Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#95.

W multimediach moja nowa ulubiona nuta !

Suko gdzie są moje pieniądze ?!

Znacie jakieś fajne piosenki ? Takie bardziej popowe? Piszcie w komentarzach swoje ulubione , ta która najbardziej mi się spodoba dodam w multimediach w następnym rozdziale.

-Nie odzywaj się do mnie !!-krzyczę na bruneta siłując się z pasem bezpieczeństwa w jego samochodzie. Niestety mówiąc o jakimś cudownym miejscu....miał na myśli zamknięty zakład psyhiatryczny. Tak mi się przynajmniej wydaje. Jeśli komuś potrzebna jest pomoc to jemu , może nauczył by się panować nad emocjami.

-Ally to tylko psycholog. Pomoże Ci . -przekonuje mnie chłopak na co zachowując grobową mnie pokazuje mu środkowy palec. Nikt nie ma prawa decydować o moim życiu. Jeśli już Harry mnie gdzieś zawozi powinnien być to dietetyk , pomógł by zrzucić kilogramy.

Po chwili chłopak zatrzymuje auto i odpina swoje pasy po czym patrzy na mnie błagalnie.

-Proszę chodź to tylko jedna wizyta.-mówi a odwracam szybę w stronę okna. Nie można mu ufać ! Jest podstępny i chory psyhicznie , jakim trzeba być człowiekiem aby będąc jeszcze tak słabym wypisać się ze szpitala.-Allyyyy...-jęczy chłopak.

-Powiedziałam NIE !!!- krzyczę na chłopaka a ten opiera swoją głowę na kierownicy.

-Posłuchaj to dla twojego dobra , będę obok jeśli chcesz. Proszę zgódz się naprawdę nie mam sił na kłótnie.-przyznaje chłopak patrząc na krajobraz za swoją szybą i na mnie.

-To po co wychodziłeś ze szpitala!?-krzyczę na niego a on nagle robi się czerwony przez co zaczynam się lekko bać że wybuchnie.
Chłopak jednak wziął głęboki oddech i nic nie powiedział.

- Uratowałem ci dup....uratowałem Cię , wzamian proszę chodź ze mną.-mówi chłopak wychodząc powoli z samochodu i otwierając drugie z mojej strony.

-To jest szantaż.-mówię poirytowana i wychodzę z samochodu. A już pójdę na te spotkanie , terapię a co mi tam.

***

-Słucha mnie Pani ?-pyta mnie kolejny raz pan psycholog a ja tylko lekko potakuje głową. Rozgladając się po pomieszczeniu dostrzegam że Harry obserwuje mnie ze skupieniem z drugiego końca kanapy.

Psycholog trochę mi uświadomił , ostrzegł przez tabletkami na odchudzanie i mówił że jestem naprawdę blisko bycia anorektyczko. Ktoś słyszał gorsze bzdury ? Ja anorektyczko...? Bardzo śmieszne.
Aby Harry i nie tylko on dał mi w końcu spokój  obiecałam że się zmienię , odstawie przynajmniej tabletki.

Na mnie podziałała dopiero terapia szokowa , psycholog przedstawił mi historię i kiklka zdjęć które właśnie miały takie mniemanie o sobie jak ja. Widząc ich zdjęcia widzę jakie były szczupłe i piękne. Pan psycholog uważał że nie akceptowały siebie i uważały że są za grube , głodząc się na śmierć. To zupełnie inny przypadek niż mój ! Otyłość a anoreksja nijak ma się ku sobie. No ale Harry prosił abym uważnie wysłuchała słów tego profesorka.

Mówił on m.in o tym że choroba taka jak anoreksja czy bulimia mogą być spowodowane jakimiś traumatycznymi przeżyciami. W przypadku obu tych chorób człowiek wmawia sobie że jest za gruby kiedy w pewnym momencie poprostu znika.

Przez większość czasu zastanawiałam się czy to możliwe że jestem chora ? Wiedziałabym o tym prawda ? Ktoś by mi o tym powiedzia....w sumie to wszyscy mi mówili , a ja miałam ich za idiotów. To może we mnie jest problem.

W pewnym momencie zrozumiałam naprawdę wiele , uświadomiłam sobie że nie chcę skończyć jak te psycholki które ważą 30 kg i się tną bo są za chudę. Może nie jestem wybitnie szczupła ale według Harrego jestem idealna a na jego opini zależy mi najbardziej. Z czasem zaakceptuje siebie tak myślę. Spuściłam wzrok na swój brzuch...naprawdę nie byłam tak gruba jak myślałam.

Gdy psycholog nawijał o skutkach i przyczynach odchudzania usiadłam bliżej Harrego na co zareagował uśmiechem.

-Hazz....-mówię aby popatrzył na mnie.

-Tak ?-pyta spoglądając na mnie z góry...jest sporo wyższy....jebana żyrafa.

-Jedźmy do KFC. Jestem głodna.-mówię a brunet patrzy na mnie zdziwiony.

-Tak !! Kurwa !! Tak !!-krzyczy szczęśliwy chłopak ale jego głos się załamuje i zmienia się w kaszel. Harry jest jeszcze słaby ...cóż się dziwić ? Klepię go po plecach na co się ciepło uśmiecha.-Chodźmy już.-mówi mi na ucho po czym łapie mnie na rękę.

Czeeeść !!

Czy wy też macie w środę wolne ?
Jutro na galowo...omg ! Trzeba szukać białej kiecki będę chora mówię wam.

Ally w końcu się ogarneła !! Nie wierzę że jeszcze tylko 4 rozdziały + Epilog.

Jak myślicie jak się to skończy ?

Uwaga Spoiler !!( ps.nw jak się to pisze )

Lubicie Happy-Endy ?....ja nie hahaahaha Harry wpadnie pod tira który wiezie chipsy do biedronki.

Nie no trochę inaczej to się potoczy chyba....

21:30-Top Model !!!
Niech Kamila Odpadnie Błagam !!

Pozdrawiam xxx









Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro