Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

d w a d z i e ś c i a s z e ś ć

W niedziele po południu leżałem z Zaynem na łóżku w moim nowym mieszkaniu. Nie było duże, ale mi pasowało. Miałem kuchnie, łazienkę, salon i sypialnie. Wszystko malutkie, ale moje własne. Lokalizacja też była w porządku. 

- Muszę poszukać pracy, trzeba będzie przecież za coś żyć i płacić rachunki - powiedziałem wpatrując się w sufit. Zayn spojrzał na mnie niepewnie, a ja zaśmiałem się cicho - Spokojnie, normalną pracę, nie sponsora. 

- To dobrze - usłyszałem prawdziwą ulgę w jego głosie. Leżeliśmy jeszcze tak chwilę, póki mój telefon nie zaczął dzwonić.

- Halo? - odebrałem.

- Dzień Dobry, tu Patricia Brannan. Wróciłam już z urlopu i zapraszam jutro na terapię - odezwała się jak zwykle przyjaznym głosem.

- Chyba już tego nie potrzebuję..

- Wiem, że zmieniłeś miejsce zamieszkania więc może potrzebujesz porozmawiać o powodzie? Sesję są opłacone. Byłeś na jednej, a jest ich dziesięć

- Uh, w porządku. Przyjdę jutro po szkole - powiedziałem cicho.

- Dobrze, do zobaczenia.

- Do widzenia. 

Zayn spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, gdy się rozłączyłem, ale tylko pokręciłem głową.

Następnego dnia pojechałem autobusem na spotkanie z panią psycholog. 

- Dzień dobry - przywitała mnie, gdy wchodziłem do gabinetu. Uśmiechnąłem się do niej i również przywitałem - Jak się czujesz Niall?

- Dużo lepiej niż jak mieszkałem z rodzicami - powiedziałem zgodnie z prawdą. Usiadłem naprzeciwko niej - Pokłóciłem się trochę z nimi i.. Zamieszkałem sam. Poza tym wreszcie mam przyjaciela.

- Widzę, że wiele rzeczy się działo kiedy byłam na wakacjach - zaśmiała się cicho - Opowiedz mi o wszystkim. Zacznij może od tego przyjaciela, bo to na wspomnienie o nim najbardziej się rozpromieniłeś.

Zarumieniłem się lekko.

- To ten kolega ze szkoły, który wcześniej mnie zaczepiał. Bardzo mi pomógł, gdy nie miałem gdzie mieszkać. Poza tym, ja z nim.. - urwałem, bo komórka Pani Brannan się rozdzwoniła. Spojrzała na mnie wielkimi oczami.

- Przepraszam, ja..

- Nie ma sprawy, proszę odebrać. Może to coś ważnego - powiedziałem, a ona jeszcze raz cicho przeprosiła i sięgnęła po telefon.

- Halo? Zayn, skarbie, jestem w pracy i.. - zamarłem słysząc to imię - Tak, może. Mam pacjenta, zadzwonię po sesji - rozłączyła się i schowała komórkę - Tak strasznie cię przepraszam, mój syn ma zawsze tyle spraw do mnie, gdy jestem w pracy. Na czym skończyliśmy?

- Zayn Malik? - spytałem, a ona kiwnęła głową.

- Znasz mojego syna? - zmarszczyła brwi z lekkim uśmiechem.

- Muszę iść! - pisnąłem wstając szybko.

- Niall, sesja się nie skończyła.. - powiedziała zdziwiona również wstając i idąc za mną do drzwi.

- Nie mogę, muszę.. Do wiedzenia! - wybiegłem z gabinetu i schowałem się w łazience. 

Zayn jest synem mojej psycholog. O mało nie powiedziałem matce Zayna, że uprawiałem z nim seks! Czy może być gorzej?

Od Zayn:

"Przyjdziesz dzisiaj na kolacje? Poznasz moją rodzinę :)"

Oczywiście, że może. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro