Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11

(Mhm dobrze myślisz znowu prawie wszędzie Mark jeeeeeej ale akurat tu mi go szkoda)

Pochyłe - jego myśli

Gdy pobije twojego "chłopaka"

Bang Chan

Na drugi dzień znów pojechałaś z Yugyeomem do wytwórni. Jak chłopak wyszedł z auta ty jeszcze chwilę zostałaś bo wysypało ci się wszystko z torebki. Chłopak czekał obok pojazdu aż pozbierasz rzeczy i wyjdziesz. Po patrzyłaś przez okno i zauważyłaś jak Chan odpycha Yugyeoma i chce go uderzyć. Natychmiast wysiadłaś z auta i pod biegłaś do nich. Bang chciał właśnie uderzyć chłopaka w twarz jednak zatrzymałaś jego rękę i odepchnełaś.

- CO TY ROBISZ?! - krzyknęłaś na niego.

- T/I?! Co ty tu robisz? - zapytał przestraszony lider.

- CO to ma do rzeczy. Jesteś nienormalny. Idź się lecz. - powiedziałaś biorąc Gyeoma za rękę, wzięłaś torebkę i poszliście do wytwórni zostawiając Chana samego.

Przecież jej tu wcześniej nie było. Zjebałem całkowicie.

Lee Know

Szłaś znowu do JYP żeby ocenić jak chłopakom wyszło MV. Wchodziłaś właśnie przez bramę gdy zobaczyłaś jak Minho popycha Marka który spada na ziemię.

- MASZ SIĘ OD NIEJ ODWALIĆ ROZUMIESZ?! - Pomiedział krzyknął Lee a ty szybko podbiegłaś do nich.

- CO TY ROBISZ?! - odepchnęłaś Minho i podeszłaś do Marka. - Nic ci nie jest? - zapytałaś chłopaka.

- Tak wszystko dobrze. - powiedział wstając.

- CO CI ODBIŁO?! - krzyknęłaś na Minho. - Markowi mogło się coś stać a ty byś mógł za to wylecieć z wytwórni. - powiedziałaś wściekła.

- T/I spokojnie przecież nic mi nie jest. - próbował uspokoić się przyjaciel.

- J-ja przepraszam. Nie wiem co mi odbiło. - powiedział Lee spuszczając glowe.

- Jakby coś się stało to już by te przeprosiny nic nie dały. - powiedziałaś ciągnąc Marka za ręke i wchodząc do wytwórni.

Japierdole co mi odwaliło. Przecież lubię się z Markiem a teraz go kurwa chciałem pobić.

Changbin

On się wolał nie bić bo bał się wyrzucenia z wytwórni i wiedział że to i tak nic nie da.

Hyunjin

Poszliście do auta a Mark poszedł jeszcze wyżucić jeszcze jakieś papiery. Wygrzebałaś z torebki jeszcze jakieś opakowanie i postanowiłaś również pójść je wyrzucić. Poszłaś w tą stronę w którą szedł Mark. Gdy weszłaś w jedną z uliczek zobaczyłaś jak Hwang uderza a następnie popycha chłopaka.

- OPIERDOL SIĘ OD NIEJ BO CI JESZCZE MOCNIEJ PRZYJEBIE! - krzyknął Hyunjin i wtedy zorientował się że tam stoisz.

- MARK! - krzyknęłaś i podbiegłaś do leżącego na ziemi chłopaka. - Pokaż twarz. - powiedziałaś widząc jak chłopak trzyma się za policzek.

- T/I spokojnie będzie dobrze. - powiedział i wstał.

- CO ON CI KURWA ZROBIŁ?! JESTEŚ Z SIEBIE ZADOWOLONY?! - krzyknęłaś na Hwanga który stał jak wryty. Podeszłaś do niego i z całej siły udeżyłaś go z liścia. - Idź się lecz. - powiedziałaś biorą Marka pod rękę i idącą do samochodu.

Co ja zrobiłem. JAPIERDOLE CZY TOTALNIE ODJEBAŁO. Ona mnie zabije. Jak powie to JYP to on mnie wywali z właszcza że Mark jest z GOT7.

Han

Razem z Markiem umówiliście się na następny dzień. Pożegnaliście się i chłopak opuścił twój dom. Zaledwie minute po tym przypomiałaś coś sobie. Wiedziałaś że nie zaszedł daleko więc szybko wyszłaś a bo mu jeszcze o czymś powiedzieć. Wyszłaś na dwór i zobaczyłaś jak Han popycha Marka. Na początku nie mogłaś się ruszyć a gdy Chłopaki zaczęli krzyczeć na siebie i się popychać postanowiłaś coś zrobić.

- Ej uspokujcie się! Co wy robicie?! - krzyknęłaś i odepchnęłaś Hana.

- No to na spokojnie sobie szedłem i on zaczął mnie popychać. To nie moja wina! - powiedział Mark pokazując na Wiewiórke.

- Czy ciebie pojebało?! - krzyknęłaś w stronę Hana.

- J-ja p-przepraszam. - powiedział Han jąkajac się. Ty tylko wzięłaś Marka za rękę i wróciłaś z nim do ciebie do domu.

Ona ma rację, mnie pojebało. No i po co to było. Przecież nie zabronię jej bycia z Markiem. On jest dobrym chłopakiem mam nadzieję że jej nie skrzywdzi.

Felix

Wróciliście do domu a raczej Renjun cię odprowadzał. Posiedział chwilę i gdy było już ciemno postanowił wracać. Wyszedł a ty wróciłaś do salonu. Zobaczyłaś że zostawił tam telefon więc szybko wyszłaś na pole i cię zamurowało. Zobaczyłaś jak Felix uderza Renjun, a ten się przewraca.

- RENJUN! - krzyknęłaś i podbiegłaś do chłopaka. Wzięłaś twarz Juna w dlonie żeby zobaczyć czy coś mu się stało. Miał cały czarwony policzek. Pomogłaś mu wstać i odwróciłaś się w stronę Felixa który stał jak wryty. - JAK MOGŁEŚ?! - uderzyłaś go z całej siły z liścia.

- Zasłużyłem. - powiedział. - Przepraszam. - spuścił głowę.

- Na gówno Twoje przeprosiny. - powiedziałaś i wziełaś Renjuna za rękę wchodząc do ciebie do domu.

No i po co mi to było. Teraz to ona nawet się do mnie nie odezwie.

Seungmin

Mieliście już wracać do domu z chłopakami więc ruszyliśmy do samochodu. Mark postanowił pójść jeszcze po jedną wodę żeby mieć picie. Czekałaś na niego przy bramie. Gdy był już blisko ktoś go popchnął. Chłopak prawie się przewrócił ale dał radę utrzymać się na nogach. Popatrzyłaś na osobę która go pochneła. Tak ja myslaś to był Seungmin. Natychmiast podbiegłaś do Marka.

- Nic ci nie jest? - zapytałaś z troską.

- Nie wszystko dobrze.

- CO ci odbiło?! - krzyknęłaś na Mina który stał jak wryty. - Ughhh jesteś nienormalny. - powiedziałaś idac z Markiem do samochodu.

Boże co ja zrobiłem. Czy ja miałem w głowie.

I.N

Wychodziłaś właśnie ze szkoły gdy zauważyłaś jak I.N popycha Jisunga. Natychmiast tam podbiegłaś.

- Co ty robisz? - odepchnęłam Jeongina i pomogłaś wstać Sungowi.

- To co mogę robić. - założył ręce na piersiach.

- Według ciebie możesz bić innych? Nie wiem czy JYP było by zadowolone gdyby się dowiedzieli że biłeś kogoś. - powiedziałaś biorąc Jisunga za rękę i idąc w stronę parku.

Ta kłótnia źle na mnie wpływa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro