24.
RZECZY, KTÓRE MUSISZ ZROBIĆ DLA SWOJEGO CHŁOPAKA
HYUNJIN
KOCHAJ GO BEZWARUNKOWO
Pozwolił swojej dłoni rysować szlaczki na twoich plecach. Gdy patrzył na ciebie, obserwował cię z miłością, kiedy ty, delikatnie bawiłaś się jego ustami i policzkami. Hyunjin był całkowicie spokojny. Cieszył się, że jesteś blisko niego. Zawstydził się, kiedy powiedziałaś do niego cicho.
-Jesteś taki piękny.-zaśmiał się, wiedząc z całego serca, że go kochasz.
-Dziękuje, aniołku.-delikatnie pociągnęłaś za jego dolną wargę.
-Kocham cię, wiesz o tym, prawda?
-Oczywiście, że tak...też cię kocham.
-Nie, ja naprawdę, naprawdę cię kocham.-przestałaś bawić się jego ustami i spojrzałaś mu w oczy.
Ręka, która błądziła po twoich plecach, zatrzymała się. Chłopak zaniemówił na chwilę.
-Ja też naprawdę, naprawdę cię kocham, słoneczko.-oczywiście, że to robił.
Całym sercem.
SEUNGMIN
TRZYMAJ GO ZA RĘKĘ!! NAJLEPIEJ JĄ ŚCIŚNIJ!
Seungmin nigdy nie rozumiał tego szumu związanego z trzymaniem się za ręce. No, może dopóki sama nie zrobiłaś tego w ciągu dnia. Mały, subtelny uśmiech pojawiał się na jego twarzy za każdym razem, gdy czuł twoją dłoń na tej swojej. Jeszcze lepiej było, kiedy kciuk delikatnie potarł jej wierzch. Nie myślał, że jesteś tego świadoma, ale uwielbia to. Kąciki jego ust podniosły się lekko w górę, gdy poczuł, jak twoje palce chwytają go i trzymają luźno, zanim w pełni ją złapie. Uścisnął twoją rękę, a jego oczy wypełniły się radosnymi iskierkami. Uśmiechnął się szeroko, kiedy poczuł, że ściskasz jego dłoń mocniej. Odwzajemnił uścisk mocniej, wywołując u ciebie jęk bólu.
-To boli-jęknęłaś z uśmiechem.
-Oh, nie kochanie, przepraszam.-przyłożył ją do swoich ust i ucałował.
Jego serce roztapiało się, kiedy słyszał twój chichot. Zauważył, że gdy cmoka cię kilka razy po niej, śmiejesz się, dlatego nie przestawał, chcąc słyszeć twój głos.
I.N
DAJ MU KILKA ZESTAWÓW
Jeongin powinien być już przyzwyczajony do tego, że będąc z tobą w związku przez prawie dziesięć miesięcy, może czuć się przy tobie swobodnie. Jednak tak nie było. Za każdym razem, gdy twoje usta stykały się z jego skórą, ten rumienił się, a bicie serca przyspieszało. Gdy dawałaś mu małe pocałunki na całej twarzy, coraz bardziej się w tobie zakochiwał. Zamknął oczy w chwili, gdy ucałowałaś go w policzek. Wiedział, że nie będzie w stanie na ciebie spojrzeć.
-Kochanie.-zachichotał, kiedy cmokałaś go po policzkach.-To łaskocze.-usłyszał twój śmiech.
Kiedy się odsunął, pochylił się delikatnie i musnął twoje usta, po czym sam zaczął obdarowywać twoją twarz małymi buziakami. Słysząc, jak chichoczesz, nie przestawał. Chciał cię słyszeć.
LEE KNOW
DAJ MU KWIATY
W momencie, gdy wyciągnęłaś malutki bukiecik, chłopakowi zabrakło tchu i poczerwieniał. Nie zrobił nic specjalnego. Stray Kids nic nie wygrało, nie mieliście żadnej rocznicy. Nie było powodu, żebyś kupiła mu kwiaty. Wyczuwając jego zmieszanie, powiedziałaś.
-Myślałam o tobie, kiedy szłam do domu, proszę.-odebrał od ciebie kwiaty, zawstydzony.
Wiedział, co oznaczały konwalie*. W zeszłym tygodniu oboje szukaliście znaczenia kwiatów, ponieważ Minho chciał podarować mamie bukiet. Z wciąż czerwoną twarzą, podszedł do ciebie.
-Dziękuje słoneczko, są piękne.-mruknął, całując cię w czoło.
BANGCHAN
PRZYTUL GO MOCNO
Mógł poczuć, jak rozpływa się pod twoim dotykiem, kiedy pochylił się bardziej i wtulił głowę w zagłębienie twojej szyi. Twoje ramiona były ciasno owinięte wokół niego, ręce powoli i delikatnie wędrowały w górę i w dół jego pleców. Chan nigdy nie czuł się bezpieczniej niż w tej chwili. Uczucie bycia w twoich ramionach sprawiało, że czuł się chroniony, jakby wszystko było w porządku. Wtulił się mocniej, tłumiąc chichot.
-Wszystko w porządku, kochanie?-zapytałaś.
Nie odpowiedział, tylko westchnął. Kiedy złożyłaś mały pocałunek na czubku jego głowy, uścisk wzmocnił się. Nie chciał, byś od niego odeszła. Sprawiłaś, że czuł się całkowicie kochany.
FELIX
OBDAROWUJ GO UROCZYMI PRZEZWISKAMI
Nie mógł się powstrzymać, by się nie zarumienić. Kiedy po raz kolejny nazwałaś go w uroczy sposób, uśmiechnął się szeroko. Po tym, jak dowiedziałaś się, że to uwielbia, przestałaś nazywać go po imieniu. Obsypywałaś go przezwiskami, ale twoim ulubionym był aniołek.
-Aniołku.-zawołałaś z salonu.
Felix znów się zarumienił, kiedy dotarło to do jego uszu. Wychodząc z kuchni do salonu, zobaczył ciebie z otwartymi ramionami.
-Chodź do mnie...chcę cię przytulić.
Z twarzą bardziej czerwoną niż czerwone róże, które kupił dla ciebie wcześniejszego dnia, Felix wpadł w twoje ramiona. Kochał cię na tyle mocno, że nie mógł wyrazić słów.
HAN
POZWÓL BYĆ MU MAŁĄ ŁYŻECZKĄ
Zdecydował, że to jego nowa ulubiona forma pieszczoty. Westchnął z satysfakcją, rozluźniając się jeszcze bardziej. Uczucie owiniętych ramion wokół jego talii cieszył go. Nie często był tą małą łyżeczką, zwykle to on wolał cię trzymać i chronić, ale kiedy leżał zwinięty w twoim uścisku, nie mógł powstrzymać się od tego, by to pokochać. Bawił się twoimi palcami, słuchając, jak twój oddech staje się cięższy, aż w końcu zasnęłaś. Ogarnęło go zmęczenie, dlatego ziewnął. Splótł wasze palce i przyłożył je do swojej piersi, mocno przytulając.
-Kocham cię..-wyznał cicho, myśląc, że go nie słyszysz. Po ucałowaniu twojej dłoni, zamknął oczy, mając nadzieję, że uśnie myśląc o tobie.
CHANGBIN
OBSYPUJ GO KOMPLEMENTAMI. OGROMNĄ ILOŚĆ
Przez cały wieczór dawałaś Changbinowi przypadkowe komplementy, co zaczęło go denerwować. Gdy tylko się uspokoił, znów powiedziałaś coś miłego w jego stronę, uśmiechając się lekko i patrząc na niego, jak się denerwuje. Ukrył twarz w poduszce, dopóki nie odsunęłaś jej od niego tak, by na ciebie spojrzał.
-Seo Changbin.-objęłaś jego policzki, obserwując, jak jego policzki robią się czerwone.-Jesteś najprzystojniejszą, najbardziej utalentowaną i najcudowniejszą osobą na tej ziemi.
Choć było to dla niego trudne, spojrzał w twoje oczy. Widząc w nich ciepło i miłość, musnął twoje usta.
--------------------------
*Konwalie-są symbolem delikatności i nieśmiałości. Konwalie podarowuje się osobie, którą uważa się za bardzo ładną
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro