Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

t r z y d z i e ś c i j e d e n

Poszliśmy z Zaynem do mojego mieszkania, bo było zdecydowanie bliżej, a ja chciałem jak najszybciej się wysuszyć. Gdy tylko zamknąłem za nami drzwi, zacząłem zrzucać z siebie ubrania, które z cichym plaśnięciem upadały na podłogę. 

Zayn nie odzywał się do mnie przez całą drogę do domu, teraz też nie powiedział ani słowa. Podszedłem do niego w samej bieliźnie i zsunąłem z jego ramion skórzaną kurtkę, zaraz po tym kolejne ubrania.

- Chodź - powiedziałem cicho ciągnąc go łazienki. Wszedłem z nim do kabiny i puściłem gorącą wodę. Uniosłem dłoń i pogłaskałem go po policzku. Przymknął powieki, a woda spływała po nas strumieniami - Przepraszam - wyszeptałem i stanąłem na palcach. Pocałowałem go delikatnie.

- Jeżeli nie czujesz tego co ja, to naprawdę nie musisz tego robić - wymamrotał.

- Shh - uciszyłem go i pogłębiłem pocałunek. 

- Niall - położył dłonie na moich ramionach odsuwając mnie delikatnie od siebie - Wiem, że mnie nie kochasz. I nawet nie chodzi o to, byś robił coś wbrew sobie. Błagam, nie rób mi nadziei - odparł, a ja spuściłem głowę.

- Chcę żebyś poczuł się dobrze. Chcę ci to wszystko jakoś wynagrodzić..

- Nie chcę czegoś takiego Niall - wymamrotał i wyszedł z kabiny. Obserwowałem go jak bierze do ręki duży ręcznik i wyciera się w niego.

- Nie pokocham cię na siłę - powiedziałem słabo - Ale nie chcę cię też stracić Zayn.

- Rozumiem.

Nie mówiąc nic więcej wyszedł z łazienki. Schowałem twarz w dłoniach, po dłuższej chwili, gdy skończyła się ciepła woda wyszedłem spod prysznica. Wytarłem się i opuściłem pomieszczenie otulony ręcznikiem. 

- Są mokre - powiedziałem widząc jak chce założyć jeansy.

- Nie wrócę do domu w bokserkach - mruknął.

- Możesz tu nocować albo przynajmniej zaczekać aż twoje ubrania wyschną - wziąłem od niego ciuchy i zaniosłem do łazienki, gdzie je rozwiesiłem - Chcesz coś do założenia? - spytałem idąc do sypialni - Mam tu chyba jakąś twoją koszulkę - powiedziałem grzebiąc w szufladach. Rzuciłem mu tshirt, gdy wszedł do pokoju. Założył ją na siebie, gdy ja ubrałem koszulkę nocną. Wszedłem do łóżka i przykryłem szczelnie kołdrą - Chodź, zimno mi - wymamrotałem.

- Wcale tego nie utrudniasz - usłyszałem jak mówi pod nosem. Wsunął się na miejsce obok mnie i objął ramieniem. Wtuliłem się w niego i przymknąłem powieki. Poczułem przyjemne ciepło jego ciała, dzięki któremu zasnąłem szybko. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro