#74.
Piosenka w mediach....mój nr. 1 !!!
Uwielbiam i polecam "Lush Life"
Odrazu gdy wróciliśmy do domu rzuciłam się zmęczona na kanapę.
-Dziś o drugiej rano mamy akcje ...odpoczywaj.-mówi do mnie Niall na co mruczę nie zadowolona a blondyn kieruje się ku lodówce.Czemu tak poźno??!! No ale nie powinnam narzekać. Sama chciałam.
-Mogłabym gdzieś potrenować?-pytam i podnoszę głowę w stronę blondyna który je kawałek a w sumie to kawał pizzy. Naprawdę byłoby fantastycznie gdybym mogła poświczyć celność i zwinność.
-No u Zayna byś mogła ale on chwilowo jest niedyspozycyjny.-przyznaje na co mu potakuje z uśmiecham. Niall w sumie też pił ale naprawdę o wiele mniej.-Może pójdziesz na siłownie ?-proponuje. Nie do końca o to mi chodziło ale w sumie....jest to jakiś trening przed akcją.
-Dobry pomysł, dziękuję.-mówię i podnoszę się z kanapy.-Idzesz ze mną ? -pytam a chłopak zerka to na mnie to na pudełko pizzy.
-Zostanę.-mówi na co potakuje zmierzam w stronę pokoju w poszukiwaniu odpowiedniego stroju na trening.
***
Po kilkunastu minutach parkuje samochód Nialla , który mi pożyczył pod miejską siłownią. Biorę ze sobą sportową torbę i zamykam drzwi po czym zmierzam do środka budynku. Na początku idę do szatni przebrać się w krótkie spodenki i sportowy stanik. Swoje kasztanowe włosy związuje w kucyk i biorę otwarzacz muzyki ze słuchawkami. Wchodzę na siłownię i kieruję się na bieżnie. Uruchamiam ją po czym nakładam słuchawki na uszy i wchodzę na te urządzenie.
Po kilku kilometrach biegu przede mną ukazuje się znana mi postać .
-Cześć.-mówię do Gemmy , nie przerywając mojego biegu. Patrzy na mnie po czym wzdycha.
-Hej.Co tam u ciebie ?-pyta a ja patrzę jej oczy ze złością. Wie a jeszcze pyta.
-Dobrze...a u ciebie ?-mówię dość niepewnie.
-Też dobrze. -mówi fałszywie się uśmiechając po czym ciężko wzdycha.-Boże Ally...bardzo przepraszam Cię za mojego brata i ....-zaczyna nagle terkotać dziewczyna a ja wyłączam bieżnie.
-Gemma ! Proszę Cię ! Zapomnijmy o tym.-mówię głośno i wyraźnie.
-Posłuchaj...martwimy się o ciebie , szczególnie Harry. Nie śpi po nocach, mówi że nie będzie spał bo może zadzwonisz , nie chcę jeść i ...-kontynuje dziewczyna a ja wściekła jej przerywam.
-Możesz przestać ! Nie wrócę do niego z litości ! A jeżeli przyszłaś po to by mi o tym mówić to odpuść sobie. Nie obchodzi mnie twój pieprzony brat.-mówię i czuje pojedyncze łzy na te słowa które szybko ocieram.
-Nie o to mi chodziło...-broni się dziewczyna i idzie za mną w kierunku szatni.
-To o co?! Chciałaś powiedzieć że jest Ci mnie żal...? -prycham po czym biorę łyk wody.
-Dobra , nieważne. Chcę poprostu abyś wiedziała że Harry Cię kocha nadewszystko.-mówi na co chichoczę.
-Gdyby tak było nigdy by mnie nie uderzył , zgwałcił czy....postrzelił. Jeżeli według ciebie tak wygląda miłość....jesteś serio chora.-mówię po czym idę na rowerek.
-Ludzie popełniają błędy....-mówi dziewczyna a ja gwałtownie się do niej odwracam.
-Tak , dużo wybaczyłam twojemu bratu bo go kochmm....kochałam . Czasem już po prostu nie możliwe jest dać kolejnej szansy. Napewno Harry sobie kogoś znajdzie i wkońcu się ogarnie.-mówię i wracam do pedałowania.
-On nie chcę nikogo innego...-mówi smutno dziewczyna.
-To nie będzie miał nikogo.-mówię dość groźnie po czym spuszczam głowę obserwując swoje stopy. Dostrzegam jak Gemma ciężko wzdycha i opuszcza pomieszczenie. Niech ona...oni mi dają wkońcu , ten pieprzony święty spokój .
Hello !!
Przepraszam że tak poźno , że krótki i nudny ale miałam dziś trening.
Teraz idę spać a więc....
Jak pójdzie Akcja ?
Czemu Gemma się wtrąca ?
Czy Ally wróci do Harrego ?
Pozdrawiam xxx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro