Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13.

KIEDY JEST ZAZDROSNY

HYUNJIN

Hyunjin kochał cię całym sercem. Nie chciał się tobą z nikim dzielić, nawet zanim go poznałaś, wiedział, kim są twoi przyjaciele. Nie wiedział, że umawiałaś się z jednym z nich. Nie sądziłaś, że będzie to jakaś wielka sprawa, skoro było to dawno, jednak Hwang dowiedział się o tym dopiero teraz. Poczuł się zraniony i pomyślał, że mu nie ufasz na tyle, by powiedzieć mu o tym, z kim chodziłaś w przeszłości.

-Nigdy nie zadałaś sobie trudu, żeby mi o tym powiedzieć?-zmarszczył brwi.

-To było tak dawno temu, Hyunjin. Nie sądziłam, że to będzie miało znaczenie.-wyjaśniłaś mu, chwytając jego dłoń.

-Ma to dla mnie znaczenie.-mruknął tak cicho, że ledwo go usłyszałaś.

Serce zabolało cię na widok tego, jak unika kontaktu wzrokowego z tobą.

-Zawsze spędzasz z nimi czas. Z nim, kiedy mnie nie ma w pobliżu. Oczywiście ufam ci we wszystkim, ale po prostu boli mnie świadomość, że jesteś blisko z kimś, kogo kochałaś.

Podeszłaś do niego bliżej, siadając na sofie i położyłaś ręce na jego policzkach, sprawiając tym, że odwrócił twarz w twoją stronę.

-Hyunjin, wiesz, że cię kocham. Posiadasz całe moje serce i nikt nie może zająć twojego miejsca. -chłopak uśmiechnął się słysząc twoje słowa.-Mój były nie ma dla mnie znaczenia. To TY jesteś dla mnie najważniejszy.

SEUNGMIN

Seungmin na początku nie chciał, żebyś poszła z nim do dormu. Wiele razy pytałaś go dlaczego, ale on ci nie odpowiadał. Mówił ci tylko, że to spotkanie dla chłopaków, ale nie wiedziałaś, że tak nie jest. Nie chciał, żebyś przyszła ze względu na sposób, w jaki chłopcy lgnęli do ciebie, kiedy przychodziłaś. Szanował to, że masz bliskie relacje z chłopakami, ale nie mógł powstrzymać zazdrości, kiedy wszyscy chcieli twojej uwagi. Chciał cię tylko dla siebie. Nie powiedział ci tego i w końcu po twoich namowach, zgodził się, byś z nim szła. Jak tylko dotarliście i daliście znać, że jesteście, chłopcy podbiegli do ciebie i otulili cię mocnym uściskiem.

-O rany, zaczyna się.-wymamrotał do siebie, widząc, jak chłopcy walczą, by cię przytulić.

Wszyscy zdecydowaliście się na maraton filmowy i wyszło tak, że siedziałaś pomiędzy Jeonginem i Hyunjinem. Starszy jeszcze bardziej się zdenerwował, kiedy nie mógł usiąść obok ciebie. Przez cały film słyszał, jak chichotałaś, więc przybrał nadąsany wyraz twarzy. Zdołował się faktem, że tak dobrze się z nimi bawiłaś...może bardziej niż z nim samym. W końcu przeprosił i poszedł do kuchni, po szklankę wody. Spojrzałaś w jego stronę, kiedy wstawał i dostrzegłaś jego minę. Przepraszając resztę, poszłaś za nim.

-No hej.-powiedziałaś, zwracając tym jego uwagę, kiedy stał do ciebie tyłem.

-Cześć.-mruknął w odpowiedzi, przełykając wodę.

-Wszystko w porządku?-zapytałaś, kierując się w jego stronę. Owinęłaś ramiona wokół jego tułowia, przytulając go od tyłu.

-Świetnie się bawisz co?-odwrócił się do ciebie twarzą.

-Tak!-uśmiechnęłaś się do niego.-są naprawdę fajni.

-Zabawniejsi niż ja?-przygryzł wargę.

-Co?-zmarszczyłaś brwi.-oczywiście, że nie. Jesteś moją ulubioną osobą na świecie i nikt nie może zająć twojego miejsca.

-Jesteś z nimi tak blisko.-jęknął, kładąc głowę na twoim ramieniu.-a co jeśli mi cię zabiorą?

-Seungmin, nigdy tego nie zrobią. Wiesz o tym, że oni są dla mnie jak bracia.

-Wiem...po prostu bardzo cię kocham i czasami mnie to martwi.

I.N

Jeongin chciał, żebyś przyszła na rozdanie nagród, na które zostali zaproszeni. Byłaś tak dumna z chłopców, że zostali nominowani, więc oczywiście chciałaś towarzyszyć im w wydarzeniu, które oznacza dla nich bardzo dużo. Chłopak zostawił cię samą za kulisami, gdy mieli wychodzić na scenę, by odebrać nagrodę. Czułaś się niezręcznie, gdy stałaś po jednej stronie, a osoby ze staffu biegali dookoła. Ktoś zobaczył cię, jak stoisz sama, więc podszedł do ciebie.

-Hej? Czekasz na kogoś?-rozpoznałaś głos mężczyzny. To Jimin z BTS.

Byłaś zszokowana, gdy spojrzałaś na niego.

-T-tak, czekam na mojego chłopaka Jeongina.-poinformowałaś go, odchrząkając.

Jimin skinął głową na twoje słowa, a kiedy myślałaś, że zaraz odejdzie, nie zrobił tego. Towarzyszył ci aż do przyjścia twojego chłopaka. Yang wpadł w twoje ramiona.

-Wygraliśmy!-wykrzyknął, a na jego ustach widniał ogromny uśmiech.

-Jestem z was taka dumna!-odwzajemniłaś uśmiech.

Dopiero wtedy zauważyłaś, że Jimin odchodzi z powrotem do swojego zespołu.

-Park Jimin sunbaenim? Co on tu robił?-spytał, zauważając, że rzeczywiście stał obok ciebie, zanim odszedł.

-Chyba chciał dotrzymać mi towarzystwa.-wzruszyłaś ramionami.

Jeongin ponownie spojrzał na Parka, ale tym razem ze złowrogim spojrzeniem.

-Nie bądź taki wredny.-lekko uderzyłaś go w klatkę piersiową.

-Y/n, to był Park Jimin! Dziewczyny praktycznie przed nim klękają. Nie chcę, żeby zabrał mi dziewczynę.-zmarszczył nadąsany brwi.

-Nie bądź głupi kochanie, powiedziałam mu, że czekam na swojego chłopaka.-zapewniłaś go, a jego grymas zniknął.-nie wszyscy próbują mnie zabrać.

-Wiem.-westchnął pokonany i ucałował cię w policzki.-kocham cię.

LEE KNOW

Minho często był opiekuńczy i zazdrosny o facetów, którzy byli blisko ciebie. Oczywiście ufał ci całym sercem, ale jesteś po prostu piękna i boi się, że ktoś mu cię zabierze. Obecnie spacerowaliście, trzymając się za ręce po mieście. Czasami śmialiście się z tego, co mówił, ale przeważnie była to zwyczajna rozmowa. Po chwili zasugerował pójście do kawiarni, żeby odpocząć, a ty się zgodziłaś. Spytałaś go, co chce i podeszłaś do lady, przy której stał mężczyzna, który patrzył na ciebie. Podałaś mu wasze zamówienia i podałaś gotówkę. Zauważyłaś, że trzymał swoją dłoń na tej twojej odrobinę za długo. To sprawiło, że poczułaś się niepewnie.

-Hej, mogę powiedzieć, jak pięknie wyglądasz.

-Dziękuję.-odpowiedziałaś, lekko kiwając głową.

-Kończę za godzinę, może moglibyśmy..-urwał, mrugając do ciebie. Czułaś się zdecydowanie nieswojo.

-Nie sądzę, żeby mojemu chłopakowi się to spodobało.-odwróciłaś się i zauważyłaś siedzącego Minho, który się wam przyglądał.

-To on?-zaśmiał się.-założę się, że mógłbym traktować cię o wiele lepiej niż on.

-Nie, dziękuję.-uśmiechnęłaś się grzecznie, chciałaś tylko otrzymać zamówienie.

Nagle poczułaś, że ktoś obejmuję cię ręką w talii.

-Hej kochanie-przywitałaś się i pocałowałaś go lekko w usta.

Kiedy się odsunęłaś, zauważyłaś wyraz twarzy kasjera. Dostałaś zamówienie i powiedziałaś Lee, że nie chcesz tu zostać i że chcesz stąd wyjść. Posłuchał cię i zdecydował, że wrócicie do domu, kiedy skończysz pić herbatę.

-Kasjer mnie podrywał.-wyrzuciłaś z siebie, kiedy oboje leżeliście na łóżku, ty na jego piersi. Twoje nagłe wyznanie zbiło go z tropu.

-Co? Teraz mi to mówisz?

-To nic wielkiego, nie byłam zainteresowana.

Chłopak milczał przez chwilę. Myśli błąkały po jego głowie.

-Jesteś taka piękna.-mruknął, a ty spojrzałaś na niego.-Zbyt piękna. Faceci zarywają do ciebie, gdziekolwiek się udamy. Nie mogę się powstrzymać od uczucia zazdrości o to.-zmarszczył brwi.

-Nie ma co zazdrościć, kochanie. Wiesz, że kocham tylko ciebie.

BANGCHAN

Chan ostatnio zachowywał się dziwnie i nie byłaś pewna, skąd się to wzięło. Czułaś się nieswojo, ponieważ nie miałaś pojęcia, dlaczego tak się zachowywał. Ledwo z tobą rozmawiał i odtrącał cię, jakbyś była nikim i szczerze cię to denerwowało. Postanowiłaś porozmawiać z nim o tej sprawie w spokojny i dojrzały sposób. Siedziałaś w salonie, bezmyślnie oglądając to, co było w telewizji. Usłyszałaś, jak drzwi wejściowe się otwierają, więc zmniejszyłaś głośność programu, który oglądałaś i zawołałaś go. Kroki i jego obecność dotarły do salonu.

-Hej.-uśmiechnęłaś się lekko.

-Czy mogę chwilę z tobą porozmawiać?-skinął głową, siadając obok ciebie.-Czy coś nie tak?

-Co?-spytał nie patrząc ci w oczy.-nie wiem, o czym mówisz.-udawał.

-Chan, kochanie, spójrz na mnie.-podniosłaś rękę, ostrożnie dotykając jego twarzy, zwracając tym jego uwagę.-powiedz mi, co cię trapi.

Chłopak westchnął zanim w końcu się odezwał.

-Widziałem cię...-przerwał.-z facetem, którego nie znam, a obraz ciebie i niego razem spędzających czas, naprawdę mnie niepokoi. Nie mogłem się zmusić, żeby z tobą o tym porozmawiać.

-Jaki facet?

-Facet, z którym byłaś niedawno! Powiedziałaś mi, że wychodzisz na spotkanie z kimś.-zaczęłaś się śmiać, kiedy skończył swoją wypowiedź. Patrzył na ciebie, jakbyś była szalona.- nie sądzę, żeby było to śmieszne Y/n.-twój śmiech ustał.

-Przepraszam, Chan. Jesteś po prostu uroczy. To był mój kuzyn, głupku. Przyjechał z wizytą, bo nie widzieliśmy się od lat.-powiedziałaś mu, widząc, jak jego wyraz twarzy zmienił się z ponurego na winny.

-Wiedziałem! Oczywiście, ufam mojej babygirl.-powiedział.-Przepraszam, że wyciągnąłem pochopne wnioski. Po prostu...kocham cię tak bardzo i nie chcę cię stracić.

FELIX

Felix przez cały dzień siedział w studiu, ćwicząc nową choreografie. Wysłałaś mu SMS-a z pytaniem, czy ma coś do jedzenia przez cały dzień, a kiedy odpowiedział, że nie, zdecydowałaś przygotować mu posiłek i odwieźć do wytwórni. Czekałaś, aż winda się zatrzyma. Gdy się otworzyła, dostrzegłaś mężczyznę, którego nigdy nie widziałaś. Wszedł do tej samej windy, w której byłaś, a jego oczy rozszerzyły się, kiedy cię zobaczył. Myślałaś, że może znać cię z tego, że jesteś dziewczyną Felixa. Ale kiedy zaczął cię podrywać, poczułaś się źle. Zaczął od zapytania się o twoje imię, więc grzecznie odpowiedziałaś. Następnie powiedział ci, jaka jesteś piękna, a ty w myślach powtarzałaś, że chcesz, by winda jechała szybciej. Poprosił o twój numer, ale w końcu dotarliście na wyznaczone piętro. Odetchnęłaś z ulgą z myślą, że zostawi cię już w spokoju, jednak wyszedł na tym samym piętrze co ty. Poczułaś się nieswojo. Skręciłaś w lewo, aby wejść do sali, w której byli chłopaki. Kątem oka zobaczyłaś, że wciąż za tobą podąża.

-Nie wydaje mi się, żeby wolno ci było tam iść, kochanie.-uśmiechnął się zadziornie.

-Oh tak?-odpowiedziałaś, wyciągając telefon. Napisałaś wiadomość do swojego chłopaka, że byłaś przed salą i żeby pomógł ci z pewną sprawą.

Yongbok natychmiast odpowiedział, że jest w drodze. Drzwi do studia zostały otwarte, a w nich przywitał cię zmęczony Felix.

-Cześć skarbie.-przywitał cię, całując lekko w czoło.

Odpowiedziałaś mu cicho i spojrzałaś z powrotem na faceta za tobą, jednak jego już nie było.

-Ten facet, który właśnie wszedł do windy, próbował mnie poderwać-zaśmiałaś się lekko.

-Co?-zmarszczył brwi.-Czy on wie, kim jesteś?

-Nie jestem sławna Felix.-zażartowałaś, otwierając pojemnik z jedzeniem, które dla niego miałaś.

-Nadal. Przeważnie wszyscy tutaj wiedzą, że jesteś moją dziewczyną. Powinien zostać poinformowany.-wymamrotał chwytając cię w talii i przyciągając do siebie.-Nikomu nie wolno podrywać mojej dziewczyny. Jesteś moja i tylko moja.

HAN

Jisung widział wieści, które rozprzestrzeniały się jak pożar. Widziano cię z Chanem, a media posunęły się za daleko i zaczęły analizować sytuację. Widząc nagłówki, takie jak:

DZIEWCZYNA HAN JISUNGA POTAJEMNIE SPOTYKA SIĘ Z JEGO PRZYJACIELEM BANGCHANEM?

Y/N WYBRAŁA CHANA ZAMIAST JISUNGA?

Chłopak skłamałby, gdyby powiedział, że mu to nie przeszkadza. Wiedział, że pomiędzy wami nic nie ma, bo zaufał wam całym sercem, ale sposób, w jaki fani rozsyłali plotki, naprawdę do niego dotarło. Był tym zasmucony, myśląc, że może będzie lepszy od niego. Kiedy wróciłaś do domu, po spędzonym dniu z Chanem, zauważyłaś Hana, leżącego na łóżku i przykrytego kołdrą po same czoło.

-Cześć skarbie.-powiedziałaś cicho, wchodząc na łóżko.

-Cześć.-wymamrotał cicho.-Jak ci minął dzień z Chanem-hyungiem?

-Było naprawdę fajnie! Pokazał mi kilka miejsc.-wykrzyknęłaś zadowolona z tego, jak spędziłaś dzień.-A co z tobą, kochanie? Czy działo się u ciebie coś interesującego?

-Sprawdź wiadomości.-to wszystko co powiedział.

Zakłopotana, zrobiłaś to, co powiedział. Widząc, o czym mówił, zaśmiałaś się.

-To nie jest zabawne.-jęknął.

-Trochę tak.-zachichotałaś.-To ty, z pośród wszystkich ludzi wiesz, że to nieprawda.

-Wiem, że tak nie jest.-wyszedł z pod kołdry, zmuszając się do zwrócenia się do ciebie.

Zauważyłaś jego mokre policzki.

-Ale sposób, w jaki fani was postrzegają, naprawdę mnie denerwuje.-wydymał wargi.

-Oh, Jisung.-przesunęłaś kciukiem po jego policzkach.-nie martw się o to. Powinni wiedzieć, że kocham ciebie i tylko ciebie, prawda?-zapytałaś, sprawiając, że kiwnął głową.

Wyciągnęłaś telefon i otworzyłaś Instagrama. Wybrałaś jedno z wielu selfie z chłopakiem i opublikowałaś je z napisem "Mój". Zadowolony chłopak, spotulniał i ucałował cię w czoło.

CHANGBIN

Drzwi zostały zamknięte z dużą siłą, na co skrzywiłaś się, słysząc ich głośny hałas. Pobiegłaś za Changbinem, który wpadł do kuchni.

-Czy nadal jesteś zdenerwowany?-przygryzłaś wargę.

-Zdenerwowany? Flirtowałaś z nim Y/n!.-podniósł głos.

Nigdy nie był typem, który złościł się na ciebie. Zawsze rozumiał i cię słuchał, jednak tym razem było inaczej.

-Nie robiłam tego! Jest ogromna różnica między flirtowaniem, a byciem dla kogoś miłym, Changbin.-kłóciłaś się.

Wcześniej byłaś na randce z Binem. Oboje zdecydowaliście się zjeść w uroczej restauracji, którą zawsze mijaliście, ale nigdy nie mieliście czasu, żeby coś zjeść. Kiedy składałaś zamówienie, kelner zaczął komentować o tym, jaka to byłaś miła. Gniew Changbina podsycił się jeszcze bardziej, gdy pomyślał, że flirtujesz, podczas gdy ty tylko powiedziałaś "dziękuję".

-Byłem tuż obok ciebie! Cholerna zuchwałość tego kelnera!-warknął. Był zły. Głównie zazdrosny, ale mimo tego mogłaś stwierdzić, że w tej odsłonie był seksowny.

Powtarzał to, a ty zamarłaś, po prostu się na niego gapiłaś. Twoje ręce ściskały końce sukienki. Kiedy oblizywałaś usta, Seo zdał sobie sprawę, że nie zwracasz na niego uwagi. Uśmiechnął się złośliwie, zastanawiając się, o czym myślisz.

-Naprawdę Y/n? Teraz?

-Nic na to nie poradzę!-jęknęłaś, robiąc kroki w jego stronę.-jesteś taki seksowny, kiedy jesteś zazdrosny.-położyłaś ręce na jego klatce, a on objął cię w talii.-przepraszam, że myślałeś, że z nim flirtowałam. Obiecuje, że patrzę tylko na ciebie.

Chłopak w końcu poczuł, jak cała złość zebrana w jego wnętrzu, opuściła go. Nachylił się nad tobą i przycisnął swoje usta do tych twoich.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro