Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#19.

-Nie rób tak nigdy.-mówi i kładzie mnie na brzegu po czym spuszcza swoje ciało na moje.
Zaczyna składać drobne pocałunki na mojej szyi na co cicho jęczę.Chłopak jest zadowolony z takiego efektu i mówiąc młodzieżowo " jedzie dalej". Jego prawa ręka zaczyna lekko ściskać moje piersi a wędruje do pośladków.Jęczę jeszcze głośniej i zaczynam masować kroczę Harrego.
Chłopak uśmiecha się do mnie i pojękuje po czym bierzę bierzę jedną dłoń i dotyka moją kobiecość poprzez materiał majtek. Przygryzam wargę i wypinam lekko biodra do przodu aby czuć więcej.
-Mogę?-pyta szeptem Harry a ja tylko pokiwuje głową na znak zgody. Brunet zdejmuje mi powoli majtki i odrzuca je po czym zaczyna robić kółka na mojej kobiecości czym sprawia mi ogromną przyjemność.
-Aaahh-jęczę cicho i oddaje się całkowicie przyjemności.Hazz po chwili bierzę swojego palca do buzi i zaczyna go ssać po czym zaczyna go powoli we mnie wsuwać.Zaczynam jęczęć ale chłopak zatyka mi buzię swoimi ustami.Palec chłopaka jest coraz głębiej aż wchodzi cały.Brunet zaczyna nim ruszać w różne strony.Kiedy energicznie go wyjmuje i wkłada jestem już na skraju.Po chwili chłopak dokłada drugi palec i zaczyna ruszać tak szybko że jęczę przez pocałunek.
-Jesteś taka mokra.-szepcze.-Jesteś kurewsko ciasna .-mówi i kontynuuje swoją czynność.
Po chwili dochodzę a moje plecy wyginają się w łuk.Chłopak wyjmuje ze mnie palce i wylizuje moje soki.
-Mmmm..jesteś pyszna.-mówi i składa pocałunek na mojej kobiecości i oddaje mi majtki po czym kładzie się obok mnie.
Wow ! To było jakby to ująć ...zajebiste ! Nigdy nie przeżyłam takiego orgazmu . To było kurewsko dobre.
Ubieram swoją część garderoby kiedy Harremu dzwoni telefon.Chłopak podnosi się z piasku i odbiera połączenie.
-Czego ?-warczy do telefonu .-O kurwa , zapomniałem !-mówi i łapie się dłonią za głowę.-Tak , obiecuje że będę.-z kim o tak rozmawia?-Nara.-mówi i wraca do mnie po czym pomaga mi wstać.
-Muszę już jechać.-mówi smutno i prowadzi nas do samochodu.-Odwiozę Cię a potem wpadnę do Zayna bo ...chciał ode mnie auto pożyczyć.-mówi a ja tylko potakuje. Wiem że kłamie.W rzeczywistości on po prostu pojedzie na przygotowania do bazy.Dopiero teraz zaczyna do mnie dochodzić że to z nimi , przeciw nim mamy akcje.A jeśli mnie rozpozna ?
Kiedy chłopak odstawia mnie pod domem szybko biegnę do domu aby się przygotować.Wchodzę do pokoju i zamykam drzwi na klucz po czym jednym magicznym przyciskiem otwieram swoją "roboczą" garderobe. Ubieram jak zwykle czarne botki i czarny długi kombinezon , kostium nie wiem co to do cholery jest.Na głowę nakładam czapkę która służy również jako kominiarka i blado niebieską bluzę.
Idę w głąb garderoby i wpisuje super trudny kod.
-1 2 3.-szepcze wpisując przyciski.Tajemnica tkwi w prostocie.Otwieram sejf i wyjmuje pistolet który dostałam mojego pierwszego dnia w gangu.
Gotowa i troszeczkę spuźniona szybko zamykam garderobę i otwieram pokój po czym wybiegam z domu aby nie być zauważoną przez Katy.
Po kilku minutach jestem już pod bazą.Na miejscu spotykam Luka.
-Hej.-mówię cicho i podchodzę do chłopaka.
-Spuźniona...-jęczy a ja wzruszam ramionami i idę za chłopakiem na taką jakby "zbiórkę" przed akcją.Kiedy jesteśmy na miejsu wszyscy już są.
-Dobra jeżeli wszyscy jesteście mogę zaczynać.-mówi do siebie Thom i rozgląda się po mini tłumie.-Słuchajcie razem z Ally mamy nie zawodny plan , to co będzie działo się dzisiaj potraktujcie jako rozgrzewkę.-mówi pewnie i donośnie .
Nie jestem pewna co do nie zawodności tego planu , bo jak narazie to Harry ani myśli mi powiedzieć.Na słowa Thomasa wszyscy jadą do starych magazynów gdzie odbędzie się całą akcja.Gdy ja idę w stronę drzwi Thomas mnie zatrzymuje.
-Ally choć na słowo.-mówi do mnie a ja zostaje w pomieszczeniu i czekam z szefem az wszyscy wyjdą.-Postanowiłem trochę przyśpieszyć mój plan.-mówi a ja słucham go z zaciekawieniem.
-Jak ?-pytam.
-A więc znasz 6 najważniejszych członków gangu , Tomilson jest tym całym szefem. Musisz ich zebrać w jednym miejscu o tym samym czasie a wtedy wejdziemy my z chłopakami.-mówi ami wpada do głowy pewien pomysł.
-Harry ma urodziny za kilka dni , oni napewną na nich będą.-mówię szefowi a ten sie szeroko uśmiecha.
-To fantastycznie !-krzyczy i zaczyna się szatańsko śmiać.-Możesz już jechać.-mówi a ja wybiegam z budynku i jadę pod magazyny.

Heejjooo !
Troszkę nudny...przepraszam. Następne będą ciekawsze.Pisałam go o północy i oczy mi się zamykały więc jest trochę haotyczny ale chyba zrozumiecie treść ktorą przekazuje.
Przepraszam jeśli rozdział się jutro nie pojawi , jadę nad jezioro na cały dzień ale postaram się nadrobić w nocy.

Pozdrawiam xxx

Styleesowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro