8.
KIEDY JESTEŚ ZAZDROSNA
HYUNJIN
Hyunjin tańczył z jedną z tancerek, która swoją drogą była piękna. Patrzyłaś, jak jego ramiona obejmowały jej talię. Rozwścieczyło cię to. Wiedziałaś, że to tylko choreografia do występu, ale mimo to strasznie się tym przejęłaś. Kiedy dziewczyna opuściła salę, stałaś się cięta wobec swojego chłopaka, nie mówiąc nic, kiwałaś głową na to, co do ciebie mówił. Niedługo potem, przyciągnął cię do siebie i objął w talii, a ty oparłaś ręce na jego klatce.
-Coś nie tak?-spojrzał na ciebie.-wiem, że coś się dzieje..-zapytał.
-Oh, nie wiem..może fakt, że najwyraźniej polubiłeś nową partnerkę do tańca.-prychnęłaś.-po prostu powiedz mi wprost..jeżeli mnie już nie kochasz to..
-Co? O czym ty mówisz? Kocham cię (Y/n). Jesteś moja i nie pozwolę ci odejść..nigdy. Rozumiesz?
Widząc brak reakcji u ciebie, wpił się w twoje usta.
SEUNGMIN
Jest przystojnym mężczyzną, oczywiście są dziewczyny, które rzucają się na niego, gdziekolwiek się pojawi. Co mogłaś z nimi zrobić, niewiele. Mogłaś im pokazać, że jest z tobą, ale nie powstrzymywało by ich to. Więc zrobiłaś to, co najlepiej ci wychodziło, a mianowicie dąsanie się. Gdy ze smutkiem sączyłaś swój koktajl mleczny, obserwując, jak dziewczyny za ladą skupiły na nim uwagę. Przewróciłaś oczami, słysząc ich pisk. Byłaś prawie pewna, że Seungmin właśnie wprowadził angielski do ich rozmowy.
-Seungmin-ah!-zawołałaś go, mając dość ich gapienia się na niego.
Oczywiście nie przeszkadzało ci trochę flirtowania, w końcu taka była ludzka natura i cóż, był świetny ze swoimi słowami. W ten sposób cię złapał. Nie byłaś dumna, jak łatwo dałaś nabrać się na jego słowa, ale cieszyłaś się, że to zrobiłaś, ponieważ był niesamowity. Szanował cię. Odwracając się na dźwięk twojego głosu, posłał ci jeden ze swoich rozpalających serce uśmiechów.
-Idę skarbie!-odpowiedział, odwracając się ponownie, by pożegnać się z "bardzo przyjaznymi" pracownicami.
Kiedy usiadł obok ciebie, zarzucił rękę na twoje ramiona, jednak ty ją strąciłaś. Wciąż byłaś zazdrosna.
-(Y/N)?-zapytał.
-Czy mógłbyś czasami przestać?...ja..naprawdę nie podoba mi się, jak pokazujesz swoje wdzięki innym dziewczynom.-wyznałaś cicho, bawiąc się słomką.
Oczy Seungmina rozszeszyły się, gdy poczuł lekki ból w sercu. Uderzył się w czoło za to, że był wobec ciebie tak niewrażliwy. Zapomniał, jak musiało to wyglądać, kiedy rozmawiął z tymi dziewczynami. Szybko chwytając cię za ramiona, kazał ci spojrzeć na niego.
-Kocham cię i przepraszam. Nigdy bym cię nie zastąpił kochanie. Jesteś naprawdę najlepszym, co mi się kiedykolwiek przytrafiło. Nie wyobrażam sobie lepszej dziewczyny niż ty. Twoja miłość, cierpliwość, delikatne serce..tak rzadkie, te dziewczyny nawet się do ciebie nie zbliżają. Wybaczysz mi? Następnym razem jeżeli cokolwiek ci się nie spodoba, powiedz mi dobrze?-patrzył w twoje oczy, czekając na odpowiedź.
-Dobrze.-skinęłaś głową i zgodziłaś się z jego słowami.
Min uśmiechnął się i delikatnie trzymając cię za policzka, ucałował w usta.
I.N
Wydawało się, że za każdym razem, gdy ty i Jeongin byliście razem na mieście, każda dziewczyna przechodząca obok was, spoglądała na niego, rzucając mu zalotny uśmiech. Chłopak większość z nich ignorował, ku twojej uldze, dopóki jedna z kobiet nie zdecydowała się do was podejść. Miała zgrabne, opalone nogi, piękny uśmiech i duże oczy. Poczułaś się niepewnie w jej obecności.
-Ty jesteś Yang Jeongin, prawda?-zapytała.
-Tak, to ja.-uśmiechnął się.
Nigdy wcześniej nie widziałaś go uśmiechającego się w ten sposób. Był bardzo szeroki. Miał błysk w oczach. Bicie twojego serca znacznie przyspieszyło.
-Powinniśmy kiedyś napić się razem kawy, czuję, że dobrze byśmy się dogadali.-zasugerowała.
Niemalże natychmiast złapałaś go za rękę i mocno ją ścisnęłaś. Yang zauważył twój zazdrosny gest i cofnął twoją rękę.
-Przepraszam, ale jestem w związku z tą piękną dziewczyną tutaj i jeżeli mi wybaczysz, chcielibyśmy już iść.-powiedział poważnie.
Uśmiechnęłaś się, widząc, jak jej twarz wypełnia się niemal obrzydzeniem, kiedy ty i Jeongin odchodziliście.
-Nie martw się, tylko ciebie kocham. Nie równasz się z żadną inną dziewczyną, jesteś milion razy lepsza.
LEE KNOW
Minho zaczął poświęcać więcej uwagi swojej nowej choreografce niż tobie, co wywołało u ciebie zazdrość. Oczywiście nie chciałaś mu powiedzieć, że jesteś zazdrosna, ale w końcu doszło do tego, że poszedł z nią na lunch, a ty nie mogłaś tego znieść. Kiedy wrócił, miałaś zamiar wyznać mu, co tak naprawdę teraz czujesz. Wcześniej jednak powiadomił cię, że wróci nie później niż przed osiemnastą, jednak teraz siedziałaś sama przy stole w jadalni. Była dwudziesta, a ty niecierpliwiłaś się, więc nie czekając na niego, zaczęłaś samotnie jeść kolację. Spojrzałaś na talerz naprzeciw ciebie, który był wypełniony jedzeniem. Chłopak zawsze wracał na kolację. Twoje myśli szalały, gdy przypomniałaś sobie, że prawdopodobnie był z tą dziewczyną, jedząc z nią, a nie z tobą. Westchnęłaś ze smutkiem i na tą myśl straciłaś apetyt. Godzinę później wrócił, potykając się i nawołując twoje imię. Ty rozgniewana, nie odpowiadałaś, dopóki nie znalazł cię siedzącej w salonie.
-W końcu zdecydowałeś się pokazać? Założę się, że ta twoja nowa dziewczyna pokochała twoje towarzystwo.
Chłopak spojrzał na ciebie zdezorientowany, po czym w końcu zrozumiał.
-Kocham ciebie, nie ją. Kocham tylko ciebie, ok? Poza tym ona jest szczęśliwą mężatką!
-Och..-z ulgą wymamrotałaś, co wywołało jego śmiech.
BANGCHAN
Chan kochał swoich fanów. Uwielbiał ich, podobnie jak ty. Bez swoich fanów nie byłby tu, gdzie jest dzisiaj. Ale ten jeden konkretny fan cię wkurzył, byłaś zazdrosna. Jadłaś posiłek z Bangchanem. W rogu knajpy znajdowała się fanka, która intensywnie się w niego wpatrywała z uśmieszkiem na twarzy. Chłopak zauważył ją i uśmiechnął się, lekko machając. Wydawało się, że dodało jej to jakiejś pewności siebie, gdy nagle podniosła się i ruszyła do waszego stolika.
-Hej Bangchan!-przywitała się, całkowicie cię ignorując i zakłócając waszą randkę.
Przybrałaś sztuczny uśmiech, próbując wyglądać na szczęśliwą, podczas gdy w rzeczywistości nigdy w życiu nie byłaś bardziej zirytowana. Chan najwyraźniej nie przejmował się tym, że przerwała wam obu i mógł z nią porozmawiać. Nie wahała się z nim flirtować. Bolało cię to, że nie możesz nic z tym zrobić. Kiedy skończyli rozmowę, mrugnęła żartobliwie, na co on również mrugnął. Zazdrość krążyła w twoich żyłach. W końcu odeszła, uśmiechając się.
-Przepraszam za to.-zaśmiał się.
-Nie, w porządku. Uwielbiam patrzeć, jak mój chłopak flirtuje z fanką.-odpowiedziałaś sarkastycznie, przewracając oczami.
-Aw, czy ty jesteś zazdrosna?-spytał, śmiejąc się.
To zwiększyło twój gniew, a Bangchan mógł to stwierdzić po twoim wyrazie twarzy.
-Kocham tylko ciebie, dobrze? Prawdę mówiąc, udowodnię to nawet, kiedy wrócimy do domu...-uśmiechnął się.
FELIX
Nie było to tajemnicą, że Felix ostatnio zaczął spotykać się ze swoją przyjaciółką z dzieciństwa. Nawet media podchwyciły to z nagłówkami takimi jak:
"LEE FELIX JEDEN Z CZŁONKÓW STRAY KIDS SPOTYKA SIĘ ZE SWOJĄ PRZYJACIÓŁKĄ Z DZIECIŃSTWA"
CZY FELIX ZERWAŁ Z (Y/N)?
Yongbok nawet o niej nie mówił. Podczas kolacji kilka razy wymienił jej imię, zanim rozgadał się na jej temat.
-Ona też jest naprawdę zabawna. Jest dobra w tańcu, a nawet śpiewie. Jest naprawdę utalentowana, dobrze byście się dogadały.-uśmiechnął się.
Słysząc, jak mówi o niej w sposób, w jaki prawdopodobnie nawet o tobie nie mówił, a to doprowadzało cię do wrzenia krwi w twoim organizmie i nagle wybuchłaś złością.
-Wystarczy!
Jego oczy rozszerzyły się. Był zszokowany i zraniony.
-Ja...Felix, nie mogę tego już znieść. Rozumiem, jest idealna. Rozumiem, że wolisz ją niż mnie. Twoi fani wydają się ją kochać. Więc powiedz, że mnie zostawiasz. Jestem zmęczona złamanym sercem, Felix.-chłopak nie wiedział, jak odpowiedzieć.
Myślał o twoim świecie. Byłaś dla niego najpiękniejszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkał, miałaś najmilsze z możliwym serduszek na świecie. Chciał ci powiedzieć, że uważał cię za tak absurdalnie niesamowitą, ale nie potrafił. Łzy napłynęły do twoich oczu, gdy cisza narastała.
-(Y/N), nie miałem pojęcia, że tak się czujesz. Byłem tak nią pochłonięty, ponieważ nie widziałem jej od tak dawna. Kocham cię. Mówiłem jej nawet ile dla mnie znaczysz, bo jesteś dla mnie wszystkim. Byłem głupi, że spędzałem z nią tyle czasu, nie zwracając na ciebie uwagi. Wybaczysz mi?
HAN
Jisung wysyłał wiadomości do dziewczyny, którą niedawno poznał w studio. Oboje mieli wspólną pasję do muzyki, więc zawsze rozmawiali o swoich zainteresowaniach. Chłopak był wręcz przyklejony do swojego telefonu, wysyłając do niej wiadomości i nie poświęcając ci zbyt wiele uwagi. Minęło wiele godzin, odkąd z nią pisał, aż w końcu wyrwałaś mu telefon z dłoni.
-Co?
-Przepraszam Jisung, ale wysłuchaj mnie przez chwilę..-westchnęłaś.-nie mogę przestać wierzyć w to, że lubisz tą dziewczynę..może nawet bardziej niż mnie.
Chłopak milczał przez chwilęm oszołomiony.
-Ona jest tylko przyjaciółką. Nic dla mnie nie znaczy i nigdy nie będzie. Jestem w tobie szalenie zakochany i nikt nie może tego zmienić.
Uśmiechnęłaś się do niego, oddając mu telefon i dając mu długi, namiętny pocałunek. Han wyrzucił telefon obok siebie.
-Nie będę tego już dzisiaj potrzebował.-uśmiechnął się.
CHANGBIN
Changbin spędzał ostatnio czas z Saną. Sana była oczywiście miła, ale nadal miałaś do niej mały cień nienawiści. To wszystko przez twoją zazdrość. Chłopak miał zamiar wyprodukować kolejną piosenkę, co oznaczało, że musiał być z nią w studiu przez cały dzień. Zazdrościłaś szczególnie, gdy Sana zdecydowała się opublikować na swoim Instagramie głupie zdjęcie Changbina. Tobie nie wolno było nawet opublikować zdjęcia, które przedstawiałoby Changbina na nim, ponieważ ludzie zaczęli by podejrzewać, że jesteście razem. Wysłałaś SMS-a do Binna.
Hej Binnie, możesz teraz wrócić do domu? Pracujesz już chyba od wieków..tęsknię za tobą. Nie przemęczaj się dobrze?
Chłopak odpisał po kilku minutach.
Jestem zajęty, kochanie...wiesz, nie mogę tak po prostu przestać pracować. Wrócę późno, nie czekaj na mnie.
Jego odopowiedź cię rozczarowała, ale powinnaś się tego spodziewać. Było koło północy, kiedy wrócił do domu. Był zaskoczony, kiedy ujrzał cię na kanapie.
-Mówiłem ci, żebyś na mnie nie czekała..-powiedział prawie, że ze złością.
-Cóż, chciałam cię zobaczyć. Biorąc pod uwagę, że jestem twoją dziewczyną i prawie w ogóle cię nie widzę z powodu Sany. Nie możesz mi teraz powiedzieć, co mam robić.-warknęłaś.
-Skąd to się bierze?!-wykrzyknął.-dlaczego jesteś taka zazdrosna?!
Pokłóciliście się. Czekałaś, dopóki Changbin nie przeprosił, mówiąc, że jest mu przykro i pocałował cię. Wymruczał, że kocha tylko ciebie i że cię nie zostawi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro