51.
KIEDY POMAGA CI ZROBIĆ MAKIJAŻ
HYUNJIN
Nie mogłaś nic zrobić oprócz chichotać, gdy Hyunjin zaczął prowadzić gąbeczkę wzdłuż twoich policzków, łaskocząc cię po nich. Starał się jak najlepiej pomóc ci wklepać podkład.
-Co cię tak bawi?-zapytał cię i zabrał rękę, aby sprawdzić, czy nie pominął żadnego miejsca wzdłuż twojego policzka.
-To łaskocze.-jęknęłaś, wskazując na jego rękę, w której znajdowała się gąbeczka.-jesteś pewny, że robisz to poprawnie, czy tylko się wygłupiasz.
Chłopak wskazał na miejsce, gdzie znajdowało się twoje lustro, abyś sama mogła się przyjrzeć.
-Jest równo, nawet jeśli nie robię tego we właściwy sposób.
-Nigdy wcześniej tak nie łaskotało.
-Przynajmniej kiedy ja nakładam ci podkład, jest to dla ciebie zabawne.-zasugerował, zaczynając robić to samo z drugim policzkiem.
-Nie łaskocz mnie tym razem.-ostrzegłaś go, gdy poczułaś jak zaczyna biegać wzdłuż twojej kości policzkowej w kółko.
-Chciałbym wiedzieć, co robię, aby przestać cię łaskotać.-uśmiechnął się.-ale nie sądzę, że robię cokolwiek.
-Znowu łaskocze!
SEUNGMIN
Trzymałaś paletę, aby Seungmin mógł ją przejrzeć. Uśmiech wkradł się na jego twarz, kiedy podziwiał wiele różnych kolorów cieni do powiek, które posiadałaś.
-Bardzo lubię kolory nude, zawsze ładnie na tobie wyglądają.-skomentował, skupiając się na tej konkretnej stronie palety.
-Czy jest jakiś odcień, który szczególnie lubisz?-zapytałaś go, wiedząc, że Seungmin miał nadzieję, że to już jest praca wykonana dla niego w pomaganiu ci.
Wzruszył ramionami i spojrzał na nie po raz kolejny.
-Dlaczego każesz mi decydować? Nie chcę skończyć wybierając źle, Y/n.
-Nie ma tu żadnego złego.
-Jesteś pewna?-zapytał, gdy z wahaniem wskazał na jeden z ciemniejszych odcieni, który znajdował się w sekcji nude twojej palety.-myślę, że ten mi się podoba.
-Naprawdę?-jęknęłaś, obserwując jak uśmiech chłopaka opadł, spanikowany, że wybrał ten, który ci się nie podobał.
-Mogę zmienić zdanie...-pospiesznie powiedział ci, ale ty potrząsnęłaś głową, odkładając palete na jego kolana.
-Tylko się wygłupiam, ten też mi się podoba.
I.N
Spojrzałaś na Jeongina. Zauważyłaś, że zawisł tuż za tobą, gdy siedziałaś przy toaletce, kończąc swój makijaż.
-Powinnaś używać tej.-odezwał się głos obok ciebie, wskazując na szufladę, w której zobaczył szminkę, którą kupił dla ciebie.
-Dlaczego nie spróbujesz?-zaproponowałaś, podnosząc szminkę, do której się odnosił, wręczając ją mu.
Spojrzał na ciebie spanikowany i nieśmiało ją chwycił.
-Czy naprawdę jesteś pewna, że chcesz, żebym to zrobił? Nie bardzo wiem, co robię Y/n.
-Po prostu spróbuj. Jestem pewna, że będzie dobrze.
-Jeśli tak...-mruknął, schylając się i pochylając w twoją stronę. Otworzył ją.-jeśli to się nie uda, to wiesz, że to twoja wina.
-Po prostu pomyśl o tym, jak o nakładaniu balsamu.-próbowałaś wyjaśnić.-ale jeśli przegapisz miejsce z kolorem, to przejedź nad nim ponownie.
-Jasne, mogę to zrobić.-mruknął do siebie. Jego oczy zwęziły się, gdy skoncentrował się, prowadząc kosmetyk wzdłuż twojej dolnej wargi.
-Zobacz, to nie jest tak trudne, jak myślałeś.
LEE KNOW
Nie bardzo wiedziałaś, co powiedzieć, gdy patrzyłaś na pracę, którą Minho wykonał z twojego cienia do powiek. Zwłaszcza, że wiedziałaś, jak spoglądał na ciebie.
-Co myślisz?-zapytał cię podekscytowany, czując się całkiem dumny z pracy, którą wykonał, aby pomóc ci w makijażu.
-Mam tylko jedno pytanie.-powiedziałaś mu, niechętnie odwracając się, by stanąć z nim twarzą w twarz.-dlaczego jedno oko ma dwa razy ciemniejsze niż to?
Chłopak potrząsnął głową i zrobił krok bliżej, aby lepiej się przyjrzeć.
-Naprawdę? Myślałem, że zrobiłem je równo...oh, faktycznie.
-To prawie dwa różne kolory.
-Cholera.-westchnął, odwracając się i podnosząc ponownie paletę.-powinienem chyba zamiast tego dać ci to, żebyś mogła naprawić dość kiepską robotę, którą wykonałem.
-To nie jest zła robota.-zapewniłaś go szybko.-mam na myśli, że moje prawe oko jest idealne, gdyby tylko lewe było w tym samym odcieniu.
-Myślę, że od teraz pozwolę ci kontynuować robienie makijażu sama.-zażartował, robiąc krok w tył od ciebie.
-Wszystko czego potrzebujesz to trochę praktyki.
BANGCHAN
Z trudem powstrzymałaś swój śmiech, gdy patrzyłaś na Chana zaledwie kilka centymetrów od ciebie. Byłaś zaskoczona tym, jak bardzo był skupiony, gdy próbował obrysować ci konturówką usta.
-Rozpraszasz mnie.-wymamrotał, czując, że wpatrujesz się w niego.
-To po prostu zabawne obserwować cię.-odpowiedziałaś, gdy odsunął konturówkę na kilka chwil.-nie sądziłam, że potraktujesz tę pracę tak poważnie.
Zmarszczył brwi, słuchając cię.
-Dlaczego miałbym nie brać jej na poważnie? Chcę mieć pewność, że twój makijaż będzie wyglądał absolutnie idealnie.
-Co o tym sądzisz? Czy to wygląda dobrze?
-Jeszcze nie skończyłem.-Chan szybko zamknął cię.-i nawet nie próbuj podglądać, tylko czekaj, aż będzie gotowe.
-W porządku.-zaśmiałaś się, gdy przejechał kredką po górnej wardze. Szybko zamilkł ponownie koncentrując się.
-Czy wszystkie modelki makijażu są tak rozmowne jak ty?-zaczął cię drażnić.-bycie makijażystką musi być dość trudne.
-Hej! Prawie nawet nie rozmawiam z tobą.
FELIX
Westchnęłaś głośno, gdy Felix przyniósł twoją zalotkę do rzęs. Trzymał cię za dolną powiekę i ze strachem wymawiając twoje imię, odsunął zalotkę od ciebie.
-Y/n, czy wszystko w porządku?-zapytał, starając się jak najlepiej. Odwróciłaś się od niego i zakryłaś oko.
-Kazałam ci podkręcić moje rzęsy, a nie moją skórę.-powiedziałeś, sycząc kilka razy, gdy jego ręka owinęła się wokół twojego ramienia, aby lepiej się przyjrzeć.
Nie chciałaś się ruszyć, a serce piegowatego ścisnęło się, nie będąc do końca pewny szkody, jaką wyrządził.
-Czy ty krwawisz? Czy muszę cię zabrać do szpitala?
-Nie wiem, boję się spojrzeć...
-Pozwól mi spojrzeć.-powiedział, umieszczając swoje dłonie nad twoimi, powoli odciągając je, aby mógł zobaczyć, jak bardzo cię skrzywdził.
-Mam cię.-zaśmiałaś się, gdy odsunął twoje ręce.-nawet nie zbliżyłeś się do mnie z zalotką wystarczająco, aby móc mnie zranić, Felix?
-Mówisz poważnie?-jęknął, kręcąc głową. Odetchnął głośno z ulgą.-naprawdę myślałem, że ciężko cię zraniłem.
-Przepraszam, to była zbyt dobra okazja.
HAN
Rozszerzyłaś oczy, wpatrując się na pracę Jisunga z niedowierzaniem. Odbicie w lusterku najbardziej rzucały się na twoje policzki, pokryte różem.
-Wygląda dobrze, prawda?-uśmiechnął się, gdy odwróciłaś się, aby spojrzeć na niego, zmuszając się do uśmiechu na twarzy.
-Mówiłam ci, że masz być delikatny z tym różem.-przypomniałaś mu, rozcierając dłonią policzek, modląc się w duchu, by choć trochę zeszło.
Jisung przechylił delikatnie głowę.
-Nie byłem ostrożny z różem?-zapytał niewinnie.-powiedziałaś mi, że lubisz różowe policzki.
-Nie powiedziałam, żeby aż się świeciły.
-Być może twój róż jest trochę mniej subtelny niż wtedy, kiedy ty go robisz.-przyznał, czując, jak twoje oczy strzelają piorunami w jego stronę, jakby to było oczywiste.
-Tego nie da się uratować.-zaśmiałaś się, spoglądając w lustro po raz kolejny.-wyglądam jak jakiś klaun...jak ten Jisung.
-Starałem się.-prychnął.-ale może następnym razem najlepiej będzie, jeśli przynajmniej będę trzymał się z dala od różu, prawda?
-To na pewno się stanie.
CHANGBIN
Nie bardzo wiedziałaś, gdzie patrzeć, gdy Changbin umieścił rękę pod twoim podbródkiem, obracając powoli twoją głowę, aby mógł upewnić się, że tusz do rzęs był równo rozłożony.
-To trochę bardziej intymne uczucie, niż się spodziewałem.-przyznał, czując, że sam staje się trochę nieśmiały.
-Siedzisz teraz całkiem blisko.-pozwoliłaś mu, by jego ręka prowadziła cię dookoła, gdy upewnił się, że jest idealnie.
Zaśmiał się i zwrócił do ciebie.
-Nie mogę sprawdzić, czy twój tusz jest równy, jeśli ciągle patrzysz w dół. Musisz patrzeć na mnie Y/n.
-To jest trudniejsze niż się wydaje, Changbin.
-Patrzyłaś na mnie już wcześniej.-uśmiechnął się, spotykając twoje oczy.-po prostu wpatruj się we mnie i podziwiaj, jaki jestem przystojny. To powinno być dla ciebie łatwe.
-Nie rozśmieszaj mnie.-ostrzegłaś go, uderzając delikatnie w jego brzuch.-nie mogę się tak skupić.
-To ty powiedziałaś, że byłoby słodko, gdybym pomógł ci w makijażu.-powiedział.
-Nie sądziłam, że to będzie tak blisko.
----------------------------------------------------------------
Życzę Wam zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocnych!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro