t r z y n a ś c i e
Byłem tak oszołomiony tym co zrobił Zayn, że nawet nie chciało mi się przymierzać reszty ubrań. Zdjąłem z siebie sukienkę i odłożyłem wszystkie ubrania na miejsce. Wyszedłem ze sklepu i zobaczyłem Harry'ego wychodzącego z toalety z jakimś mężczyzną. Gadał z nim chwilę, aż uśmiechnął się szeroko i pokiwał głową. Gdy facet sobie poszedł, Hazz rozejrzał się i jego wzrok padł na mnie.
Ruszył w moim kierunku z wielkim uśmiechem na twarzy. Mojej uwadze nie umknęło to, że jego układane wcześniej włosy, teraz roztrzepane, a wargi lekko opuchnięte.
- Nie - powiedziałem zanim zdążył się odezwać - Nie chcę wiedzieć co robiłeś z tym kolesiem - potrząsnąłem głową.
- Ale ja chcę wiedzieć, czemu ty jesteś cały czerwony - odparł.
- Ugh nie ważne - wymamrotałem - Pójdziemy coś zjeść? Jestem strasznie głodny.
- Jasne - pokiwał głową.
Kilka godzin później wróciliśmy do domu, a ja siedziałem wpatrując się w telefon na którym wyświetlony miałem numer Zayna. Ssałem nerwowo dolną wargę zastanawiając się o powinienem w tej sytuacji zrobić.
- Niall - Harry zapukał do mojego pokoju - Idę do chłopaków, idziesz ze mną?
Wstałem z łóżka i otworzyłem drzwi.
- Do kogo?
- Ugh Louis mnie zaprosił. Zaprosił kilku kumpli, będą grać na konsolach i pić - wywrócił oczami i zamachał telefonem, który trzymał w ręku.
- Tomlinson? - spytałem a on kiwnął głową. Jeżeli to u Louisa, to będzie i Zayn. Nie mogę tam iść - Nie za bardzo mi się chce..
- Ni, nie rób mi tego! - jęknął - Co masz lepszego do roboty? Leżeć i oglądać seriale? I napychać się słodyczami? Zobaczysz, jeszcze kilka takich wieczorów i przestaniesz się mieścić w swoje spódniczki - pogroził mi palcem, a ja zrobiłem urażoną minę - Szykuj się, zaraz wychodzimy i nie chcę słyszeć sprzeciwu!
Jęknąłem cicho i zamknąłem drzwi. Stanąłem przed szafą i szybko przebrałem się w różową spódniczkę przed kolano i czarny crop top.
- Ale się wystroiłeś - powiedział Harry, gdy czekałem na niego na dole. Zarumieniłem się mocno.
Całą drogę do domu Louisa, mój kuzyn opowiadał o chłopakach, których zaliczył poprzedniej nocy. Moje uszy krwawiły, gdy przechodził do szczegółów albo mówił który był dobry, a który nie.
Z ulgą zobaczyłem dom mojego kolegi z klasy.
- I wtedy mi powiedział, że pękła mu gumka.. Cześć Louis - powiedział, gdy zauważył, że Tomlinson zdążył otworzyć drzwi. Chciałem westchnąć, ale Harry nie widział nic dziwnego w tym, że Louis usłyszał fragment jego wypowiedzi. Czy Harry się niczego nie wstydził? - Zabrałem kuzyna, mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko? - spytał wchodząc.
- Jasne, że nie - odpowiedział gospodarz. Zaprowadził nas do salonu. Zobaczyłem kilku chłopaków. Było tam dwóch chłopaków z naszej klasy, trzech, których nie kojarzyłem i oczywiście Zayn.
Od autorki: Miłego dnia ludki :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro