Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

41.

KIEDY ZABIERASZ GO NA ZAKUPY DO SKLEPU Z BIELIZNĄ

HYUNJIN

Przewróciłaś oczami, widząc Hyunjina trzymającego w górze jeden z biustonoszy, który zauważył. Chciał sprawić, że będziesz chciała go kupić.

-Nie ubiorę go.-szybko go ostrzegłaś, wyrywając mu stanik i umieszczając go z powrotem na półkę.

-Co jest z nim nie tak?-mruknął, nie mogąc odwrócić od niego wzroku. Wyobrażał sobie, jak byś w nim wyglądała.

-Hyunjin on ma push up.

Wzruszył ramionami, kontynuując śledzenie cię. Nie wiedział, w czym tkwił problem.

-Nie chcesz spróbować czegoś nowego? Myślę, że byłabyś w stanie idealnie go zdjąć...Y/n.

-To się nie dzieje. Myśl o tym wysyła dreszcz w dół kręgosłupa Hyunjina..

-Pozwól mi wybrać coś innego.-poprosił.-coś, co też by ci się spodobało.

Zwęziłaś oczy, gdy znów zaczął się rozglądać.

-Jeśli kupisz coś, co mi się nie spodoba, będziesz czekał na mnie na zewnątrz.

-Nie.-spanikował, nie chcąc nigdzie iść.-to znaczy, nie martw się. Zaufaj mi, że znajdę coś, co ci się spodoba.

-Ufanie ci jest bardzo niebezpieczne.

SEUNGMIN

Stukał stopami o ziemię, gdy ruszyłaś wzdłuż do następnego stoiska, przeglądając staniki, które były na wieszakach.

-Coś nie tak?-zapytałaś Seungmina, nie mogąc dłużej ignorować stukania obok ciebie.

-Nie możesz się po prostu pospieszyć i wybrać jednego?-spojrzał na ciebie.-to znaczy, czy wszystkie staniki nie robią tego samego Y/n?

-To niepodobne do ciebie być niecierpliwym.

Chłopak westchnął, wiedząc, że był trochę nie w porządku. 

-Naprawdę nie wiem jak powinienem się zachować. Im szybciej uda nam się wyjść z tej części sklepu, tym lepiej moim zdaniem.

-Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że jesteś niecierpliwy, tylko dlatego, że wybieranie staników cię denerwuje?

-To nie dla mnie.-zaśmiał się.-nie możesz po prostu kupić jednego i wyjść?

Potrząsnęłaś głową z chichotem.

-Wszystkie się różnią. Kolorem, wzorem, push upem. To nie jest łatwa decyzja kochanie.

-Jak mogę ci pomóc?-spytał.-co mogę zrobić, abyś podjęła decyzję i przyspieszyła nieco ten proces?

-Powiedz mi, który ci się podoba.

I.N

Zachichotałaś, widząc za sobą Jeongina. Jego kroki były bardzo powolne.

-Idziesz?-zapytałaś go, gdy zaczęłaś docierać do alejki z biustonoszami. 

-I-idę..-jęknął, wpatrując się w ziemię.  

-Nie jesteś zdenerwowany, prawda?

Wzruszył ramionami, gdy zmniejszył dystans między wami.

-Nie jestem typem osoby, która powinna robić tutaj zakupy, Y/n.-wyszeptał, martwiąc się, że ludzie go obserwują.

-Jesteś chłopakiem dotrzymującym towarzystwa swojej dziewczynie, gdy ona robi zakupy bielizny. To wszystko.

-Inni też tak myślą? Nie uważają, że to dziwne?

Potrząsnęłaś głową i chwyciłaś go za rękę. 

-Większość chłopaków skakałaby z radości na myśl o możliwości obejrzenia tylu staników, wiesz?

-Nie ja.-delikatnie się zaśmiał.-nie do końca wiem, gdzie powinny być teraz moje oczy, to wszystko jest dla mnie trochę za dużo.

-Zrobię to szybko, obiecuję.

LEE KNOW

Twoje oczy spoglądały między dwoma biustonoszami, kiedy próbowałaś podjąć decyzję, nie do końca pewna, który kolor wybrać, aby kupić.

-Co myślisz?-zapytałaś Minho, biorąc oba i trzymając je w górze, aby mógł zobaczyć.

-O-oh...-jęknął, gdy obróciłaś się, by spojrzeć na niego. Nie sądził, że poprosisz go o jego opinię. 

-Czy jest jeden, który podoba ci się bardziej?

Zajęło to chwilę, aby zdał sobie sprawę z tego, o co pytasz. Nieśmiało patrzył między nimi dwoma. 

-Myślę, że oba wyglądają ładnie.-powiedział, lekko przytłoczony tym, że nie mógł się zdecydować, który woli.

-Czy wszystko w porządku? Odkąd powiedziałam ci, że muszę kupić stanik, jesteś trochę nieobecny.

-Tak.-słabo się uśmiechnął.-po prostu pozwalam ci robić swoje.

Kąciki twoich ust uniosły się, gdy zawstydzony chłopak odwrócił wzrok.

-Nie wstydzisz się, że kazałam ci przyjść i kupić ze mną stanik?

-N-nigdy.-załamał się po raz kolejny, szybko tracąc swoje opanowanie.-jeśli chcesz mojej opinii, czarny jest najlepszy.

-Miałam przeczucie, że to powiesz.

BANGCHAN

Wzruszyłaś ramionami, słysząc Chana, pytającego cię, czy podjęłaś decyzję, co do tego, który z biustonoszy chcesz kupić.

-Oba są ładne.-westchnęłaś, patrząc na niego. Liczyłaś, że pomoże ci podjąć decyzję.

-Czy naprawdę masz pieniądze tylko na jeden?-zapytał cię ze zdziwieniem, obserwując, jak twoje oczy znów migotały między nimi.

-Nie dostaję wypłaty aż do następnego tygodnia.

Chłopak westchnął, gdy podrapałaś się po czubku głowy. 

-Dlaczego nie mogę ci ich kupić?-zaoferował, wiedząc, że nadal będziesz tam stała przez cały dzień. Chyba że zrobi się coś, co pomoże ci podjąć decyzję.

-Mogę zapłacić za jeden z nich i oddać ci pieniądze za drugi, kiedy będę miała wypłatę.

-Nie bądź głupia, kochanie.-zaśmiał się.-to tylko dwa staniki, mogę zapłacić.

Twój uśmiech poszerzył się, gdy wzięłaś oba, które chciałaś. 

-Zapłacę za ten, jeśli chcesz zapłacić za tamten...

-Daj mi je.-powiedział.-te prawdopodobnie i tak skończą jako nagroda dla mnie niż dla ciebie. 

-Brzmisz dość pewnie.

FELIX

Nie mogłaś powstrzymać się od chichotu, gdy spojrzałaś na Felixa obok, zauważając nieśmiały uśmiech, który zagościł na jego twarzy, rozglądając się po sklepie.

-Wyglądasz na niespokojnego.-skomentowałaś, gdy przeszłaś obok niego, aby przejrzeć kolejne wieszaki.

-Ja? Nie.-odpowiedział, patrząc prosto na ciebie. Starał się wyglądać przy tobie jak najlepiej.

-Nie masz nic przeciwko temu, że się nie spieszę?

Potrząsnął głową, chociaż w sposób, w jaki opuścił ramiona, mogłaś stwierdzić, że czuł się na krawędzi. 

-Wszystko w porządku, nic mi nie jest. Po prostu nie spiesz się i zdecyduj, które chcesz kupić...nie mam nic przeciwko temu, co robisz.

-Wiesz przy takiej ilości staników moglibyśmy tu być może godzinę, żeby się zdecydować.

-Tak.-odpowiedział nadal spokojnie.-gdzieś tu powinno być miejsce do siedzenia.

Twoja dłoń delikatnie popchnęła ramię Felixa.

-Nie musisz udawać, że jest w porządku. Pewnie jest to dla ciebie niekomfortowe... 

-Nigdy wcześniej nie byłem na takich zakupach.-przyznał.-może dziś to jest coś, do czego mógłbym się przyzwyczaić, robiąc to z tobą.

-Nie zajmie mi to godziny, obiecuje.

HAN

Śmiech, który wydobył się z Jisunga obok ciebie, zaskoczył cię, zaciskając ręce, gdy tylko zaczęliście iść.

-Przestań się tak uśmiechać.-ostrzegłaś go, widząc jak jego oczy rozświetlają się, gdy patrzył wzdłuż wieszaków.

-Jak mogę się teraz nie uśmiechać?-zapytał cię, wzruszając ramionami.-mam na myśli, czy widziałaś gdzie jesteśmy?

-To tylko staniki, to nic wielkiego Hannie.

Jego oczy rozszerzyły się, gdy spokojnie zaczęłaś przeglądać i znajdować to, czego szukałaś. 

-Nic wielkiego?-syknął, widząc, jak podnosisz niebieski stanik, który przykuł twoją uwagę.

-Widziałeś wcześniej staniki, prawda? To znaczy widziałeś mnie w staniku wystarczająco dużo razy.

-Ale nie tak wiele.-prychnął.-niektóre z nich są właściwe fantazyjne.

Potrząsnęłaś głową, gdy kontynuował podekscytowany obok ciebie.

-Czy jest jakiś, która ci się podoba? Który mogłabym kupić, żebyś był zadowolony?

-Gdybyś chciała mnie uszczęśliwić, mogłabyś kupić cały ten dział.-zażartował.-ale chyba mógłbym zawęzić to do jednego.

-Czasami jesteś niemożliwy.

CHANGBIN

Dźwięk śmiechu nie ustawał tuż za twoim ramieniem, odkąd weszłaś do sklepu, wiedząc, że Changbin był szczęśliwy.

-Wiesz, każdy by mógł teraz pomyśleć, że to twój pierwszy raz, gdy widzisz stanik.-spojrzałaś na niego.

-Powiedz mi tylko jedną rzecz-.zapytał.-czy tak wygląda niebo?-uśmiechnął się, obracając się wokół siebie.

-Myślisz, że zakupy biustonoszów to niebo?

Chłopak siknął pewnie w odpowiedzi.

-Spójrz na nie wszystkie...niektóre z nich są niesamowite.-powiedział.-weź na przykład ten, założę się, że wyglądałabyś jak rakieta nosząc go.

-Gdybyś zrobił to po swojemu, opuścilibyśmy to miejsce z całym sklepem spakowanym w torby.

-Oczywiście.-zachichotał.-te staniki wyglądałyby na tobie pięknie.

Potrząsnęłaś głową. Changbin nadal podążał za tobą. 

-Kupujemy jeden. Potrzebuję tylko jednego, aby zastąpić mój zepsuty.

-A co z dwoma?-popchnął.-mam na myśli, że tam jest koronkowy, który wydaje się mieć twoje imię na nim.

-Masz obsesję na punkcie koronek..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro