Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#64.

Niall

Jestem tak szczęśliwy. Cieszę się że Ally jest obok i nie muszę siedzieć sam w tym cholernym domu. Dodatkowo jest bardzo pomocna i pomogła mi utrzeć nosa temu jebanemu Cody'emu . Ok. Jesteśmy braćmi ale on zawsze był ten lepszy , przystojniejszy i miał więcej lasek. Gdy Ally mu powiedziała że jest ze mną jego mina była bezcenna. Zapamiętam ją sobie m.in ponieważ zrobiłem zdjęcie swoim Iphonem.
Naprawdę chyba coś do niej czuje , nie chciałem jej pocałować mam świadomość że to za wcześnie ale jest taka piękna no i mnie poniosło. Ona jest dla mnie ważniejsza niż jedzenie...bezcenna. Harry nigdy jej dobrze nie traktował . Wyrządził jej tyle złego a ona mu wybaczyła. Tym razem tak nie będzie. Zabił jej dziecko i mało nie zabiłby jej więc...to oczywiste że do niego nie wróci.
Al poszła spać jakieś 4 godziny temu a ja tylko kręcę się po sypialni i wiercę w łóżku. Koło 1 w nocy usłyszałem dzwonek do drzwi. Gimnazjaliści sobie żarty robią ? Jest w chuj poźno. Ignoruje to i odkrywam się kołdrą . Po paru chwilach do dzwonienia dochodzi pukanie ...w sumie to walenie w drzwi. Robię głęboki oddech i schodzę wściekły z łóżka kierując się na dół.
Otwieram drzwi i przeklinam pod nosem widząc kto mnie zaszczycił obecnością o tej porze.
-Wiesz która godzina?!-pytam wściekły a brubet podnosi głowę . Tak to Harry. Cały w łzach i z zaczerwionymi oczami pod którymi znajdują się doły w których można zamieszkać. Taaak...nie spał więcej niż 2 godziny od tej całej sprawy z Ally. On chyba nie wie że ona tu jest...bo skąd.
-Tak , wiem. -mówi tylko i patrzy w moją stronę.
-Czego chcesz?! -pytam wściekły bo nie ma szans że wybaczę mu tak szybko to co zrobił mojej kochanej przyjaciółce.
-Gdzie jest Ally?!-pyta odrazu robiąc się poważny i dość groźny.
-Wyjechała do Luka ...mówiliśmy Ci już.-tłumacze się. On nie może wiedzieć że ona tu jest. Jeszcze znowu się pokłócą i dojdzie do kolejnej tragedii.
-Nie kłam kurwa !! Jej tam nie ma !-krzyczy do mnie brunet po czym rozwala szklany stolik. To jest prawdziwy Harry ...czyli agresywny , groźny i niebezpieczny.
-Skąd możesz to wiedzieć?!-krzyczę a on tylko prycha.
- Gadałam z Lukiem.-mówi a ja walę się w głowę w środku . Boże...oni się znają przecież pod klinikę gdy Ally się dowiedziała o ciąży go zaciągnął. Mogłem wymyślić coś lepszego w co by uwierzył...np.rodziców , kuzynów jakoś rodzinę.-Gadaj gdzie ona jest bo rozwalę ci łeb !!-krzyczy do mnie łapiąc mnie za t-shirt i przedstawiając pistolet do głowy.
W tym samym czasie słyszę skrzypienie schodów i dostrzegam schodzacąc po nich zaspaną Ally.
-Niall , co się dziee.....je-jąka się gdy zauważa Harrego który trzyma pistolet obok mojej głowy.
-Ally to nie tak....-szybko tłumaczy się Harry i mnie odpycha a dziewczyna stoi przerażona na schodach a po chwili szybko ucieka wystraszona i zamyka się w łazience.
-Twoja dziewczyna....w sumie to była dziewczyna się ciebie cholernie boi. Nic tylko gratulować.-mówię mu a ten przeszywa mnie wzrokiem i idzę po schodach na górę. Odrazu idę za nim...nie pozwolę aby coś jej zrobił.
-Ally , możemy pogadać ?-pyta chłopak a dziewczyna milczy.Bardzo dobrze. -Proszę Cię o kilka minut.-nalega dalej brunet a ja słyszę tylko jakiś dziwny dźwięk z łazienki. Co ona tam kurwa robi ?
-Al ? Żyjesz ?-pytam ale nie słyszę odpowiedzi przez kilka chwil . Odrazu uderzam nogą w drzwi przez co się uchylają i wchodzę do środka z lokowatym. Brunetka leży obok wanny. Nieprzytomna. Nie wierzę że zemdlała ze strachu i to przez swojego byłego. Oblewam ją lekko wodą przez co zaczyna otwierać oczy i patrzę na przerażonego Stylesa.
-Daj jej wkońcu spokój ! Ona już nie daje rady psyhicznie....zniszczyłeś ją.-mówię po czym loczek zerka ostatni raz na Ally po czym wychodzi z łazienki. Po chwili słyszę jak trzaska drzwiami a dziewczyna zaczyna płakać.
-Boje się !! Tak cholernie się go boje ...-płacze mi w klatkę piersiową a ja ją mocno przytulam. Boże nie wierzyłem że kiedyś ta dziewczyna będzie płakać...czy się bać. Styles ją cholernie zmienił nie jestem pewien czy na lepsze.
-Spokojnie .-mówię pocieszając ją i gładząc ją po włosach. -Ochronie Cię...-dodaje szeptem po czym całuje ją w czubek głowy.

Heeeyy !!
Przepraszam....spierdoliłam ten rozdział.
Jak tam wasze pierwsze dni w szkole ? U mnie średnio....już dwa razy byłam na spowiedzi u dyrektora. Wiedzieliście że w czasie lekcji nie można wychodzić za okno ? Nawet gdy kolega wywali Ci tam plecak. Ja już wiem...nie wolno.

A co do rozdziału....

Jak myślicie Harry się podda ?

Czy Ally odwzajemni uczucia Nialla?

Czy może jeszcze ktoś wejdzie do jej zrujnowanego już świata z butami ?

Pozdrawiam xxx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro