - odpowiedziała mu i przymknęła oczy. Wzdrygnęła się czując zimną dłoń na czole. Otworzyła oczy i z niezadowoleniem spojrzała na zielonowłosego.
- Masz gorączkę - westchnął i za chwile rzucił jej na głowę koc. - Idź spać kobieto - powiedział popychając ją w stronę kanapy, przy okazji zganiajac z niej rudowłosego.
- Dzięki - uśmiechnęła się uroczo i owinęła kocem.
- Wow - odezwał się zdziwiony Hoseok.
- Hmm? - mruknęła wlepiając w niego swoje oczy.
- Nie, nic, tylko pierwszy raz widzę jak szczerze się uśmiechasz, a Yoongi hyung jest dla kogoś taki miły - zaśmiał się brunet.
- Heh, lepiej zapamiętaj ten widok, bo więcej się to nie powtórzy - znów się lekko uśmiechnęła i przymknęła oczy.
- Odpocznij - powiedział Namjoon. - Tu masz gorąca herbatę - postawił kubek z gorącym napojem obok kanapy.
- Mhhh.... Dzięki. - wychrypała i położyła się na kanapie. - Lubie was, bardzo. Nawet ciebie Jimin. - ziewnęła i pogrążyła się we śnie.

Starali się robić wszystko jak najciszej żeby nie obudzić śpiącej dziewczyny. Jednak cały misterny plan legnął w gruzach, kiedy do pokoju wpadła rozwścieczona brunetka. Za nią wszedł mocno wytatuowany blondyn.
- Zatłuke ją kiedyś - westchneła. - Ty ją obudź, bo ja jej chyba krzywdę zrobię - blondyn podszedł do śpiącej na kanapie SeMi i lekko szturchnął ją w ramie.
-Wstawaj księżniczko - poczochrał ją po głowie.
- Jackson, zimno mi - wyjęczała.
-Chodź, zabiore cię do domu. - powiedział chłopak, pomagając jej wstać.
- Nie chce do domu. Wole żebyś mnie przytulił - powiedziała opierając swoją głowę o klatkę piersiową Jacksona, bo zakreciło jej się w głowie.
- Musisz mieć naprawdę wysoką gorączkę skoro tak gadasz - westchnął i wziął ja na ręce, a ona oplotła go rękami i nogami jak koala.
- Jesteś ciepły - zachichotała i schowała głowę w zagłębieniu jego szyji. Niby nic, zwykła wymiana zdań między przyjaciółmi, jednak przyglądający się wszystkiemu Jungkook, poczuł coś w rodzaju zazdrości. Nie było to zdrowe, zwłaszcza że doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jaka jest SeMi, ale jednak coś zakuło.

(a/n: znajdźcie mi takiego przyjaciela)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro