Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26.

KIEDY WRACASZ PÓŹNO DO DOMU PO SPRZECZCE Z NIMI

HYUNJIN

-W co ty ze mną pogrywasz?!-Hyunjin krzyknął, gdy tylko jego wzrok wylądował na tobie.

-Co?-zapytałaś niewinnie w odpowiedzi, dobrze wiedząc, że wróciłaś do domu o wiele za późno, jak na gust Hyunjina.-mówiłam ci, że chcę trochę przestrzeni..

Potrząsnął głową w twoją stronę.

-Byłem bardziej niż szczęśliwy, że mogłem dać ci trochę przestrzeni (Y/n), ale dwie godziny, kiedy zbliża się północ to nie jest przestrzeń. To mnie tylko zestresowało!

-To nie było moim zamiarem.-próbowałaś go zapewnić, słabo uśmiechając się w jego kierunku.-ucieszyłam się, że wyszłam na zewnątrz.

Przytaknął ze zrozumieniem, że świeże powietrze było tym, czego potrzebowałaś.

-Mogłaś dać mi znać, że jesteś bezpieczna (Y/n)..

-Być może mogłam wysłać ci SMS-a.

-Być może?

-Zdecydowanie mogłam wysłać Ci SMS-a...-poprawiłaś.-ale przez większą część spaceru byłam zbyt zirytowana na ciebie, żeby zmusić się do wysłania ci wiadomości.

Hyunjin złapał cię za rękę i trzymał ją mocno.

-Nieważne, jak bardzo jesteś na mnie wkurzona...następnym razem po prostu daj mi znać, że jesteś bezpieczna..

-Od tej pory będę tak robiła.-wtuliłaś się w niego, a ten ucałował cię w czoło.

SEUNGMIN

-Dlaczego nie zadzwoniłaś?-zapytał Seungmin z drugiego końca pokoju, gdy w końcu pokazałaś swoją twarz.

-Byłam zajęta.-odpowiedziałaś, idąc do kuchni po wodę.-nie byłam w nastroju, aby do ciebie zadzwonić.

Skinął głową i westchnął. Usiadłaś na kanapie tak daleko od Seungmina, jak to tylko było możliwe. 

-Mogłaś przynajmniej napisać SMS-a. Miło jest poinformować własnego chłopaka, że się spóźnisz, nawet kiedy jest noc..

-Nic mi nie jest.-wzięłaś duży łyk wody.-dziwię się, że w ogóle się o mnie martwiłeś po tym, co się stało.-Seungmin znowu westchnął.

-To, że się pokłóciliśmy, nie oznacza, że przestało mi na tobie zależeć. Czy naprawdę tak o mnie myślisz, (Y/n)?

-Nie wiem, o czym teraz myślę.

-Zawsze mi zależy..

-Wiem..-wyszeptałaś, reagując na frustrację w głosie chłopaka.-przepraszam, że nie zadzwoniłam ani nie napisałam SMS-a, ani nic innego..

-Nieważne, jak bardzo się pokłócimy, proszę, daj mi znać, że jesteś bezpieczna...

-Dopilnuję, żeby to się nie powtórzyło.

-Oboje wiemy, co spowodowało, że to się stało...-przytulił cię do siebie.

IN

-Nigdy więcej mi tego nie rób!- to wszystko, co Jeongin mógł powiedzieć, kiedy w końcu wróciłaś do domu.

-Ostrożnie.-powiedziałaś, bo musiałaś złapać się Jeongina, żeby nie upaść, kiedy on rzucił się w twoją stronę i mocno objął cię ramionami.

Jego serce waliło jak oszalałe, gdy przyciągnął cię do swojej piersi.

-Dlaczego nie powiedziałaś mi, gdzie jesteś, (Y/n)? Powiedziałaś, że pójdziesz na spacer na pół godziny, a wyszło z tego prawie dwie, aż zrobiło się ciemno!

-Straciłam poczucie czasu..-zaczęłaś mu tłumaczyć.-dużo myślałam podczas spaceru, po prostu trochę się zgubiłam.-Jeongin odetchnął z ulgą.

-O czym myślałaś? O nas? Właściwie nie obchodzi mnie to, cieszę się, że jesteś bezpieczna i że wróciłaś do domu.

-Myślałam o różnych rzeczach...

-Większość z nich o nas?

-Tak..-przyznałaś, spotykając się z jego oczami.-ale im dłużej szłam, tym bardziej zdawałam sobie sprawę, jak głupie było to, że tak się dzisiaj pokłóciliśmy..

Od razu skinął głową.

-Nie mógłbym się bardziej zgodzić, i jeśli tobie też to nie przeszkadza, to naprawdę chcę po prostu ruszyć z miejsca po tym wszystkim..

-To jest dokładnie to, co ja też chciałabym zrobić..

LEE KNOW

-Myślałem, że już nie wrócisz.-powiedział Minho ze zdziwieniem, gdy nagle wróciłaś do domu.

-Gdzie indziej miałabym pójść niż do domu?- odpowiedziałaś, gdy zajęłaś miejsce na sofie, siadając tak daleko od Minho, jak tylko mogłaś.

-Myślałem, że wyszłaś na noc. Sądząc po tym, jak zrobiło się późno. Zwykle nie wracasz do domu tak późno jak teraz.

-Pojechałam trochę dalej, niż się spodziewałam.- wyjaśniłaś mu.-moja trasa autobusem prowadziła trochę przez objazd przez Seul.

Chłopak skinął głową.

-Cieszę się, że jesteś bezpieczna. Nawet jeśli dom nie jest tam, gdzie chciałabyś być, pamiętaj ja  też tu jestem.

-Dlaczego miałabym nie wrócić do domu?

-Bo się pokłóciliśmy..

-Mam to już za sobą.-zaśmiałaś się, zerkając na chłopaka.-martwiłam się, że nadal jesteś na mnie trochę zły, jeśli wrócę wieczorem..

Wyprostował swoją nogę i szturchnął tą twoją.

-Dałaś mi wystarczająco dużo przestrzeni podczas twojego długiego spaceru, żebym zrozumiał, że ja też mam to za sobą..

-Czy zaczniemy od nowa na resztę nocy?-nie odpowiedział, tylko przyciągnął cię do siebie.

BANGCHAN

-Nigdy w życiu aż tak się nie bałem.-powiedział Chan, obejmując cię ramionami.

-Bałeś się?-zapytałaś ze zdziwieniem, gdy w końcu wróciłaś do domu po tym, jak przyszłaś nieco później, niż któreś z was by się spodziewało.

Chan nie spuszczał z ciebie wzroku, trzymając cię mocno.

-Martwiłem się, gdzie jesteś. Czy masz pojęcie, jak długo cię nie było? Miałem zamiar dać ci jeszcze dziesięć minut, zanim chciałem wyjść cię szukać...

-Przepraszam..-szepnęłaś do niego, gdy oparł podbródek o twoje ramię.-nie sądziłam, że zajmie to tak długo..

W odpowiedzi uśmiechnął się do ciebie słabo.

-Czy tak długi spacer ci pomógł? Przestrzeń naprawdę pomogła mi oczyścić głowę po tym wszystkim, co się wydarzyło wcześniej.

-Pomogło...naprawdę...dużo myślałam.

-I jak się teraz czujesz?

-Czuję się lepiej.-zapewniłaś go.-potrzebowałam ucieczki, żeby się uspokoić, a teraz, kiedy już to zrobiłam...przepraszam za wszystko, co wcześniej ci powiedziałam..

Potrząsnął głową na twoje przeprosiny.

-To ja powinienem powiedzieć przepraszam, to ja zacząłem to wszystko bez żadnego powodu..

-Może oboje mieliśmy w tym wszystkim swoje rację i dlatego się posprzeczaliśmy..-wtuliłaś się w niego mocniej.

FELIX

-Nie spodziewałem się, że cię dziś zobaczę.-odezwał się Felix, zaskoczony, że wróciłaś.

-Nie miałam dokąd pójść, nie mogłam położyć się na kanapie, kiedy jest prawie północ.-odpowiedziałaś spokojnie, rzucając się na kanapę.

Felix nie spuszczał z ciebie wzroku, widząc, jak bardzo jesteś wyczerpana.

-Mogłaś dać mi znać, a nie rozwalasz się na czyjejś kanapie. Zacząłem się zastanawiać, gdzie byłaś (Y/n)!

-Pewnie tak..-odpowiedziałaś, nie spuszczając wzroku z jego twarzy.-ale na twoje szczęście wróciłam do domu cała i zdrowa.

Chłopak przewrócił oczami, widząc, jak bardzo się od niego oddalasz.

-Nie możemy iść spać w takim stanie, jeżeli tu zostaniemy. To nie fair..

-Czy chcesz to wszystko ze mną naprawić?

-Oczywiście, że tak..

-Ja z tobą też..-odpowiedziałaś, co było najlepszą rzeczą, jaką usłyszał od ciebie przez cały dzień.-spanie na kanapie w dodatku osobno nie jest w naszym stylu, prawda?

Skinął głową, zgadzając się z tobą.

-Mieliśmy trochę czasu dla siebie, myślę, że jesteśmy gotowi porozmawiać o tym jak dorośli.

-Ja też tak myślę, nie ma sensu dalej ciągnąć tej kłótni..

HAN

-Pamiętasz to miejsce? To się nazywa twój dom.-sarkastycznie poinformował cię Jisung.

-Nie jesteś zabawny.-odpowiedziałaś bez ogródek, przechodząc obok Jisunga, gdy wróciłaś do domu.-jeśli nadal będziesz się wymądrzał, to po prostu wyjdę.

Kiedy miałaś odejść, chłopak złapał cię za rękę i przyciągnął z powrotem do siebie. 

-Nigdzie nie wyjdziesz! Jest zimno i ciemno, a przede wszystkim martwię się, gdy wychodzisz na zewnątrz.

-Jestem zaskoczona, że cię to obchodzi. Biorąc pod uwagę to, co mi wcześniej powiedziałeś.-westchnęłaś, patrząc na jego dłoń, która mocno cię obejmowała.

Jisung rozluźnił uścisk, gdy się odezwałaś.

-Chciałem, żebyś wróciła do domu, żebym mógł cię przeprosić. (Y/n), byłem idiotą...

-Nie mogę się z tym nie zgodzić.

-Byłem wielkim idiotą!

-To prawda.-kontynuowałaś, pozwalając sobie na prawie niesłyszalny chichot.-albo ci na mnie zależy, albo nie, nie możesz po prostu się zdecydować?

Jisung przytaknął w odpowiedzi na twoje słowa.

-Oczywiście, że mi zależy, dlatego tak bardzo się martwiłem, gdzie jesteś.

-Miło jest wiedzieć, że mimo wszystko ci zależy..

CHANGBIN

-Zapomniałaś telefonu czy co?-Changbin od razu zbeształ cię wzrokiem.

-Nie.-odpowiedziałaś, wiedząc, że w ten sposób jeszcze bardziej go nakręciłaś.-miałam wszystko, czego potrzebowałam, kiedy byłam poza domem.

Kiedy chodziłaś po domu on wszędzie za tobą podążał, nie chcąc tak łatwo dać ci spokoju. 

-Odchodziłem od zmysłów, zastanawiając się, gdzie jesteś (Y/n), a ty potrafisz tylko powiedzieć "Nie"?

-Co mam ci powiedzieć, Changbin? To przez ciebie wyszłam?.-odparłaś, odwracając się do niego twarzą.

Nagła bliskość między wami sprawiła, że instynktownie się odsunął.

-Czy to znaczy, że nie potrafisz użyć telefonu?

-Dlaczego miałabym go użyć?

-Byłaś bezpieczna?

-Tak.-odpowiedziałaś, powoli łapiąc, o co mu chodziło.-nic złego się nie stało, nie było mnie godzinę, najwyżej dwie.

Potrząsnął głową.

-Nieważne, jak długo cię nie było, i tak chcę wiedzieć, czy byłaś bezpieczna. Wystarczył SMS (Y/n).

-W porządku, następnym razem postaram się informować cię na bieżąco..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro