2#19.
Sprawdzam liste obecności !
Kto czyta...gwiazdka . (*)
-Nie gadam z ćpunami.
***
Wkurwił się widziałam to zanim zamknełam drzwi. Gdy tylko to zrobiłam oddechnełam z ulgą i zajełam się jaką kolwiek pracą. Segregacja , podpisywanie , czytanie , odpowiadanie na e-maile i umawianie spotkań...to właśnie praca sekretarki. Nie należy ona do ciekawych. Praca jak praca , nie musi sprawiać przyjemności , ma przynosić pieniądze.
Za drzwiami panowała cisza...
niepokojąca cisza. Nie możliwe , że Harry był tak spokojny. Musi być naprawdę zmęczony bądź mocno naćpany , że nic nie mówi i milczy. Miejmy nadzieję , że nie jest to cisza przed burzą.
Podchodzę do drzwi i przez dziurkę przez klucza zaglądam do gabinetu obok...Harry tak jak na początku siedzi przy biurku i ogląda zdjęcia Perrie , które Zayn ma na biurku. Chyba się wyciszył .
Gdy wracam na swoje miejsce słyszę , że ktoś puka do gabinetu Malika. Wątpię , że to on puka , ponieważ...to jego gabinet. Podchodzę do drzwi , kiedy ta osoba wchodzi do środka.
-Eee...jest tu Ally ?-pyta z tego co słyszę jest to napewno Calum.
-A widzisz ją gdzieś ?-mówi lekceważąco Harry na co wywracam oczami i wręcz przylepiam się do drzwi przysłuchując się rozmowie.
-Kim jesteś ? -pyta mój przyjaciel.
-Tajemnica.-odpowiada brunet a ja w tym momencie otwieram drzwi i wchodzę do pomieszczenia obok. Podchodzę do Caluma z uśmiechem i rzucam mu się na szyję całując w policzek.
-Hej tygrysku.-mówię do Caluma i daje mu wyraźny znak , że ma udawać razem ze mną.
-Witaj księżniczko.-odpowiada i łapie mnie za dłoń . Następnie oboje patrzymy na bruneta który jest tak "lekko" wściekły.
-Calum...to , to jest Harry , Harry to Cal...mój chłopak.-przedstawiam ich sobie , oczywiście wymyślają fakt , że Cal jest moim chłopakiem ale jest to tylko drobny szczegół.
-To on ?-pyta od razu chłopak stojący u mojego boku który skojarzył fakty i najwyraźniej domyślił się , że jest to właśnie ten Harry.
-Ten sam.-mówię podnosząc wzrok i obserwując chłopaków.Widzę narastająco złość w oczach zarówno mojego przyjaciela jak i bruneta. Zabijają się wzrokiem.
W pewnym momencie Calum puścił moją dłoń i spojrzał mi w oczy po czym zaczął kierować się w stronę Harrego dając mu do zrozumienia , że chcę się poprostu przywitać...
uściskiem dłoni. Podziwiam go , że obecność Harrego przyjął spokojnie , ponieważ wie o tym przez co przechodziłem będąc z nim w związku. Jest naprawdę bardzo....
W tym momencie pięść Caluma zapoznała się z twarzą Harrego.
-Calum ! -upominam chłopaka. Miło , że walczy z nim dlatego , że mnie zranił ale jaki ma dać to skutek ? Harry podnosi wzrok i oddaje szybko gwałtownie cios.
-Harry !-warczę i podchodzę do nich kiedy ich pojedyncze ciosy przeradzają się w bójkę.-Przestańcie !-krzyczę złą zarówno na jednego jak na drugiego.
Gdy biją się centralnie na środku gabinetu próbuje ich rozdzielić pchając się w środek tego chaosu. Nie na długo , ponieważ Styles jednym ruchem ręki popycha mnie na drzwi , które się właśnie otwierały.
-Co tu się kurwa dzieje !?-krzyczy Zayn pomagając mi wstać z podłogi. Na jego ton walka pomiędzy chłopakami ustaje.
-Pojebało ich...obu !-krzyczę a Malik właśnie w tej chwili orientuje się , że jest tu Harry. Patrzy na mnie a ja wzruszam ramionami.
-Co ty tu robisz ?-pyta podchodząc do bruneta.
-Musimy poważnie pogadać.-mówi Hazz patrząc w moją stronę. Zabija mnie jak i Caluma wzrokiem.
-Zawsze musisz być naćpany kiedy przychodzisz ze mną gadać ? -pyta mulat. Czyli to nie pierwszy raz. Harry rzeczywiście ma problem z narkotykami.
-Ćpun.-mruczy pod nosem Cal za co dostaje cios od Stylesa. Kiedy chcę się już na niego rzucić powstrzymuje go Zayn.
-Uspokoj się stary...lepiej weś Ally i wracajcie do domu.-mówi do mojego przyjaciela Malik na co kiwa głową. Calum podchodzi do mnie i gdy otwiera przede mną drzwi patrzę ostatni raz w stronę mulata któremu pokazuje szybkim gestem , że ma siedzieć cicho . Po chwili wychodzimy z gabinetu.
-Czemu to zrobiłeś !?-krzyczę od razu gdy jesteśmy za drzwiami. Zayn przyjaźni się z Harrym , a ten napewmo teraz zrobi wszystko aby Calum stracił pracę.
-To nic , w porównaniu do tego co on zrobił tobie.
Heejjka !
Nie wiem czemu , ale ostatnio wole pisać Secret Mission , chodź wiem , że więcej osób czeka na Rebel. Camp Life już wogóle...dramat...
Zero weny .
Pozdrawiam xxx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro