Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

27.

KIEDY MYZIASZ ICH PO PLECACH

HYUNJIN

Hyunjin nie mogąc zasnąć wiercił się obok ciebie na łóżku, przez co powoli zaczęłaś tracić cierpliwość. 

-Zamknij oczy..-szepnęłaś do niego, przesuwając dłoń, by podrapać go po plecach. Byłaś gotowa spróbować wszystkiego, by pomóc mu w końcu usnąć.

Ciało Hyunjina rozluźniło się pod twoim dotykiem i ułożył się w wygodniejszej pozycji. 

-Co ty robisz?-zapytał, zdając sobie sprawę, że się obudziłaś.

Wciąż drapiąc go po plecach, odchrząknęłaś i podniosłaś się delikatnie.

-Pomagam ci zasnąć, jutro nie będziesz kontaktował, jeśli będziesz zmęczony..

-Nie musisz tego robić..-wyszeptał, martwiąc się o to, że przez niego nie śpisz.-mogę pójść na kanapę, jeśli odpoczywasz (Y/n)..

-Jest okej.-powtórzyłaś, utrzymując miły i cichy ton. Skupiłaś się na swojej dłoni, drapiącej jego plecy.-mogę odpocząć, kiedy wiem, że ty też odpoczywasz obok mnie.

-Rób tak dalej... to nie potrwa długo.

SEUNGMIN

Twój uśmiech poszerzył się, gdy Seungmin otworzył ramiona i zaprosił cię, abyś położyła się obok niego, robiąc tym samym miejsce na kanapie dla was dwóch.

-Jak ci minął dzień?-zapytałaś, przeczesując dłonią jego włosy, gdy wygodnie ułożyłaś się u boku Seungmina.

Uśmiechnął się do ciebie słabo.

-Stresująco..-to wszystko, co mógł powiedzieć, wyczerpany po wielu godzinach spędzonych w wytwórni.

Twoja dłoń przesunęła się po jego plecach, gdy tylko się odezwał, drapiąc miejsca, w których zwykle odczuwał napięcie.

-Przykro mi, że praca była do niczego.-powiedziałaś, patrząc mu w oczy.

-Nieważne.-zapewnił, przesuwając plecy w ślad za twoją ręką.-cieszę się, że jestem teraz z tobą w domu.

-Zaopiekuję się tobą.-zapewniłaś, robiąc dokładnie to samo, gdy poczułaś, jak zaczął się rozluźniać.-możesz już zapomnieć o całym stresie jaki odczuwasz.

-Jestem z tobą, a to najbardziej mi się podoba..

I.N

Twój uśmiech natychmiast się powiększył, gdy zeszłaś po schodach do kuchni i ujrzałaś Jeongina stojącego obok czajnika.

-Dzień dobry.-powiedziałaś i objęłaś go w pasie mocno przyciągając do siebie, co sprawiło, że podskoczył.

Potrząsnął głową i zerknął za ramię, aby spojrzeć na ciebie.

-Co ty kombinujesz z samego rana?-W ramach przeprosin przesunęłaś dłonie i zaczęłaś delikatnie drapać Jeongina po plecach. 

-Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać. Zastanawiałam się gdzie jesteś, kiedy obudziłam się sama.

-Poszedłem po kawę.-wyjaśnił, całkowicie rozproszony uczuciem twoich dłoni na jego plecach.-ale myślę, że mogę zmienić zdanie.

-Nie rób tego.-mruknęłaś, drapiąc go trochę mocniej, szybko wychwytując, że sprawia mu to przyjemność.-Będę to robić tak długo, jak zrobisz mi poranną kawę..

-Myślę, że mogę się na to zgodzić.

LEE KNOW

Twój wzrok od razu przyciągnęły nagie plecy Minho, który przebierał się po kolejnym pracowitym popołudniu pracy nad choreografią.

-Zmęczony?-zapytałaś, wodząc palcami po długości jego pleców, gdy go minęłaś, obserwując, jak jego ciało zadrżało.-podobało ci się to?

Gdy uśmiech na twojej twarzy się powiększył, wiedział, że go przyłapałaś. 

-Jestem zbyt wrażliwy, gdy mnie coś boli. Wiesz o tym, (Y/n).

 Skinęłaś dumnie głową i przesunęłaś się w poprzek, by jeszcze raz podrapać go po plecach. 

-Jak długo mogłabym to robić, zanim posłałabym cię na kolana?

-Nie za długo..-powiedział Minho drżącym głosem, już czując, jak jego ciało drży, gdy uderzyłaś w jeden z jego czułych punktów.-grasz w niebezpieczną grę..

-Nie mam nic przeciwko.-kontynuowałaś, naciskając trochę mocniej, obserwując, jak masz go pod swoją kontrolą, gdy jego lewe kolano ugięło się pod nim na nagłej zmianie.

-Nienawidzę rzeczy, które mi robisz, (Y/n).

BANGCHAN

Odwróciłaś wzrok, gdy usłyszałaś westchnienie Chana, który z frustracją odchylił głowę do tyłu, próbując dokończyć pracę.

-Nie stresuj się..-poleciłaś, wstając z krzesła i stając za nim, oparłaś dłonie na jego ramionach .

Chan cofnął się na swoim krześle, wtulając łopatki w twoje dłonie. 

-Chciałbym, żeby to mnie nie stresowało..

Gdy usadowił się wygodnie, zaczęłaś drapać palcami jego łopatki, szybko przesuwając się w dół, aż do małego odcinka pleców.

-Poświęć chwilę na relaks i zacznij na spokojnie od nowa.

-Czy to właśnie w tym próbujesz pomóc?-zażartował, przyjmując delikatne ukojenie, które robiłaś na jego ciele.-bo to działa.

-W takim razie będę kontynuowała.-uśmiechnęłaś się, odczuwając ulgę, że twój mały gest pomógł mu się rozluźnić i przestać przepracowywać.-Inspiracja, by dokończyć piosenkę, przyjdzie do ciebie w końcu, Chan..

-Mam przeczucie, że tak się stanie, jeśli będziesz kontynuowała.

FELIX

Poczułaś ładny zapach z kuchni. Wstałaś z łóżka i poszłaś sprawdzić przyczynę zapachu. Zauważyłaś w niej Felixa odwróconego tyłem, opartego o blat. Podeszłaś zobaczyć co robi.

-Ładnie pachnie.-szepnęłaś mu do ucha, mocno przyciskając swoje ciało do jego pleców.-co robisz?-zapytałaś, zaglądając mu za ramię.

Gdy Twoja ręka zaczęła przesuwać się po jego plecach, uśmiech na twarzy chłopaka powiększył się. 

-Małe danie z makaronem, potrzebuję teraz trochę energii.

Skinęłaś głową i oparłaś podbródek o jego ramię.

-Chcesz się podzielić?-drażniłaś się z nim, po raz pierwszy dostrzegając szeroki uśmiech, który pojawił się na jego twarzy.

-Jeśli zostaniesz tutaj, kiedy będę gotował.-zaproponował, na co się zgodziłaś.-i upewnij się, że będziesz dalej myziać mnie po plecach, lubię to uczucie.-mruknął zadowolony, czując przyjemne dreszcze.

-Myślę, że mogę to zrobić.-pomyślałaś, przyciskając nieco mocniej palce na skórze chłopaka, tworząc na niej kółeczka. Nie mogłaś się powstrzymać i uśmiechnęłaś się szeroko, kiedy nagłe westchnięcie wyszło z ust piegowatego.

-O tak, właśnie tam (Y/n).

HAN

Twój wzrok przyciągała podskakująca noga obok ciebie, podczas gdy Jisung z niepokojem oczekiwał na wyniki ostatnich badań u lekarza po urazie kostki.

-Wszystko będzie w porządku.-zachęciłaś go, przesuwając rękę na jego plecy, aby przypomnieć mu, że z nim jesteś.-ostatnio tak dobrze się poruszasz.

Jego głowa powoli skinęła w twoją stronę, rozglądając się po pokoju. 

-Jestem przerażony, że będę musiał spędzić jeszcze więcej czasu na krzesełku z boku, podczas występów, (Y/n).

Potrząsnęłaś głową i delikatnie podrapałaś go po plecach.

-Nie możesz tak myśleć Jisung, musisz zachować pozytywne nastawienie i nadzieję.

-Wiem...masz rację.-szepnął, naciskając na twoją dłoń, aby jak najlepiej wykorzystać uczucie wzdłuż jego pleców.-to naprawdę miłe rozproszenie uwagi dla mnie.

-Nie przestanę tego robić.-poinformowałaś go, przesuwając nieco dalej po jego plecach, aby miał się na czym skupić.-ale lekarz wkrótce tu będzie, i to z dobrymi wiadomościami.

-Mam nadzieję, że masz rację, (Y/n).

CHANGBIN

Głośny jęk, który wydał Changbin, zaniepokoił cię, bo położył się na łóżku, mocno ściskając dłoń na plecach.

-Znowu boli?-zapytałaś, wiedząc, jak bardzo jego plecy szwankują od początku promocji.-czy jest coś, co mogę zrobić, żeby ci jakoś pomóc?

Chłopak położył się na brzuchu i wziął twoją rękę, kładąc ją na źródle bólu. 

-Czy możesz zrobić to, co robiłaś poprzedniej nocy?

W odpowiedzi skinęłaś głową. Usiadłaś mu na pośladkach i zaczęłaś masować miejsce, które go bolało. 

-Jeśli nadal tak bolą cię plecy, powinieneś pójść z tym do lekarza.

-Po co mi lekarz, skoro ty się mną zajmujesz?-zażartował, wzdychając z ulgą, gdy zaczęłaś rozluźniać napięcie w jego plecach.

-Pewnego dnia nie będzie mnie tu, żeby to robić...na przykład jak będziesz w trasie..-przypomniałaś mu, ale on potrząsnął głową, wiedząc, że zrobi wszystko, żebyś mogła się nim opiekować.

-Jeśli będzie trzeba, zapakuję Cię do walizki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro