Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

d w a d z i e ś c i a s i e d e m

Od autorki: Dodaję rozdział praktycznie co godzinę, ojacię xD

Kilka godzin później zadzwoniłem do drzwi domu Zayna. Denerwowałem się jak nigdy. No bo w końcu miałem poznać jego rodzinę. Nie ważne czy byliśmy tylko przyjaciółmi, ja i tak chciałem zrobić dobre wrażenie na jego rodzicach. A przynajmniej jednym z nich, bo mama Zayna i tak mnie znała. To będzie straszne.

- Hej - przywitał mnie Zayn z szerokim uśmiechem. Oddałem nerwowo uśmiech i wszedłem do środka - Mamo, tato! Jest już.. - powiedział prowadząc mnie do kuchni. Stała w niej jego mama i tata przygotowując kolację. Mama Zayna zamarła na mój widok. Zerknęła najpierw na mnie, potem na swojego syna i znów na mnie.

- Dzień dobry - uśmiechnąłem się lekko starając się nie pokazać po sobie jak bardzo zdenerwowany jestem. 

- Witaj - odezwał się tata Zayna uśmiechając się lekko.

- Jestem Niall - powiedziałem spoglądając na mamę Zayna.

- Yaser.

- Patricia. Miło cię poznać - uśmiechnęła się lekko. Odetchnąłem w duchu z ulgą. Nie chciałem by Zayn wiedział, że jego mama jest moim psychologiem. Szczególnie, że na pierwszej sesji się na niego skarżyłem - Kolacja będzie gotowa za dziesięć minut.

- Chodź - Zayn złapał mnie za rękę, a na korytarzu wpadliśmy na dziewczynę. Góra dwanaście lat - Ugh, Safaa to Niall, mój.. przyjaciel.

Dziewczyna uniosła brwi oglądając mnie od góry do dołu.

- W spódnicy? - spytała, na co spuściłem wzrok.

- Jest wyjątkowy. Idź pomóż rodzicom w kuchni - warknął ciągnąc mnie na schody - Przepraszam za nią.

- Nie ma sprawy. Jestem przecież jakby przyzwyczajony - zaśmiałem się cicho. Przed kolacją poznałem też drugą siostrę Zayna, Doniyę. 

Usiedliśmy wszyscy do stołu.

- Więc Niall - zaczął tata Zayna - Chodzisz z naszym synem do klasy? 

Kiwnąłem głową.

- Pomaga mi też w nauce - powiedział Zayn - Dzięki niemu zaliczyłem fizykę i jeszcze trochę, a wyplączę się z zagrożenia z chemii i pozwolą mi wrócić do drużyny. 

- To wspaniale z twojej strony Niall - odezwała się Patricia. Uśmiechnąłem się tylko. Rodzina Zayna była bardzo miła, oprócz Safy, która chyba mnie nie lubiła. Rozmawialiśmy przez całą kolację, śmialiśmy się. 

- Cieszę się, że mogłem Państwa poznać - powiedziałem zakładając kurtkę.

- My tak samo - odezwał się Yaser - Zayn oprowadź Nialla albo odwieź. 

- Odwiozę - wziął kluczyki i kurtkę. Pożegnałem się z rodzicami Zayna i wyszliśmy za zewnątrz.

- Twoi rodzice są fajni. I bardzo tolerancyjni. Nie powiedzieli nic na temat mojego ubioru.

- Gdyby powiedzieli, musiałbym ich skrzywdzić - westchnął cicho i podał mi kask. Zaśmiałem się i wsiadłem na motocykl razem z Zaynem. Odwiózł mnie pod blok w którym mieszkałem - Widzimy się jutro? Po szkole? Wytłumaczyłbyś mi ten temat z chemii..

- Nie mogę - powiedziałem oddając mu kask - Idę pierwszy raz do pracy. Przyjęli mnie w takiej knajpce. 

- Oh. W porządku. Śpij dobrze - uśmiechnął się do mnie lekko choć wiedziałem, że jest mu przykro, że mu odmówiłem. 

- Jedź ostrożnie - poprosiłem na co puścił mi oczko. Wywróciłem oczami i wszedłem na górę, do swojego mieszkania. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro