R o z d z i a ł ~3~
Chwyciłam, szpony zdjęcie (oczywiście jadąc brzuchem po podłodze). Ale się jaram!...
Chwila...
- CO TO NA JASNĄ CHOLERĘ MA BYĆ?! - warknęłam. Kolejne zdjęcie z wymazanym ryjem taty.
- Jak ty się wyrażasz? - powiedziała z nutką nagany mama.
- Tak jak chcę! - fuknęłam. - A wiesz czemu? BO MOGĘ!
- Oj moja droga przeginasz pałę... - syknęła Senvira miotając wściekłe ogonem.
- Ja? Przeginam? - podniosłam się i otrzepałam z brudu. - To ty przeginasz! W szkole z drzewa genealogicznego dostałam pałę. Przez ciebie!
- Bright -zaczęła spokojnie, kładąc mi rękę na ramieniu. - Ja tylko chcę cię chronić.
- Hmpf! Od czego? - zrzuciłam jej rękę z ramienia.- Od prawdy? Może zacznij mnie chronić od cienia? A może od muchy?!
- Masz karę! - krzyknęła matka wskazując szponem na drzwi mojego pokoju.
Warknęłam i weszłam do swojego pokoju trzaskając drzwiami.
Co za beszczelny blaszany gad! Niby nie powinno się tak wyrażać o własnej matce, nie. Ale ja tak robię. Czasem nawet nie czułam sympatii do niej, gdy ta przede mną wszystko ukrywała. Ale ja nie spocznę, puki się nie dowiem. Nawet ona mnie nie powstrzyma. Krążąc po pokoju w moim procesorze zapaliła się żarówka genialnego pomysłu.
A gdybym uciekła?
Brzmiało to niebezpiecznie, mogło mi się coś stać. Poza tym mam jeszczę szkołe, a matka na pewno mnie wytropi a wtedy nici ze wszystkiego. Jestem niepełnoletnia, więc glinuchy mnie dorwą i zaprowadzą do domu. Ale ja chcę uciec jak najdalej i znaleźć tatę.
Senvira mówiła o nim, że to zdrajca i zwykły idiota z zachciankami. Może gdyby mnie znał... Może jest fajny? Może mnie przyjmie jako córkę i będę z nim szczęśliwą rodzinką? Co jeśli potwierdzą się słowa mamy? Nie będę wiedziała, jeśli nie spróbuję.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć nad planem ucieczki.
~ T i m e S k i p ~
- Choćże tutaj! - zaciągnęłam koleżankę na osobność.
- Co chcesz mi powiedzieć? - spytała Quickash.
- Uciekam z domu. - posłałam jej lekki uśmiech.
- UCIEKASZ Z DO.......
- Zamknij mordę! - zatkałem jej usta ręką. - Cały Cybertron nie musi o tym wiedzieć,
- A co z twoją mamą?... - szepnęła Ashie. - Będzie cię szukać. Lepiej nie uciekaj i zostań.
- Senvira mnie nie znajdzie - syknęłam. - Wiem jak ją przechytrzyć.
- A co z nami? Co ze szkołą? W ogóle myślałaś o skutkach?
- Myślałam o nich całą noc i jestem pewna swego zdania. - Położyłam rękę na jej ramieniu. - Uciekam Quick, może jeszcze się zobaczymy.
Femme spojrzała na mnie zaszklonymi optykami i przytuliłam ją do siebie. Szkoda, że muszę ją tutaj zostawić. Ale nie wiedzę innego wyjścia. Oderwałam się od niej i wyszłam z placu szkolnego. Muszę pójść daleko, żeby Senvira nie zdążyła mnie wytropić.
Czekał przede mną nowy świat.
——————-
Nareszcie nowy dział XD
Naprawdę nie miałam weny i przepraszam że tak późno :/
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro