Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2#4.

-Zaczekaj tutaj , pójdę go poszukać.-mówi do mnie Hood po czym znika gdzieś w tłumie ludzi z tych wyższysz sfer. Drogie garnitury , zegarki , kobiete młodsze o 20 lat....takie życie biznesmena.

Znajduje sobie miejsce w rogu sali na pustej kanapie i siadam na jej brzegu obserwując tanczące pary nerwowo tupiąc nogą . Czuję się jakbym czekała na wyrok , w sumie tak jest...ponieważ jeśli nie dostanę tej pracy...już po mnie. A chcę być dobra matką , która sama potrafi zapewnić dogodne życie swojemu dziecku.

Po kilku minutach mój ukochany towarzysz wraca i staje na przeciwko mnie z szerokim uśmiechem , którym chcę opanować mój niepokój i stres.

-Nie ma go ?-pytam z nadzieją a ten kręci przecząco głową. Ahha...czyli ta rozmowa wstępna mnie nie ominie.

-Jest...kazał zaczekać nam w swoim gabinecie. Chodźmy.-mówi podając mój dłoń która chwytam i razem wędrujemy w stronę winy tego pięknego szlanego budynku. Gabinet szefa którego nazwiska nie znam znajduje się na 12 piętrze.

Wjeżdżamy na samą górę , po czym idziemy na koniec korytarza i wchodzimy do biura moje przyszłego miejmy nadzieję pracodawcy. Oczywiście szanownego Pana w nim nie ma i jesteśmy z Calumem na niego czekać.

Calum siada na fotelu na przeciwko biurka a ja podchodzę do okna na całą ścianę i podziwiam panoramę Londynu. Odwracam się do mojego przyjaciela i idę w jego stronę aby zająć miejsce na fotelu obok gdy coś przykówa moją uwagę. Patrzę spanikowana na Caluma po czym wręcz podbiegam do biurka w samym centrum pomieszczenia i zamieram widząc zdjęcie Perrie. Ja pierdole??!! Mogłam zapytać Caluma nazwisko tego szefa !!

-Spadamy z tąd. Natychmiast.-mówię odkładając zdjęcie na miejsce kiedy drzwi do biura się otwierają.

-Przepraszam za spóźnienie , ważny tele.......fon.-mówi wchodząc do środka mulat . Zayn zaczyna skanować moją twarz i uważnie mi się przyglądać jakby nie dowierzał , że to ja.

-Zajebiście....mruczę pod nosem kiedy Calum staje obok mnie i najwyraźniej nie wie o co chodzi.

-Ally?-pyta zdziwiony a ja wywracam oczami. Przecież się za bardzo nie zmieniłam chyba wiadomo , że to ja.

-Nie.-mówię szybko i podbiegam do drzwi ale mulat zagradza mi drogę ucieczki.

-Musimy pogadać.-mówi do mnie a ja wzdycham po czym podchodzę do Cala.

-Zaczekaj na korytarzu....w domu Cię zabije.-ostrzegam go na co się szeroko uśmiecha i wychodzi za drzwi.

-Gdzieś ty kurwa była !? Wiesz ile Cię szukaliśmy ?! -krzyczy do mnie a ja się uśmiecham fałszywie i siadam wygodnie na fotelu.

-Pierdol , pierdol ja posłucham.-mówię leceważąco.

-Dzwonię do Harrego...-mówi mulat i wymuje telefon. Szybko do niego podchodzę i zabieram mu urządzenie.

-Ani się waż .  Nie masz prawa mu powiedzieć , że mnie widziałeś. Nie możesz !!-krzyczę do niego kiedy wyrywa mi swój telefon.

- Harry 3 jebane lata jest w depresji , ponieważ nie dałaś mu wtedy wyjaśnić co się stało.-mówi mi a ja prycham.

-Zayn...on mnie zdradził ! Byłam tam ! Styles gówno mnie obchodzi ! -krzyczę do niego.

-Nie rozumiesz , że on Cię jeszcze kocha ?-pyta mnie a ja wybycham śmiechem.

-Przestań kurwa !-krzyczę do niego wściekła a ten odblokowuje swój telefon z zamiarem zadzwonienia do Harrego.-Zayn proszę Cię....-błagam go kiedy łzy zaczynają wędrować do moich oczu.

-Nie mogę patrzeć jak Harry cierpi...muszę mu powiedzieć .-mówi a ja prawie co nie wybucham.

-Czyli kiedy na cierpiałam to było dobrze?! Sam wiesz co on mi robił?! Posłuchaj Zayn....ułożyłam sobie życie na nowo , nie psuj mi tego proszę....-błagam go a on chowa telefon do kieszeni za co mi dziękuję.

-Chcesz tu pracować ?-pyta mnie a ja patrzę na niego zaszokowana.

-Teraz to ja sama nie wiem.-odpowiadam zgodnie z prawdą.

-Zastanów się.-mówi a ja potakuje.

-Obiecasz , że nie powiesz słowa nikomu....szczególnie Harremu ?-pytam .

-Zgoda.-zgadza się na co się szeroko uśmiecham i podaje mu dłoń.-Kto to Darcy ?-pyta mnie a ja patrzę na niego zdziwiona.

-Co ?!

-Tatuaż.-mówi pokazując na mój nadgarstek. Ahh...no tak.

-Aaa...to moja suczka.-odpowiadam tak , że nawet ja bym nie dała się nabrać na te kłamstwo.

-Aaa...spoko.-mówi po czym siada na swoim fotelu szefa.

Heellooo !!
Znośny ?

Czy Zayn dotrzyma tajemnicy ?

Czy Harry się dowie ?

Czy Calum dostanie wpierdol ?

Pozdrawiam xxx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro