Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#30.

-Napewno wszystko ok ?-pyta mnie Harry kiedy parkuje pod moim domem.
-Ide razy Ci mam mówić że tak?-pytam już naprawdę trochę wkurzona.
-Poprostu się martwię.-wzrusza ramionami i mówi przez co się lekko uśmiecham.
-Nie masz o co.-kłamię i całuje do w policzek.-Do jutra.-mówię i wychodzę z auta chwilę jeszcze stoje na podjeździe machając na pożegnanie chłopakowi po czym zmęczona wchodzę do domu.
-Katy?!-krzyczę...cisza.Znowu znikła co z nią ?
Idę do swojej sypialni na górze i padnięta upadam na swoje wygodne łóżko.
Naprawdę mnie stresuje jutrzejszy dzień , strasznie boję się reakcji Harrego na to wszystko co będzie się działo w jego mieszkaniu. Zaufał mi a ja to zniszczę w jednej chwili. Luke karząc mi się wycofać może mieć rację ale co mam zrobić zadzwonić do Harrego i się przyznać?! Przyjechałby i dał kulką w łeb !!
Moje rozmyślania przerwał mi sen . Obudziłam się koło 8:50 a o 10 mam być już u chłopaka.
Idę po prysznic po czym ubieram czarną koronkową bieliznę....no co ? Lubię kusić ! W garderobie znajduje czarną krótką sukienkę i czarne zabudowane koturny. Włosy lekko faluje i pryskam się moimi ulubionymi perfumami.
Jestem już gotowa i zostało mi jeszcze 15minut.W sam raz aby pojechać pod dom Stylesa , biorę kluczyki i oczywiście prezent dla jubilata.Zamykam dom po czym wsiadam do swojego samochodu i jadę do swojego celu.
Jestem u niego punkt 10.Impreza rozpoczyna się o 11 ale chciałam mu poprostu pomóc w przygotowaniach. Wchodzę do domu chłopak bez pukania.
-Harry?!!-krzyczę na cały dom po czym się lekko śmieje.
-Tu jestem.-mówi i pokazuje się u progu drzwi salonu.-Hej.-mówi i całuje mnie w czoło na co się wewnętrznie uśmiecham.
-No hej.-odpowiadam i podaje chłopakowi prezent.-Wszystkiego najlepszego Hazz.-mówię wesoło i ściskam chłopaka.
-Dziękuję , kochana jesteś.-mówi i otwiera prezent.Najpierw wyjmuje naszyjnik.-Wow.Jest cudowny.-mówi po czym od razu go zakłada . Chwilę poźniej odnajduje kolaż z naszymi zdjęciami. -Ally? Ja nie wiem co powiedzieć to wspaniały prezent.-mówi i mi bez przerwy dziękuję i obiecuje że zawiśnie on nad jego łóżkiem...po dzisiejszym cyrku zmieni zdanie.
-Ally?-mówi Harry a ja odrywam się od robienia drinków i patrzę w stronę chłopaka.-Muszę ci coś powiedzieć więc mi nie przerywaj bo i tak długo się na to zbierałem.-mówi na jedym oddechu.Stresuje się...czym ? -A więc , bardzo mi na tobie zależy i ....chciałbym się zapytać czy...-kontynuuje ale przerywa mu dzwonek do drzwi.Tak już jest 11.-Kurwa....-szepczę Harry idzię otworzyć drzwi. Z kuchni słyszę że już wszyscy są idę do salonu odrazu się przywitać.Przyszła cała paczka czyli: Zayn , Niall , Louis , Liam i ich dziewczyny.Perrie nie ma ale to dla mnie jest plusem.
-Hejka .-mówię wesoło i siadam na kanapie obok bruneta.
-Cześć.-odpowiadają wszyscy chórem i dziwnie mi się przyglądają.Mam coś na twarzy?
-Co wy już mieszkacie razem?!-pyta nagle Niall a ja prawię się dławię własną śliną.
-Niee...przyszłam prędzej aby pomóc w przygotowaniach.-tłumacze się.
Kiedy Harry razem z chłopakami otwierał prezenty razem z Elenour poszłam do kuchni.
-I jak?-pyta mnie dziewczyna podnosząc brew i pijąc drinka.
-Co jak ?-pyta zmieszana a dziewczyna wzdycha.
-No jak tam z Harrym ! -krzyczy prawię i się uśmiecha.
-Jesteśmy przyjaciółmi.-odpowiadam bo tak serio nie wiem wogóle czy chłopak liczył na coś więcej.
-Tylko?-pyta podejrzliwie .
-Chyba tak , serio go lubię , jest fantastycznym gościem ale....-mówię i zacinam się w tym samym momencie co zwykle czyli w chwili gdy do rozmowy wchodzi gang.
-Ale co ?-pyta mnie brunetka a ja wzruszam ramionami. I już gdy miałam coś wymyślać chłopaki zawołali nas do śpiewania "Sto Lat ".
-Sto lat , sto lat...-nasza wersja tej piosenki biła każdą inną.Czysty fałsz chłopców i pisk dziewczyn były harmonią z której powstało ogromne...gówno.
-Dziękuję jesteście wspaniali.-mówi chłopak bez przerwy patrząc na mnie po czym uruchamia pilotem muzykę i gdzieś znika.Po kilku piosenkach przetańczonych kieruję się w poszukiwaniu Harrego.Po krótkich mi poszukiwaniach znajduje go w kuchni.
-Czemu tak sam tu siedzisz?-pytam zaciekawiona.
-A tak sobie.-odpowiada a ja kiwam głową i opieram się o blat.
-Masz jakieś życzenie urodzinowe?-pytam chcąc przerwać ciszę.
-Tylko jedno , ale to bardziej pytanie.-mówi trochę zdenerwowany.
-Jakie? -pytam ciekawa.
-Ally? Zostaniesz moją dziewczyną?-pyta mnie się Harry wyraźnie zdenerwowany.Mu naprawdę na mnie zależy.Muszę to wszystko odkręcić.
-Ja...-kiedy wkońcu decyduje się powiedzieć prawdę słyszę ogromny huk i krzyki.-Thomas .

Hejooo !!
Podoba się ?
Nie rozpisuje się jest 00:36 więc idę w kimę.

Pozdrawiam xxx

Styleesowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro