Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2#24.

Jutro jak wiecie Sylwester , dlatego dodaje rozdział dziś , ponieważ jutro będę bardzo zajęta. Jak spędzanie Sylwka ?

-I wtedy powiedziałam mu , żeby się zamknął i nazwałam go dziwkarzem.-chwalę się dumnie przyjacielowi z szerokim uśmiechem na ustach.

-Brawo.-mówi donośnie i oklaskuje mój wspaniały czyn. Teraz jak o tym myślę , mogłam jeszcze uderzyć go w krocze...no, ale nic. Mam nadzieję , że nie będę miała okazji , ponieważ go już nie zobaczę.

-Chyba muszę częściej pić , bo to naprawdę dodaje odwagi.-zauważam a Calum się cicho śmieje.-Co ryja cieszysz...prawdę mówię. Na czysto.. bym uciekła.-mówię otwarcie co ułatwia mi alkohol krążący w mojej krwi.

-Dałabyś radę nawet na czysto go obrazić.-mówi z szerokim uśmiechem a ja wzruszam ramionami i opieram głowę na fotelu.-Możesz spać , do drugiego przystanku dzisiejszej wycieczki jeszcze daleka droga.-mówi na co lekko potakuje i patrząc na ruszający krajobraz za oknem...zasypiam.

***

-Obiecaj że już nigdy mnie nie zostawisz.-mówi kiedy leżymy pod kocem na moim łóżku wtuleni w swoje ciała.

-A ty obiecaj że już nigdy mnie nie skrzywdzisz.-mówię podnosząc głowę z jego torsu. W oczach mam łzy przez co Harry smutnieje i całuje mnie w głowę.

- Tak bardzo przepraszam...-mówi chłopak chowając głowę w moich włosach.

-Boje się....boje się, że znowu się coś spierdoli , że będę sama.-zwierzam mu się.

-Nigdy nie będziesz. Zawsze będziemy razem. Damy radę , Ty i Ja....-mówi po czym składa pocałunek na moim czole.

-....na zawsze.-dokańczam za niego po raz kolejny zdanie i daje buziaka w policzek. Jego uśmiech sprawia mi takie ciepło , gdy go widzę mam motylki w brzuchu , przy nim czuje się bezpieczna.

Jest moim oparciem , jest moim przyjacielem. W zasadzie jest moim całym życiem. Kocham go i tylko jego chcę.

***

Pieprzony sen.

-Jesteśmy.-mówi Cal zatrzymując swój samochód na jakimś pustkowiu...
przynajmniej tak mi się wydaje , ponieważ jest tu ciemno.-

Gdy wychodzimy z samochodu , przyjaciel łapie mnie za rękę i rozkazuje zamknąć oczy ciągnąc mnie w nieznanym kierunku. Jestem niezmiernie ciekawa , gdzie jest te ulubione miejsce Caluma.

-Możesz otworzyć oczy.-oznajmia mi a ja rozglądam się wokół. Dostrzegam niedaleko domek , piękną łakę , ogromne jezioro i kilka drzew...chwila ! Nie...to nie jest możliwe.

-Wyjechaliśmy z Londynu prawda ?-pytam go a on tylko potakuje. To chyba jest żart. Biegnę w stronę domku , i choć jestem w 99% pewna , że to te miejsce wolę się upewnić. Wchodzę na ganek i tam na drzwiach dostrzegam inicjały w małym sercu.

H+A

Taak to napewno tu. To miejsce w , którym wszystko się zaczęło. Nie znoszę go ! Nie byłam tu 3 lata , nic się nie zmieniło , jednak zmieniły się moje uczucia do Stylesa i do tego miejsca.Kiedyś to było nasze miejsce...

Uderzam swoją małą dłonią w drzwi po czym powoli schodzę ze schodów i patrzę na Caluma.

-Zabierz mnie stąd.-nalegam a ten bez zbędnych pytań obejmuje mnie i prowadzi do samochodu.

***

-Gdzie jesteśmy ?-pytam zaciekawiona patrząc na swojego chłopaka , który nie puszcza mojej dłoni.

-W moim ulubionym miejscu. Podoba Ci się ?-pyta mnie prowadząc w stronę jeziora.

-Tak. Tu jest pięknie.-mówię zgodnie z prawdą i podziwiam przejrzystą taflę wody.

-Super, że tobie się podoba. Będziemy tu przyjeżdżać częściej.-mówi a ja nadal napajam się widokiem.

-Koniecznie...Co ty robisz?-pytam kiedy chłopak zaczyna zdejmować ciuchy.

-Jak to co ?! Idę pływać.-mówi po czym nago wskakuje go jeziora.

-Wariat .-mruczę pod nosem i idę w jego stronę.

***

Eee...co to było ? Przecież tym razem nie spałam , więc to nie był sen. Muszę być naprawdę zmęczona , ponieważ zaczynam mieć jakieś popierdolone wizje.

W ciszy wracaliśmy do Holmes Chapel , widziałam , że Calum nie wytrzyma i zada mi wkońcu te pieprzone pytanie :

-O co Ci chodziło ?-pyta a ja głęboko wzdycham i odrywam twarz od szyby patrząc w jego stronę.

-Ten domek należy do Harrego , to było nasze miejsce. Trzy lata temu właśnie tam zrozumieliśmy , że może nam się udać...jednak myliliśmy się , ponieważ Styles okazał się totalnym skurwysynem , który robi dzieci a potem Cię zdradza , zmuszając do ucieczki.-mówię szybko przez co brakuje mi tlenu , a uścisk mojego przyjaciela na kierownicy uciśnia się na samo moje wspomnienie o Harrym.

Teraz jedyne co chcę zrobić to wrócić do domu , położyć się , usnąć. A kiedy jutro rano się obudzę , nie chcę pamiętać o wszystkim co spotkało mnie 3 lata temu.

Nie chcę pamiętać o brunecie , który na zawsze zostawił po sobie ślad w moim życiu...w postaci Darcy.

Czeeeść !!

Którego wracacie do szkoły ?
Ja na szczęście dopiero 7 , a moje siostry cioteczne idą już 4...Ha Ha Ha !

Jak wam się podoba? Pali oczy?

Zgadujcie jak zamierzam zakończyć to historię. Będzie happy czy bad end ? Nie bójcie się...do końca jeszcze daleko.

Już od dawna nikogo nie polecałam , ponieważ jest dużo osób które o to proszą i to poprostu nie fer , że jednych polece drugich nie. Ale jest jedna dziewczyna...uparta dziewczyna to @OlaSzara22. Nalegała (mocno) abym ją poleciła , więc to robię. Szczerze , nie czytałam jej dzieła , bo zauważyłam , że nie jest to fanfiction o Harrym , ale może wy jesteście zainteresowani czymś innym. Ja jednak pozostaje wierna mojemu Hazzowi !!

Pozdrawiam xxx





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro