Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#17.

Dziękuję.-mówi i podnosi głowę aby spojrzeć mi w oczy.
-Za co ?-pytam zdziwiona i podnoszę się do pozycji mojej ulubionej czyli siedzącej.
-Za wszystko , za to że jesteś .-mówi i delikatnie muska moje usta a chwilę potem pogłębia pocałunek.Jestem tak śpiąca i zamyślona że szybko przerywam nasz pocałunek.
-Dobranoc Harry.-wzdycham oraz mówię i całuje chłopaka w policzek. Po czym odwracam się plecami do chłopaka.
-Dobranoc Ally.-mówi i całuje mnie w tył głowy i obejmuje ramieniem.Co jest naprawdę przyjmnę.
Mam ogromy mętlik w głowie z jedej strony nigdy nikogo nie kochałam i nie wiem jak to jest ale nigdy przy nikim nie czułam się tak jak czuję się przy Harrym.Obok niego czuje się tak bezpiecznie i mogę być sobą.Jest tylko jedno "ale" jeden problem który ma na imię "Thomas" . Zabiłby mnie za to ! Harry nie ma pojęcia kim jestem , jak zarabiam i wątpię czy by to dobrze przyjął ale sam ukrywa ten sam sekret. Nie mogę się zakochać !! Nie w nim !! To zniszczyłoby nas oboje ale kiedy muszę z nim spędzać tyle czasu to praktycznie nie możliwe. Nw ale czuje że kocham go mimo jego wad . Jego agresja , kłamstwa , krzyki nie przeszkadzają kiedy się kogoś naprawdę kocha. NIE.NIE.NIE.
To tylko chwilowe zauroczenie jakimś przypadkowym Bad Boyem. Miałby na mnie zły wpływ a i tak jestem wystarczająco zniszczona. Miłość to pojęcie fikcyjne , taki ktoś jak ja na nią nie zasługuje i jej nawet nie oczekuje gdyż ja nie jestem na nią gotowa.
Moje głębokie przemyślenia przerwa telefon Harrego.Chłopak wydaje mi się że śpi więc biorę jego telefon. To Nialler.
-Hallo ?-mówię śmiesznie męskim głosem na co się śmieje.
-Harry !? Gdzie jesteś ?! Jutro akcja!-krzyczy chłopak że słychać jakby stał obok mnie.Akcja?! Czy oni chcą napaść naszą bazę?! Czemu ja nic nie wiem?! Thomas wie o akcji?! Nic nie odpowiadam bo Harry zabiera mi telefon.
-Kto kurwa pozwolił ci ruszać mój cholerny telefon?!!!-krzyczy Harry . Jest wściekły jak nigdy.
-Po pierwsze nie masz prawa na mnie krzyczeć ! Po drugie telefon dzwonił to odebrałam bo nie mogłam usnąć !-krzyczę głośną w jego stronę i wstaje z łóżka.-Możesz jeszcze dziś tu spać ale rano nie chcę Cię widzieć !!! -wypalam ze wściekłości i wychodze.Mam nadzieję że nie weźmie tego na poważnie bo inaczej Thomas mnie zabije.
Kieruje się do pokoju Katy i kładę się na małej sofie.I dzieje się coś dziwnego.Po policzku płynie mi jakaś słona woda.Czy to łzy?! Nie. Nie.Nie.
Nie płakałam od ucieczki z domu . Naprawdę się boje że zacznę coś czuć do tego idioty. On by mnie ranił tak jak teraz. Ranił ? Mnie się nie da....O Boże co się ze mną do cholery dzieje ? Muszę się z tego wycofać natychmiast !!
Pozwalam łzom opuścić moje oczy i przytulam poduszkę.Płacze to prawda ale w sumie nie rozumiem z tego nic a nic.Po chwili słyszę skrzyp drzwi.
-Ally ja...ty płaczesz?-zaczyna a po chwili patrzy na mnie i pyta zaskoczony.
-Też tego nie rozumiem nie płakałam odkąd ojciec mnie...-zaczynam i wybucham jeszcze większym szlochem.-Co się kurwa dzieje?-szepcze do siebie i spuszczam głowę w dół.Harry patrzę na mnie ze współczuciem.Nie wierzę w to co się dzieje ! On tylko krzyknął a ja płaczę...on mnie zmienia na gorszę. Tak mi się zdaje.
-Ally ja naprawdę nie...-próbuje znowu tłumaczyć się Harry ale mu przerywam.
-Możesz mnie zostawić? Idź spać.-mówię do chłopaka i ocieram łzy w koszulkę.
-Napewno wszystko gra?-pyta zaniepokojony brunet .
-Tak wszystko jest super.-kłamię i kładę się odwracając się od chłopaka.
-Nie wydaje mi się.-mówi cicho chłopak i nadal nie wychodzi z pokoju.Chcę mieć kurwa święty spokój !!
-Wyjdź stąd to cholery !! -krzyczę i wstaje a niekontrolowanie łzy jeszcze bardziej spływają z moich policzków.-Nie psuj mi psychiki jeszcze bardziej proszę...-szepcze do chłopaka a ten dalej nie wychodzi.Nie chcę aby patrzył na mnie w takim stanie i zamykam się w łaziencę i upadam pod drzwiami.Chłopak wali w drzwi parę minut a potem daje spokój i chyba idzę spać.
Kiedy przestaje wkońcu ryczeć nie wychodzę z łazienki tylko zasypiam pod jej drzwiami.

I jak może być?
Rozdział serio pomotany trochę.
Uuu pierwsze łzy...jednak ona ma uczucia.
Jak myślicie co będzie dalej - Medium co ty na to @taniak66 ?

Pozdrawiam xxx

Styleesowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro