5.
Kiedy nazwiesz ich oppa:
*___* - ich myśli
Yeonjun:
Razem z Yeonjun'em wybraliście się parku, w którym się poznaliście. Po miłej rozmowie dostałaś SMS'a od przyjaciółki, więc odwróciłaś się od chłopaka tak, aby nie widział treści wiadomości. Yeonjun zdenerwowany tym wyrwał Ci komórkę z ręki i zaczął z nią uciekać. Goniłaś go po całym parku krzycząc:
- Yeonjun do cholery jasnej, oddaj mi ten telefon!
Zmęczona gonitwą przystanęłaś na chwile krzycząc:
- Pierdolę, nie dam rady.
Po chwili tuż przy tobie znalazł się Yeonjun z urządzeniem w ręku, kiedy chciałaś je zabrać, chłopak jak na złość uniósł je do góry, zmęczona i zirytowana postępowaniem chłopaka powiedziałaś:
- Oppa, oddaj mi ten telefon proszę... - mówiąc to zrobiłaś minę zbitego pieska
Chłopak jak na komendę oddał Ci komórkę, a następnie odszedł z szokiem wymalowanym na twarzy.
*Nareszcie się tego doczekałem*
Soobin:
Twoje życie można było opisać jednym zdaniem, a mianowicie: Przygody małego człowieczka w wielkim świecie. Denerwowało Cię to, że nie możesz dosięgnąć rzeczy stojących na górnych półkach, czy to w sklepie, czy w domu. Tym razem było identycznie, razem z Soobin'em siedzieliście u ciebie w domu, postanowiliście zagrać na konsoli, lecz gra stała na półce, do której przez swój niski wzrost nie dostawałaś. Męcząc się już z tym przez jakiś czas, przypomniałaś sobie, że przecież twój przyjaciel do najniższych nie należy i stwierdziłaś, iż trzeba poprosić go o pomoc.
- Soobin, mógłbyś mi pomóc? - zapytałaś
- W jaki sposób? - odpowiedział
- Zdjąbyś nam grę. - odparłaś
- A sama tego zrobić nie możesz? - zapytał obojętnie
- Wiesz, nie mogę, jestem za niska.
- To gdzie ty byłaś jak wzrost rozdawali? - zapytał ironicznie
- W kolejce po zajebistość, skoro już wiesz to możesz mi pomóc?
- Nie. - odparł
- Oppa rusz się z tej kanapy w tej chwili i mi pomóż! - wrzasnęłaś zdenerwowana
Soobin po chwili stał już przy tobie zwarty i gotowy do zdjęcia tej feralnej gry, nie sądziłaś, że to jedno słowo może tyle zdziałać i ty nie musisz się męczyć, a i Soobin zadowolony.
*Muszę pochwalić się chłopakom*
Beomgyu:
Ty przed budynkiem Big Hit - znowu, ale tym razem nie z powodu JungKook'a, a Beomgyu. Chłopak zadzwonił do ciebie z prośbą o przywiezienie mu czegoś do jedzenia, bo jak stwierdził zgłodniał, a do przerwy jeszcze daleko. Tak oto przemierzałaś korytarze wytwórni w poszukiwaniu sali, w której znajdował się twój przyjaciel. Po drodze wpadła jednak na brata i postanowiłaś zapytać o salę:
- Kooki wiesz może gdzie Beomgyu ma trening? - spytałaś
- Tak, chodź ze mną [T.I]! - odpowiedział Ci wesoło brat
Po dwudziestu minutach spaceru stanęliście przed drzwiami do sali, z której najgłośniej rozbrzmiewała muzyka.
- To tutaj. - oznajmił twój brat
- Dzięki oppa, widzimy się w domu. - odparłaś Kook'iemu z uśmiechem
Weszłaś na salę, a widok, który tam zastałaś kompletnie Cię rozbawił, Beomgyu razem z czwórką innych chłopaków tańczy i śpiewa piosenki Twice. Nikt nie zwrócił na ciebie uwagi, więc musiałaś przerwać im tę zabawę.
- Beomgyu oppa, przyniosłam Ci jedzenie.
Po chwili uśmiechnięty nastolatek zabrał od Ciebie pudełko z jedzeniem, a ty wyszłaś.
*Tak, nareszcie nazwała mnie swoim oppa!*
Taehyun:
Twoja szafa świeciła pustkami, przynajmniej według ciebie, bo twój przyjaciel sądził co innego. Dziś chciałaś wybrać się na zakupy, jednak sama nie pójdziesz, bo kto będzie Ci doradzał, a co najważniejsze nosił torby z zakupami. Postanowiłaś więc zaciągnąć na zakupy Taehyun'a, który uważał to za tortury 21-go wieku. Mimo próśb i nalegania z twojej strony chłopak pozostawał nieugięty i uparcie trwał przy swoim planie pozostania w domu, nie przewidział jednak tego, że taka niepozorna osóbka zwana [T.I] ma zanadrzu wielką broń pod postacią aegyo. Kiedy Taehyun odmówił Ci po raz kolejny nadszedł czas na wykorzystanie wewnętrznej słodyczy:
- Taehyunie oppa~ proszę~ - powiedziałaś najbardziej przesłodzonym głosem na jaki było Cię stać, dokładając do tego oczy szczeniaczka
- Ubieraj się! - powiedział chłopak pospiesznie nakładając buty, na co ty uśmiechnęłaś się chytrze
*Ona jest taka urocza~*
HueningKai:
Ty i Kai pokłóciliście się ostatnio, więc chłopak miał na ciebie focha. Nieważne, czy próbowałaś wyciągnąć go do kina, czy przekupić słodyczami, on szczerze Cię ignorował. Obecnie siedziałaś u niego próbując zwrócić na siebie jego uwagę, niestety na marne. W końcu nie wytrzymałaś:
- Oppa! - wrzasnęłaś - spójrz na mnie!
Chłopak natychmiastowo odwrócił się w twoją stronę i Cię przytulił
- Czyli się na mnie nie gniewasz? - wycedziłaś resztkami tchu
- Nie gniewam. - powiedział uśmiechnięty NingNing.
*Hyung'owie mi nie uwierzą!*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro