10.
KIEDY JESTEŚ CHORA
HYUNJIN
Hyunjin szybko zauważył, że jesteś chora i zaczął się tobą opiekować. Chciał zrobić wszystko, żebyś poczuła się komfortowo. Leżąc przykryta po samą szyję na łóżku, przyłożył delikatnie do twojego czoła schłodzony ręczniczek.
-To powinno ci trochę pomóc (Y/N).-upewnił się, że temperatura w pomieszczeniu jest dla ciebie odpowiednia.-mój aniołek jest chory...
Wydął wargę i pochylił się nad twoją głową, gdy głęboko spałaś.
-Tak bardzo cię kocham..-uśmiechnął się i cmoknął w usta, zanim podał ci miseczkę ciepłej zupy.
SEUNGMIN
Seungmin szybko rzucił się za tobą po tym, jak nagle opuściłaś jego ramiona i z dłonią zakrywającą usta, pobiegłaś do łazienki. Pochylił się nad tobą i zgarnął twoje włosy. Po kilku minutach, pomógł ci się oporządzić i wrócić na łóżko, gdzie okrył cię szczelnie kołdrą.
-Moje biedactwo..-delikatnie odgarnął twoje włosy na bok i złożył delikatny pocałunek na twoim czole.-będę tutaj, dopóki nie upewnię się, że wszystko jest w porządku.
Uśmiechnął się i położył obok ciebie, zgarnął cię w swoje ramiona, nie przejmując się tym, że może się zarazić.
I.N
Po tym, jak zauważył u ciebie gorączkę, nie odrywał od ciebie wzroku, nawet, kiedy spałaś. Chciał się upewnić, że masz wszystko, czego potrzebujesz, a jeśli tego nie miałaś, to natychmiast to dostałaś. Przytulał cię, gdy spałaś, byś mogła czuć jego ciepło. Jeongin był bardzo zdenerwowany, gdy twoje przeziębienie pogorszyło się, więc chciał zrobić wszystko, by to wszystko szybko minęło. Pocałował cię w policzek i delikatnie ułożył twoją głowę na jego piersi.
-Pomogę ci wyzdrowieć (Y/N)..-kontynuował odgarnianie włosów, kiedy zamknął oczy.
LEE KNOW
Szłaś obok Minho po koncercie, na który cię zabrał. Nagle poczułaś się bardzo słabo, ale zignorowałaś to, dopóki nie dotarliście do samochodu. Oczywiście twoje szczęście było takie, że samochód był zaparkowany dość daleko od areny. Patrzyłaś na niego, kiedy motyle fruwały po całym twoim brzuchu. Powoli owinęłaś ramię wokół jego i lekko się o niego oparłaś. Chłopak spojrzał na ciebie, po czym nie mógł się doczekać dalszej wędrówki. Zatrzymałaś się, po tym jak poczułaś mdłości.
-Poczekaj Lee..-spojrzał na ciebie i zauważył twoją bladą twarz.
Podszedł do ciebie i wziął cię na ręce. Odprowadził cię do samochodu. Posadził cię ostrożnie po stronie pasażera i zdjął kurtkę, przykrywając cię nią.
-Mam nadzieję, że to trochę pomoże..-nawiązał z tobą kontakt wzrokowy, przed zapięciem pasów i zamknięciem drzwi.
Wiedział, że zamierzasz później wspomnieć, jak to o ciebie zadbał, powodując tym duże zawstydzenie, ale w tej chwili, wszystko na czym mu zależało, to twoje zdrowie.
BANGCHAN
Chan został obudzony przez twoję jęki bólu. Podniósł głowę i spojrzął na ciebie.
-Kochanie? Coś nie tak?
Powoli pocierałaś brzuch, pokazując mu, co się dzieje. Chłopak skinął głową, wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Po chwili wrócił z lekarstwami i usiadł obok ciebie, uśmiechając się delikatnie.
-Dlaczego tego nie wzięłaś, kochanie? To powinno ci pomóc.
Skinęłaś głową i wzięłaś lekarstwo, które ci dał.
-Daj mi znać, jeśli ból się nasili, dobrze?-znów skinęłaś głową i zamknęłaś oczy, mając nadzieję, że znów uśniesz.
Gdy powoli zaczynałaś zasypiać, poczułaś, jak jego dłoń delikatnie gładzi twój brzuch, co ułatwiło ci zaśnięcie.
FELIX
Zeskoczyłaś z kanapy, biegnąc prosto do łazienki. Wystraszony, pobiegł za tobą. Wiedział, że nie czułaś się dzisiaj najlepiej. Wyszedł z łazienki i udając się do kuchni, przyniósł ci szklankę wody. Odstawił ją na umywalkę i pogładził po plecach.
-Trzymaj..-upiął twoje włosy i podał ci szklankę.
Po dłuższej chwili, pomógł dotrzeć ci do łóżka, gdzie położył się z tobą.
-Nie zostawię cię..-trzymał cię w ramionach i masował po plecach, sprawiając tym samym, że zaczęłaś usypiać.
HAN
Wreszcie wyszłaś z pracy po długich godzinach. Jisung nienawidził tego, że zmuszali cię do pracy tak długo, ale nie odzywał się o tym. Szłaś do domu trzymając parasol nad sobą, unikając tym samym padającego deszczu. Zamknęłaś go, gdy dotarłaś do domu i strzepałaś zbędne krople z materiału. Otworzyłaś drzwi i weszłaś do mieszkania. Zdjęłaś buty, włożyłaś kapcie i odwiesiłaś kurtkę ziewając. Z jakiegoś dziwnego powodu, było ci naprawdę zimno, więc założyłaś, że mogło być to od pogody za oknem. Zrobiłaś sobie herbatę i zaczęłaś ją popijać z zamkniętymi oczami, przy kuchennym blacie. W międzyczasie Han wszedł do twojego mieszkania, mając zapasowy klucz, który dałaś mu jakiś czas temu. Zauważył, że zasypiałaś w kuchni.
-(Y/N)?-szybko złapał cię i zaniósł do twojego pokoju.
-Han? Wszystko ze mną w porządku.-skinął głową i ostrożnie ułożył cię na łóżku.
-Mam cię..-przykrył cię jednym z większych koców, które miałaś w pokoju i wyszedł.
Kilka minut później, odstawił kubek ciepłej herbaty obok twojego łóżka i usiadł na nim. Wręczył ci miskę ciepłej zupy i uśmiechnął się.
-Zaopiekuję się tobą kochanie. O nic się nie martw..
CHANGBIN
Changbin czuł się źle, kiedy nie mogłaś do niego mówić ani się śmiać. Byłaś taką chichoczącą i szczęśliwą osóbką, a nie słysząc twojego śmiechu rozbrzmiewającego po całym mieszkaniu, szczerze mówiąc, poczuł się smutny. Chciał się upewnić, że jesteś pod dobrą opieką, więc zrobił ci herbatę z cytryną i miodem, aby złagodzić twój ból gardła. Poprosił nawet Minho, by pomógł mu ugotować ciepłą zupę.
-Nienawidzę tego, że nie mogę usłyszeć twojego głosu.
Położyłaś się na nim smutno i pochyliłaś się, by cmoknąć go w policzek.
-To najgorsze, że nie mogę cię nawet pocałować, bo jesteś chora.-skrzyżował ręce na piersi, nadąsał się i zaczął narzekać.
Nadal jednak mogłaś szeptać.
-To tylko chwila, Binnie. Już czuję się trochę lepiej, ponieważ tak dobrze się mną opiekujesz.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro