Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.

PIERWSZE SPOTKANIE

HYUNJIN

Jako nowa członkini staffu zaczęłaś pracować w wytwórni JYP. Pierwszego dnia, wchodząc do budynku, wpadłaś na kogoś. 

-Przepraszam!-powiedziałaś spanikowana i skłoniłaś się. 

-Nic się nie stało.-słysząc męski głos, podniosłaś głowę i spojrzałaś na niego. 

Wpatrywałaś się, zachwycona jego delikatną urodą.

-Mam coś na twarzy?-zaśmiał się i potarł kark dłonią.

-A-a nie nie, przepraszam..-speszyłaś się i spuściłaś głowę. 

-Pracujesz tutaj?

-Tak dzisiaj zaczynam pierwszy dzień. (Y/n)..-wystawiłaś rękę w jego stronę.

-Hyunjin.-uścisnął twoją drobną dłoń.

-Przepraszam, ale śpieszę się..nie chcę się spóźnić.-posłałaś mu ciepły uśmiech.

-W takim razie miło było cię poznać.-uśmiechnął się i pomachał ci.

Odmachałaś mu i ruszyłaś w stronę pokoju.

SEUNGMIN

Byłaś kuzynką Bangchana. Pewnego dnia zaproponował ci, abyś wybrała się z nim i resztą grupy, ponieważ chciał cię z nimi poznać. Wsiadłaś do czekającego pod twoim blokiem samochodu kuzyna i przywitałaś się z nim.

-A więc tak..-odwrócił się w stronę siedzących z tyłu Seungmina i Felixa.-to jest moja kuzynka (Y/n).-wskazał ciebie do nich ręką.-(Y/n), to są moi przyjaciele, reszta jest w drugim samochodzie.-uśmiechnął się do ciebie ciepło.

-Miło mi was poznać.-odwzajemniłaś ciepły uśmiech i rozsiadłaś się wygodnie.

-Nam również..-Felix odwrócił głowę w stronę Mina. Wiedział, że mu się spodobałaś.-prawda Seungmin?-szturchnął go ramieniem.

-T-tak..-potarł niezręcznie kark.

Jadąc w stronę wytwórni, gdzie mieliście spędzić dzień, usłyszałaś, jak siedzący z tyłu rozmawiają po angielsku.

-Stop touching me.-powiedział Seungmin poważnym głosem.

-Hey Seungmin will you touch me I feel so soft and fluffy.-zaczął śpiewać Felix.

Słysząc chłopaków, zaczęłaś się śmiać. Chłopak speszył się i obiecał sobie, że jak tylko dojadą na miejsce, dorwie piegowatego.

I.N

Jako nowa uczennica stałaś pod klasą i wyczekiwałaś na dzwonek. Widząc nauczycielkę, uśmiechającą się w twoją stronę i wskazującą ci drogę do klasy, ruszyłaś za nią i niepewnie stanęłaś na jej środku. 

-Drodzy uczniowie..-zatrzymała się, by klasa mogła się uspokoić.-jak widzicie będzie z wami chodzić nowa koleżanka.-wskazała na ciebie ręką.-przedstaw się proszę.

Wzięłaś głęboki wdech, który miał ci pomóc opanować stres.

-N-nazywam się (Y/n)...nie jestem stąd, ale myślę, że nie będzie w tym problemu..-spuściłaś głowę. Czułaś na sobie wzrok całej klasy.

-No dobrze..jak widzicie musi się jeszcze oswoić, proszę usiądź z Jeonginem..-uśmiechnęła się ciepło i popchnęła cię delikatnie w stronę wolnego miejsca obok chłopaka.

Usiadłaś niepewnie i poprawiłaś włosy.

-Hej jestem Jeongin.-uśmiechnął się ciepło, ukazując tym samym swój aparat i podał ci rękę.

-(Y/n)...-uścisnęłaś ją delikatnie.

-Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy.

-Tak, ja też.-dodałaś już pewniej i skupiłaś się na lekcji.

LEE KNOW

Wprowadziłaś się niedawno do nowego mieszkania na piątym piętrze. Nad tobą znajdowały się jeszcze kilka pięter, w końcu to wieżowiec. Siedziałaś na kanapie i oglądałaś swój ulubiony serial, kiedy usłyszałaś dzwonek do drzwi. Wstałaś i ruszyłaś zobaczyć kto to. Widząc w progu sąsiada z piętra wyżej, ukłoniłaś się delikatnie.

-Cześć nie widziałaś może Soonie?-spojrzał na ciebie z nadzieją.

-S-soonie?-spytałaś zdezorientowana.

-Ah, przepraszam..chodziło mi o mojego kota.-podrapał się po karku. 

Nagle usłyszeliście miałczenie. Zaciekawieni weszliście w głąb twojego mieszkania. Odchyliłaś firankę i widząc rudawego kotka, otworzyłaś balkon. Złapałaś go na ręce i oddałaś w ręce właściciela.

-Soonie! Co ty sobie myślisz, Tata odchodzi od zmysłów.- podrapał kotka za uchem.-nie wiem jak ci dziękować..-zatrzymał się. 

-(Y/n)..-domyśliłaś się o co chodzi i uśmiechnęłaś się.-to nie moja zasługa. Musiał chodzić między balkonami..następnym razem uważaj.-dodałaś.

-Oczywiście! Teraz będę pilnować ich jak oka w głowie...ah, nie przedstawiłem się.-speszył się za swoje maniery.-jestem Minho, ale znajomi mówią do mnie Lee Know.-uśmiechnął się.

-Miło mi cię poznać. Napijesz się czegoś?

-Dziękuję, będę się już zbierał. Następnym razem na pewno wpadnę.-wyszczerzył się i ruszył w stronę wyjścia.-dziękuję ci jeszcze raz cześć!

Zanim odpowiedziałaś, chłopak zdążył wyjść. Westchnęłaś i wróciłaś do oglądania końcówki serialu. 

BANGCHAN

Jako, że jesteś siostrą Felixa, ty zostałaś w Australii, zaś chłopak wyleciał do Korei łapać swoje marzenia. Po dość długiej przerwie nie widzenia brata na żywo, postanowiłaś się do niego wybrać. Starszy o wszystkim wiedział, dlatego teraz wyczekiwał ciebie na lotnisku wraz z Chanem. Od razu, gdy dowiedział się, że ma siostrę, bardzo chciał cię poznać. Zabierając walizkę, ruszyłaś w stronę wyjścia. Widząc swojego brata, przyspieszyłaś kroku i mocno się do niego przytuliłaś.

-Felix strasznie za tobą tęskniłam..-powiedziałaś, czując napływające łzy.

-Ja za tobą też siostrzyczko.-ucałował cię w czoło i oderwał się od ciebie. Chan cały czas się wam przyglądał z szerokim uśmiechem. 

Spojrzałaś na wyższego i ukłoniłaś się delikatnie.

-To jest mój przyjaciel Chris.-uśmiechnął się w twoją stronę.

-(Y/n)..miło mi cię poznać.

-Wiesz, że też jest z Australii?-dodał podekscytowany.

-Naprawdę?-ucieszyłaś się.

-Dobra, dobra koniec tego gadania, jedziemy, jesteś pewno zmęczona.-Chan złapał twoją walizkę i ruszył w stronę samochodu. 

Wy zaś ruszyliście za nim, szczęśliwi, że w końcu się spotkaliście.

FELIX

Przyleciałaś na wakacje do swojej cioci, która mieszkała w Korei Południowej. Wysiadłaś z autobusu, który podwiózł cię do parku, gdzie miałaś spotkać się z ciocią. Zabrałaś ze sobą walizkę i ruszyłaś w głąb parku. Rozglądałaś się w poszukiwaniu kobiecej postury jednak jej nie znalazłaś. Zatrzymałaś się przy ławce i usiadłaś na niej. Wyciągnęłaś telefon z kieszeni i wybrałaś numer do cioci.

-Halo? Ciociu dlaczego nie ma cię tam, gdzie się umawiałyśmy?-podrapałaś się po brwi. 

-Kochanie! Tak strasznie przepraszam, ale nie będę w stanie mogła bo ciebie wyjść. Wujek złamał nogę w pracy i muszę się nim zająć. SMS-em wyślę ci adres. Dasz sobie radę prawda? To nie daleko. Będę już kończyć kocham cię i czekam!-chciałaś coś dodać, ale się rozłączyła.

Zrezygnowana wstałaś z ławki i ruszyłaś przed siebie. Adres nie dawał ci nic do zrozumienia. W końcu byłaś tu pierwszy raz. Błądząc po uliczkach z ciężką walizką, zaczepił cię chłopak.

-Mogę w czymś ci pomóc? Widzę, że błądzisz..-powiedział, uśmiechając się.

-O-oh, przepraszam, ale nie za bardzo umiem koreański...-odpowiedziałaś łamanym językiem i zażenowana spuściłaś głowę.

-Rozumiem.-powiedział już po angielsku.-mogę ci w czymś pomóc?-spytał ponownie.

Uniosłaś głowę i westchnęłaś. Pokazałaś mu telefon z wiadomością od cioci.

-Szukam tego adresu, ale jak widać słabo mi to idzie..-zaśmiałaś się cicho. 

-Wiem gdzie to jest. Zaprowadzę cię tam.-uśmiechnął się ciepło i zabrał od ciebie walizkę.

-Dziękuje..to miłe..-dodałaś.

-Ah, nie przedstawiłem się...-zatrzymał się.-jestem Felix.-podał ci dłoń.

-(Y/n)..-uścisnęłaś ją i ruszyliście dalej.

Będąc pod blokiem cioci, podziękowałaś mu i pożegnaliście się.

HAN

Czując kolejne mocne pieczenie na policzku, skuliłaś się. 

-Jesteś zwykłą dziwką! Wynoś się stąd!-mężczyzna złapał cię mocno za ramię i szarpnął powodując tym, że wyrzucił cię z mieszkania w samych butach, spodniach i krótkim rękawku. 

Na dworze nie było ciepło. Był późny wrzesień, wieczory stawały się coraz zimniejsze. Skuliłaś się na schodach prowadzących do posesji i rozpłakałaś się jeszcze bardziej. Tłumiłaś płacz w zgiętych kolanach. Nagle poczułaś delikatny dotyk na ramieniu. Uniosłaś wystraszona wzrok.

-Hej..nie bój się mnie..-powiedział spokojnie.-czy coś się stało?-dodał i ukucnął przy tobie.

Nie odzywałaś się. Bałaś się cokolwiek powiedzieć. 

-Dlaczego siedzisz tutaj w samej koszulce, zimno jest..-nie zastanawiając się, ściągnął swoją bluzę i założył ją na ciebie.-jak masz na imię?

-(Y-y/n)...-powiedziałaś cicho. Starałaś się zakryć podbite oko włosami. 

-Chodź odprowadzę cię do domu..-wstał, jednak czując twoją drobną dłoń, która kurczowo uciskała jego nadgarstek, zatrzymał się.

-N-nie chcę tam wracać..-zapłakałaś.-o-on mnie bije..-skuliłaś się, czując ciepło bluzy chłopaka.

Jisung nie dopytywał. Zmartwiony twoim stanem, wyciągnął swój telefon z kieszeni i podał ci go.

-Jeżeli masz tu kogoś bliskiego, to zadzwoń...-uśmiechnął się, dodając ci tym samym otuchy.

Wybrałaś numer do przyjaciółki i po chwili rozłączyłaś się. Oddałaś mu telefon i spojrzałaś na niego niepewnie.

-Jeżeli będziesz chciała, odprowadzę cię, ale jeżeli nie czujesz się ze mną pewnie nie będę się narzucać.

Zgodziłaś się na jego pomoc i razem udaliście się do domu twojej przyjaciółki.

-Tak strasznie ci dziękuje!-powiedziała twoja przyjaciółka i zabrała cię do siebie.

Chłopak uśmiechnął się, pożegnał i udał w swoją stronę. 

CHANGBIN

Weszłaś na bieżnie i zaczęłaś swój co tygodniowy trening. Obok ciebie ćwiczył chłopak. Podnosił sztangi. Nagle poczułaś jak bieżnia staje, a ty nie łapiąc równowagi, upadłaś. Złapałaś się za kostkę i zaczęłaś ją pocierać.

-Wszystko w porządku?-podbiegł do ciebie ten sam chłopak, co ćwiczył obok ciebie.

-Chyba nie..kostka mnie boli..-mruknęłaś, czując zbierające się łzy.

-Bardzo boli?-przytaknęłaś głową.-pokaż mi ją.-dodał.

Syknęłaś z bólu i oparłaś się na rękach. 

-Pomogę ci dojść do szatni. Trzeba zgłosić, że sprzęt im szwankuje. To mogło się skończyć gorzej.-złapał cię jak pannę młodą i udał się w stronę szatni.  Odstawił cię na ławkę i ukucnął przy tobie.-zawiozę cię do szpitala, muszą zobaczyć czy to coś poważnego.-złapał twoją torbę i pomógł ci wstać. 

Po dojechaniu na miejsce, czekał do samego końca. Gdy wyszłaś z sali, z pomocą pielęgniarki. Chłopak podniósł się i podbiegł do ciebie. 

-Jak kostka?-usiadł z tobą na krześle. 

-Nie jest źle, muszę jej tylko nie nadwyrężać.-uśmiechnęłaś się.

-Changbin..-podał ci dłoń.

-(Y/n)..-odwzajemniłaś uścisk.-dziękuję, że mi pomogłeś.-dodałaś.

Chłopak uśmiechnął się ciepło. Odwiózł cię pod dom, po czym pożegnaliście się.


----------------------------------------------------------------------------

Tak jak mówiłam i obiecałam, zaczynam pisać reakcje z naszymi chłopakami. 

Jak się czujecie?

Buzi ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro