Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

c z t e r y

Wyszedłem ze szkoły po zajęciach i ruszyłem chodnikiem, tym razem nie w kierunku domu. Chciałem iść do galerii, pooglądać ubrania, przy okazji zjeść coś w McDonald's. Cholernie kochałem ten fast food.

Najpierw jednak poszedłem na kawę. Ustawiłem się w kolejce do Costa Coffee i zacząłem przeglądać na telefonie instagrama, sporadycznie klikając dwa razy w ekran by polubić dane zdjęcie. Najczęściej były to po prostu zdjęcia Halsey, Troya Sivana albo jakiś moich znajomych ze szkoły.

- Dzień dobry - usłyszałem i zdałem sobie sprawę, że cała kolejka już przeszła, a ja stałem jak ten idiota wpatrując się w telefon. Zarumieniłem się mocno i zrobiłem krok w kierunku mężczyzny za ladą.

- Dzień dobry - odpowiedziałem - Poproszę dużą sticky toffee cooler - wyjąłem portfel i uśmiechnąłem się lekko do nawet atrakcyjnego chłopaka. Był wysoki, na pewno dużo wyższy ode mnie. Ciemne włosy opadały mu na czoło.

- £3.20

Podałem mu pieniądze starając się na niego nie gapić. Przygryzłem mocno dolną wargę opuszczając głowę, gdy wbił we mnie zielone tęczówki, a w jego policzkach pojawiły się dołeczki, gdy posłał mi uśmiech.

Wydał mi resztę i zaczął przygotowywać kawę. Obserwowałem dokładnie wszystkie jego ruchy i ojejku. Skończył moją kawę i uśmiechnął się.

- Smacznego - powiedział, ale zanim podał mi kawę, dodał - Jestem Ethan.

- Niall - odparłem, gdy dostałem już kawę w swoje ręce - Do widzenia.

Pokiwał do mnie głową i odszedł obsługiwać resztę klientów.

Jesteś taki głupi - syknęła na mnie moja podświadomość, gdy upiłem łyk kawy - Mogłeś wziąć jego numer. Mogłeś zrobić cokolwiek prócz idiotycznego przygryzania wargi i tych głupawych uśmiechów.

Potrząsnąłem tylko głową i ruszyłem do galerii. Przechadzałem się obok wystaw póki nie skończyłem pić kawy i w końcu wyrzuciłem pusty kubeczek i wszedłem do H&M'u. Przystanąłem przy wieszaku ze spódniczkami i zacząłem je powoli przeglądać. Czułem na sobie wzrok ludzi wokół, ale starałem się ich ignorować i skupić się na ubraniach. Wybrałem dwie spódniczki i poszedłem do przymierzalni. W efekcie wyszedłem ze sklepu z tylko jedną, bo ta druga źle na mnie wyglądała. Zerknąłem na zegarek w telefonie i wysłałem mamie SMS, że obiad zjem na mieście.

Po zjedzeniu w McDonald's, pochodziłem jeszcze po sklepach i kupiłem czarny crop top. Wyszedłem z galerii, gdy zrobiło się już ciemno. Ruszyłem w kierunku przystanku autobusowego i zamarłem widząc grupę facetów idących w moją stronę. Chciałem ominąć ich dużym łukiem, ale zastąpili mi drogę.

- Co cukiereczku - odezwał się jeden, a ja skuliłem się w sobie.

- Facet w spódnicy - prychnął inny.

- Cholerny pedał - warknął ten stojący naprzeciwko mnie, a ja bałem się unieść wzrok ze swoich trampek.

- Wpierdol to za mało. Takich to od razu zab-

- Tknij go, a ja tobie spuszczę łomot - usłyszałem za sobą znajomy głos, jednak teraz nie przypominał tego, który słyszałem nacodzień.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro