01.
***
...obejmuje mnie w talli a jego usta zmierzają ku moim i...
***
- Ally! - krzyczy moja przyjaciółka Katy budząc mnie z mojego wspaniałego snu o przystojnym księciu na białym koniu.
- Co-o się stało? - pytam przecierając oczy i patrząc na przerażoną blondynkę.
- Słyszałaś to? - pyta wyraźnie zdenerwowana. Katy jak zwykle panikuje, i robi coś z niczego. Wszystko wyolbrzymia, tworząc nikomu nie potrzebne zamieszanie.
- Co takiego? - pytam i lekko podnoszę się z łóżka ziewając. To nie dziwne, jest przecież druga w nocy do cholery! O tej godzinie ludzie zazwyczaj śpią.
- W-w ku-kuchni, ktoś jest. - mówi dziewczyna lekko się jąkając ze strachu.
- Nie panikuj! Katy bez urazy, ale wypierdalaj i daj mi spać. - mówię i kładę się na poduszkę z nadzieją że współlokatorka sobie pójdzie.
- O nie ma mowy! Nie będziesz spać, do póki nie pójdziesz ze mną tego sprawdzić. - mówi i łapie za nadgarstek wyciągając mnie z mojego wygodnego wyra.
- I wtedy się odpiedolisz? - pytam unosząc brew w stronę dziewczyny.
- Tak! A teraz, idź przodem! - krzyczy półgłosem i podąża za mną w stronę kuchni. Idziemy korytarzem i obie wyraźnie słyszymy dźwięk tłuczonego szkła.
- Mówiłam że tego nie wymyśliłam -szepcze mi na ucho przerażona blondynka.
- Wracaj do pokoju Katy, ja pójdę zobaczyć co się dzieje. - mówię pewna siebie, ponieważ tego typy sytacja wogóle mnie nie przeraża. W swojej "pracy" jeżeli można ją tak nazwać spotykam o wiele gorsze sytuacje z którymi radzę sobie bez większego problemu.
-Chyba oszalałaś, nie zostawie Cię samej. - mówi uparcie i staje obok mnie.
-Kurwa Katy idź do tego cholernego pokoju i czekaj na mnie. - mówię nieco głośniej na co dziewczyna reaguje zdziwieniem. Po kilku chwilach słychać z kuchni ogromny huk przez co przyjaciółka zmienia zdanie i postanawia pozostać w pokoju.
Podchodzę do komody na korytarzu i rozglądam się czy przypadkiem Katy nie podgląda i wyjmuje broń. Mimo, że z Katy znamy się już długo nic jej nie powiedziałam o gangu aby nie przysporzyć jej kłopotów.
Idę wzdłuż korytarza, hałas z każdym krokiem jest coraz głośniejszy. Zaglądam zza rogu kuchni i widzę jakąś postać mężczyzny. Podchodzę trochę bliżej i kieruje w jego stronę broń. Facet powoli się obraca w moją stronę i zdejmuję kaptur.
-Heej Allyy, mas moze pol litla? - pyta z pijańskim uśmiechem mój "drogi" przyjaciel Luke. Poznałam go odrazu gdy dołączyłam do gangu i jakoś się dogadujemy...gdy jest trzeźwy.
-Kurwa jaki syf!! A tobie chyba już wystarczy. - mówię do chłopaka i usadzam go na krześle.
-Pospsontam potlem szefowoo. - mówi i kładzie się na stole, a ja próbuje ogarnąć ten cały bałagan. Jak on wogóle wszedł do naszego domu??!!
O kurwa...
-Katy! - krzyczę, aby blondynka usłyszała. Po chwili dziewczyna przychodzi do kuchni wzdycha z ulgą widząc, że to tylko Luke.
- Katy powiedz zamknełaś dziś drzwi? - pytam dociekliwie, a ta nagle się zastanawia.
- Taaa....Nie - zaczyna pewnie, ale wkońcu się przyznaje i cicho mnie przeprasza. Dobrze że Katy jest blondynką i nie zauważyła tego że przez całą naszą rozmowę mam w ręku spluwę.
Obie igrorujemy pijanego chłopaka i idzemy spać do swoich pokoi. Rzucam się na łóżko i wkładam pistolet pod poduszkę. Okrywam się szczelnie kordłą i zapadam w sen.
Każdy rozdział będzie miał ok.500 słów , ponieważ takie najlepiej mi się piszę. To że są dość krótkie oznacza że będą pojawiały się dość często. Miniumum jeden dziennie.
Harry pojawi się niebawem.
Pozdrawiam xxx
Styleesowa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro