2#7.
Polecam piosenkę w multumediach.
Już dawno nie podobał mi się aż tak teledysk. --> Demi Lovato-Confident
-Ally...-mruczy do mnie Calum , na co lekko unoszę głowę znad jego klatki piersiowej i patrzę w jego stronę zaspanym wzrokiem.
-Takk?-pytam zakrywając buzie ręką podczas ziewania. Która wogóle godzina ?
-Pora wstawać.-mówi wysuwając się z podemnie i staje na środku mojej sypialno kiedy ja rozkładam się na powierzchni całego łóżka i chowam głowę w poduszkę aby nie dosiągały mnie promienie słoneczne.
-Jeszcze godzinka mamo...-mruczę pod nosem i odwracam się do ściany.
-Jestem ciekawy jak ty jutro do pracy wstaniesz.-mówi z śmiechem i zbliża się w moim kierunku i podnosi mnie z łóżka. Ahh...no tak jutro poniedziałek i mój pierwszy dzień w pracy. Mam nadzieję , że Zayn jest uczciwy i będzie trzymał język za zębami.
-Puść mnie...ty duszo nieczysta !-krzyczę do niego nieustannie się śmiejąc.Chłopak po chwili stawia mnie na ziemi i patrzy mi w oczy. Uśmiecham się lekko do niego co odwzajemnia po czym mój niesforny kosmyk z czoła i zakłada za ucho. Zbliża swoją twarz do mojej i składa pocałunek na mojej głowie , jest sporo wyższy.
-Muszę lecieć...Dobaczenia.-mówi po czym wychodzi z sypialni a ja cicho wzdycham i się przebieram w jakieś codzienne ciuchy i związuje włosy w niedbałego koka.
Ogarnieta choć nadal zaspana idę w stronę kuchni gdzie wypijam poranną kawę i zjadam małe śniadanie. Po posiłku idę do pokoju Darcy.
-Cześć mała...-mówię cicho gdy wchodzę do jej pokoju a ta szybko zbiega z łóżka i przytula się uśmiechnięta do moich nóg.
-Czesc mamoo...-odpowiada uroczo.
-Idzemy obudzić ciocię?-pytam tą istotkę a ta uśmiecha się do mnie szeroko i ciągnie mnie swoją małą rączką w stronę salonu.
Ja zostaje w progu drzwi a Darcy podchodzi do sofy na której leży Cara i na nią wskakuje.
-Ciociu , nie śpij bo Cię ukradną !-krzyczy śmiesznie dziewczynka na co chichoczę a dziewczyna się budzi.
-Nie śpię...-mówi zaspanym głosem i wstaje z kanapy.-Cześć.-mówi patrząc w moją stronę a ja ledwo powstrzymuje się przed wybuchem śmiechu. Mogę śmiało powiedzieć , że ja i Darcy mamy talent artystyczny.
-Hej.-opowiadam jej a kiedy ona idzie w stronę łazienki siadam z córka na kanapie i robimy odliczanie.
-Tsy...-mówi uroczo dziewczynka.
-Dwa...-kontynuuje.
-Jeden...-mówimy razem a w tym samym czasie rozchodzi się głośny krzyk Cary.
-Uciekaj do pokoju Darcy , bo ciocia Cię dorwie.-mówię do niej a ta jak najszybciej ucieka do swojego małego królestwa.
-Ally !!!-krzyczy niczym rozwścieczony byk trzaska drzwiami i zmierza w moją stronę. Mam się bać ? Cary ? Nie....
-Co...-pytam kiedy staje przede mną a ja udaje , że nie mam pojęcia czemu krzyczy.
-Zgadnij !! Zgadnij Kurwa !!-krzyczy próbojąc być poważna co nie wychodzi jej ponieważ mnie to bawi.
-Eee...telefon ci wpadł do klopa ?-pytam a ona wywraca oczami.
-Nie !! Moja twarz...Jest kolorowa !!-krzyczy a ja przypatuje się z bliska jej twarzy.
-Aaa...nie zauważyłam. Wolałabyś żeby była czarna ?-pytam a ona uderza się głową w czoło.
-Miałaś wspólnika ?-pyta mnie cicho pokazując z uśmiechem na drzwi pokoju Darcy.
-Ja tylko dla niej pracuje.-mówię z uśmiechem a Cara chichoczę i idzie do małej.
***
Niedziela mineła bardzo spokojnie. Gdy tylko Cara wymazała Darcy twarz jako akt zemsty...wszystkie spędziliśmy miło dzień. Calum zabrał nas do kina , na lody i do wesołego miasteczka. Wszystko było wspaniale do póki Cara nie poszła na diabelski młyn i nie zrzygała się na jakiegoś faceta który później groził jej sądem.
Co do czego tylko wymienili się numerami i...umówili na dziki seks. Dobra to drugą część zdania wymyśliłam.
***
Mój budzik dzwoni o siódmej rano. Mimo , że mam być w pracy na dziewiątą muszę wstawać wcześniej. Czemu ? To oczywiste...część czasu zajmuje mi przygotowanie a część dojazd do Londynu.
Cieszę się , że będę pracowała w tym samym miejscu co Calum , na innym stanowisku ale ważne że z nim. Nie chciałabym być sama , a co dopiero kiedy mam doczynienia z moim starym znajomym , który w każdej chwili może się wygadać. Dla jego dobra...lepiej niech tego nie zrobi bo go zabije !
Gdyby nie były potrzebne mi te pieniądze napewno nie przyjełabym tej pracy no ale coż.
Myślę , że sobie poradzę. Bynajmniej powinnam.
Gdy tylko podnoszę się z łóżka odrazu biorę się za ubranie . Z szafy wybieram czarne rurki i białą koszulę. Swoje włosy dokładnie rozczesuje i robię delikatny makijaż.
Kiedy jestem już gotowa i jem śniadanie słyszę dźwięk otwieranych drzwi.
-Gotowa?-pyta mnie Calum a ja wstaje od stołu i biorę swoją torebkę.
-Chyba tak.-mówię wzdychając po czym razem z nim jadę pod firmę Malika gdzie od dziś zaczynam pracę.
Ellooo !!
Da się to czytać ?
Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i gwiazdki zarówno w Rebel jak i Secret Mission. Równie przepraszam za to , że dodaje tak rzadko.
Już niebawem będzie Harry....cierpliwości.
Pozdrawiam xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro