2#21.
DODATEK ŚWIĄTECZNY !
Ally
-Jak mogłeś zapomnieć tych papierów , jesteś taka nieodpowiedzialna.-wzdycha w moją stronę Calum , słodko się przy tym uśmiechając , a ja otwieram lekko buzię i patrzę na niego z niedowierzaniem.
-To ty zapomniałeś tych dokumentów !-krzyczę w jego stronę a on wybucha śmiechem.
-Jeśli tak ci łatwiej...-zaczyna a ja podnoszę swoją rękę dając mu znak , że jeszcze momemt a moja pięść pozna jego twarz.
-Daj se siana.-mówię śmiesznie , tak po wiejsku na co chłopak kierujący pojazdem rechoczę.
-Ej ty miastowa weś mnie podaj te wiodły gnojne.-wybucha śmiechem ciemno włosy chłopak a ja wywracam oczami. Widać , że wychował się we wsi , nie jest to wcale złe. To urocze.
-Ziezióra.-mruczę podnosem przypominając sobie , jak właśnie Darcy wolą na wiewiórkę.
-Nie powiedziałaś Harremu o Dar...-zaczyna chłopak.
-Nie , nie mogę. Nawet chodźmy chciała alimenty , nie mogę tego zrobić. On ma pieniądze , a co za tym idzię może przekupić każdego , aby mi odebrać małą , a na to nie pozwole. Ona jest moja.-mówię zaciskając dłoń na pasie bezpieczeństwa.
-Puść ! Bo zniszczysz .-ostrzega mnie przyjaciel a ja chichoczę i rozluźniam uścisk.
-Cal , zwolnij trochę.-mówię wyglądając przez okno .
-Rzadko kto tu jeździ.-odpowiada tylko nie odrywajac wzroku od szyby.
-Mimo to zwolnij trochę.-próbuje go przekonać. Może i droga jest pusta , ale życie nauczyło mnie , że nigdy nie wiadomo co może się stać za chwilę.
-Panikujesz.-mówi chłopak zmieniając bieg i przyśpiesza jeszcze bardziej.
-Calum!-krzyczę na niego patrząc w jego stronę.
-Co ?-pyta lekko poirytowany i patrzy w moją stronę. Odwracam wzrok i widzę nadjeżdżający z naprzeciwka samochód.
-Uważaj !-krzyczę a wzrok Caluma spada na drogę. Chłopak szybko chwyta mocno kierownicę i bierzę ostry skręt.
Przez gwałtowny ruch moja głową uderza o szybę , a Calum uderza o kierownicę. Na szczęście samochody się cudem nie zderzyły . Teraz będziemy mieć problemy , jeśli ten kierowca zgłosi Cala policje.
-Ally...ja przepraszam.-mówi podnosząc się powoli. Dobrze , że nic mu się nie stało...ale i tak go zaraz zabije.
-A nie mówiłam?!-krzyczę na niego i łapie ręką za głowę.
-Ja...-zaczyna chłopak a ja wychodzę z samochodu , aby przeprosić kierowcę drugiego auta za nieodpowiedzialne zachowanie przyjaciela.
Chłopak wychodzi razem ze mną i kieruję się w stronę auta znajdującego się kilka metrów dalej i prawdopodobnie czekając na wyjaśnienia.
Cal podchodzi bliżej i puka do przyciemnianego okna a po chwili drzwi się otwierają i wychodzi z nich jakaś blondynka w dużej bluzie z kapturem i zaczyna kłócić się z moim przyjacielem.
Patrzę na to z odległości kilku metrów , ale podchodzę chwilę później.
-Ja bardzo przepraszam , za zachowanie mojego przyjaciela , on naprawdę nie chciał.-na dźwięk mojego głosu blondyna chwilę się nie ruszała. Calum wzruszył ramionami i szepnął bezgłośnie " PSYCHOLKA".
Po chwili dziewczyna się odwróciła i zdjęła swój duży kaptur a ja rozpoznałam w niej Gemmę...siostrę Harrego.
-Ally??!-krzyczy podekscytowana i podbiega w moją stronę , przytulając mnie.
-Taaak , Cześć.-mówię sucho. Nie to , że jej nie lubię...to siostra Harrego , to jego krew , jego rodzina. Nie chcę mieć nic wspólnego ze Stylesami.
-Kiedy wróciłaś z Sydney ?-pyta mnie a ja , jak zarówno i Calum nie wiedzieliśmy o co jej chodzi.
-Wróciłam z kąd ?-pytam ją , zastanawiając się nad sensem jej pytania.
-No Sydney , przecież wyjechałaś tam....HARRY !!-zaczyna mówić coś o Sydney i o Harrym. Nie mam pojęcia do czego to zmierza.
-Nie wiem o czym ty mówisz...-mówię zgodnie z prawdą.
-Czemu 3 lata temu zniknełaś ?-pyta mnie a ja odwracam się do Caluma , który podchodzi do mnie bliżej dodając mi sił.
-On mnie...Nie , nie. Niech on Ci to powie.-zaczynam , po czym zmieniam zdanie .
-On mi nie mówi prawdy , tak naprawdę to niegadałam z nim od półtora roku. -zżala mi się Gemma.
-To nie jest moja sprawa.-mówię odważnie.
-Zrobił Ci coś znowu prawda ?-pyta mnie a Calum ściska moją dłoń kiedy zbieram się w sobie aby odpowiedzieć.
-Śpieszymy się , nic się nie stało twojemu autu ?-zwinnie zmieniam temat i oglądam jej wóz szukając szkód.
-Ally ! Co on Ci zrobił !?-krzyczy w moją stronę zła Gemms.
-Nic !!-krzyczę głośno.-...nic mi nie zrobił.-mówię szeptem po czym lekko szturcham Cala dając mu znak , że już chcę iść.
-Gdyby to było nic , w tej chwili niańczyłabym wasze dzieci.-mówi lekko uśmiechnięta a ja ściskam pięść.
-Może i byś niańczyła...gdyby twój jebany brat go nie zabił !!!-krzyczę wściekła i o mało nie rzucam się na dziewczynę kiedy zdaje sobie sprawę , że te dziecko w tej chwili miałoby już prawie 3 lata.
Dziewczyna milknie , a Calum patrzy na mnie zaskoczony. Przecież on nic nie wiedział ! Jestem idiotką.
-Co on zrobił !!?-krzyczy poraz pierwszy w życiu tak wkurzony chłopak.-Czyli ta rana na brzuchu to...?-pyta mnie a ja zanim skączy potakuje.
-Chodźmy.-mówię szybko i oddalam się wraz z przyjacielem od siostry lokowatego.
Heeej !!
Wpadłam na pewien pomysł. Stworze oddzielne konto na , którym utworzę właśnie Poradnik dla Nastolatek ( przeniosę go z tego konta ). Tylko będzie działał na innych zasadach. A więc....podam wam hasło i login a wy , albo dodacie swój problem albo pomożecie go komuś rozwiązać. Wszystko będzie na 1 koncie i każdy będzie mógł na nie wejść czyli 100% anonimowości.
Co o tym myślicie ??
Pozdrawiam xxx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro