22
gdy wyzna ci miłość
Mark- nudziło cię już siedzenie w domu, więc postanowiłaś się przejść na orzeźwiający spacer o zachodzie słońca. Oczywiście udałaś się do parku, bo to było jedno z najprzyjemniejszych miejsc do spacerowania. Po pewnym czasie zobaczyłaś znajomą posturę siedzącą na ławce.
W końcu zdałaś sobie sprawę że to Mark i chciałaś już do niego podejść, ale usłyszałaś że rozmawia
-jak mam jej powiedzieć że ją kocham?-
Zapytał do telefonu przez co mimo wolnie zaczęłaś słuchać
-ale ona nie jest jak inne dziewczyny... nie lubi tandetnych, romantycznych rzeczy, a jak inaczej można wyznać miłość?... Okey... a co jeśli odmówi?... a co jeśli jednak to zrobi... jeśli się nie uda to stracę (T.I) także jako przyjaciółkę-
Twoje serce przyspieszyło gdy usłyszałaś swoje imię
-chyba zrezygnuję... tak będzie najbezpieczniej. Będę żył w friendzonie, ale przynajmniej jej nie stracę... dzięki za pomoc stary- rozłączył się.
Odrazu podbiegłaś do niego i stanęłaś przed nim
-nie poddawaj się! Proszę- wpatrywałaś się w niego
-słyszałaś wszystko...?- zawstydził się, a ty pokiwałaś głową.
-więc wiesz, że cię friendzonuję?-
-nie friendzonujesz. Mi też się podobasz-
-serio?!- podniósł się odrazu -przepraszam że tak się tego dowiedziałaś-
-nic nie szkodzi- pocałowałaś go w policzek, a on cię przytulił.
Renjun- chłopak zaprosił cię na nocowanie, na które oczywiście przyszłaś. Spędziliście przyjemnie wieczór, aż nadszedł czas na kąpiel. Gdy chłopak poszedł do łazienki ty zaczęłaś przeglądać jego rzeczy i w pewnym momencie zobaczyłaś ozdobiony własnoręcznie zeszyt, który chłopak ostatnio wszędzie zabierał i coś w nim rysował, ale nigdy nie pozwolił ci zobaczyć co.
Podeszłaś do niego i zajrzałaś do środka. W środku... byłaś ty, a mianowicie mnóstwo twoich rysunków. Szybkich szkiców, dokładnych ujęć, czarno-białych stron i kolorowych.
Przeglądałaś to wszystko ze wzruszeniem i przez kolorystykę obrazków zrozumiałaś, że podobasz się chłopakowi i cierpi nie potrafiąc ci tego bezpośrednio powiedzieć.
Gdy kończyłaś zdałaś sobie sprawę, że woda już od dłuższego czasu nie leciała, więc odwróciłaś się i stał tam przerażony chłopak w słodkiej piżamce.
Nie mógł się ruszyć, ani nic powiedzieć sparaliżowany, więc ty do niego podeszłaś i go mocno przytuliłaś.
-nie zostawiaj mnie- szepnął
-nie mam zamiaru-
-zostaniesz ze mną na zawsze?- zapytał
-tak. Na zawszę- uśmiechnęłaś się do niego, a on pocałował cię w wierzch dłoni.
Jeno- zauważyłaś że ostatnio chłopak się zmienił. Zaczął nosić poważniejsze ciuchy, nie zapraszał cię do zabawy zabawkami i wyrażał się dojrzalej. Przerażało cię to.
Bałaś się że wraz z zmianą chłopaka zmieni się wasza relacja i to nie na lepsze.
Nie chciałaś go stracić bo od dłuższego czasu ci się podobał i wolałaś żyć w friendzonie niż już nigdy z nie nie porozmawiać czy nie pobawić się lalkami barbie.
Postanowiłaś z nim o tym porozmawiać.
Zmierzałaś ku jego mieszkaniu w ponurym nastroju, bo ta rozmowa albo uratowałaby waszą relację, albo by ją na dobre zakończyła.
Zadzwoniłaś do drzwi i zaraz chłopak ci otworzył
-musimy porozmawiać- rzekłaś poważnie
-masz racje- ta odpowiedź cię przeraziła, lecz weszłaś do środka
-czy coś ci się stało? Ktoś cię gnębi, albo nie radzisz sobie w pracy?-
-nie- odpowiedział krótko
-masz depresję?-
-nie. O co ci chodzi?- zmarszczył brwi -nic się nie dzieje-
-zmieniłeś się Jeno! Boję się o ciebie. O nas! Zacząłeś się dziwnie ubierać, a twój charakter zmienił się o 180 stopni! Boję się, że się ode mnie oddalasz i cię stracę- rozpłakałaś się lecz on zaraz cię przytulił
-ciiii. Przepraszam. Zmieniłem się tak przez ciebie...-
-co?-
-daj mi dokończyć. Strasznie... mi się podobasz i chciałbym z tobą być, ale wiem, że podobają ci się dojrzali chłopcy, więc chciałem ci udowodnić, że też taki potrafię być... przepraszam, że przeze mnie cierpiałaś-
Odsunęłaś się przez co w oczach chłopaka pojawił się strach
-podobam ci się?- szepnęłaś a on pokiwał głową.
Zanim się zdążył zorientować złączyłaś wasze usta w delikatnym i krótkim pocałunku.
-co to znaczy?- zapytał
-to znaczy, że ty mi też się podobasz-
Wpatrywał się w ciebie chwilę po czym tym razem to on wpił się w twoje usta.
Haechan- miałaś niezwykle leniwy dzień. Siedziałaś i nic nie robiłaś, gdy nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi. Z jękiem się podniosłaś i po doczłapaniu do nich, je otworzyłaś.
Na twoją twarz odrazu wkradł się uśmiech gdy okazało się, że stał za nimi Haechan z opakowaniem
-co to?- zapytałaś marszcząc brwi
-pizza. Zrobiłem dla nas-
-o. Idealnie się składa, bo nie mam dzisiaj do niczego siły- wpuściłaś go a on odrazu poszedł do kuchni
-z jakiej okazji ją robiłeś?-
-zobaczysz. Siadaj i jedz- nałożył ci, a ty tak zrobiłaś.
Rozmawialiście o różnych rzeczach, podczas czego chłopak wydawał się na zestresowanego
-wszystko w porządku?- zapytałaś w końcu
-tak... po prostu... czekam na coś- nie chciałaś go cisnąć więc jadłaś dalej i nagle poczułaś kartkę. Skonsternowana wyciągnęłaś ją i spróbowałaś rozszyfrować co na niej pisze.
-oppa, rozmazało się-
-co?!- zestresował się jeszcze bardziej i zrobił się cały czerwony. Widać było że próbował coś powiedzieć, ale nie wiedział jak zacząć
-spokojnie. Nie stresuj się-
-kocham cię... tam miało być kocham cię-
Spojrzałaś na niego oniemiała -to żart czy wyznanie?-
-wyznanie- patrzył na ciebie oczekująco, a ty rzuciłaś mu się na szyję
-też mi się bardzo podobasz-
Jaemin- od dłuższego czasu nie widziałaś się z chłopakiem, bo zawsze jak proponowałaś wyjście, on mówił, że jest zajęty. I tylko to. Nic więcej. Stawałaś się przez to coraz bardziej przygnębiona, bo myślałaś, że się tobą po prostu znudził i cię unika.
Pewnego dnia ktoś zapukał do drzwi. Podeszłaś tam niepewnie, bo nie spodziewałaś się nikogo. Okazało się, że to chłopak, więc otworzyłaś
-hej- uśmiechnęłaś się, a on przez chwile milczał i się w ciebie tylko wpatrywał co cię przeraziło
-W górach płynie mądra rzeka
W oku płynie gorzka łza
Jest ktoś taki co Cię KOCHA
I to właśnie jestem JA-
Jeszcze bardziej wzruszyło cię to, że powiedział to wszystko po polsku, więc się rozpłakałaś.
Chłopak się przeraził i cię przytulił -przepraszam. Ćwiczyłem od tygodni. Myślałem, że mi się w końcu uda. Przekręciłem coś?-
Pokręciłaś głową i się w niego wtuliłaś
-to było piękne- pocałowałaś go w kącik ust, a on się uśmiechnął i wszedł ci do domu zamykając za wami drzwi.
Chanle- umówiłaś się z chłopakiem, że spotkacie się u niego w domu, ale gdy tam przyszłaś, na drzwiach była karteczka „w parku" i była do niej przypięta róża. Wzięłaś ją i poszłaś do parku w miejsce gdzie najczęściej się spotykaliście i tam również była karteczka. „Salon gier" przy tym była nowa gra na konsolę, w którą bardzo chciałaś pograć i mówiłaś o tym chłopakowi od dawna.
Poszłaś tam i sprzedawca żetonów podał ci karteczkę „przy fontannie" oraz podał ci przytulankę fokę.
Przy fontannie była karteczka „w naszej restauracji" i dwa świeczniki w kształcie łabędzi. Ostatecznie znalazłaś tam chłopaka który machał do ciebie z uśmiechem
-co to miało być?- uśmiechnęłaś się
-prezenty-
-a jaki dostanę tu?-
Zapiął ci na szyi naszyjnik z jednym puzzlem na którym była połowa serca i pokazał że ma jego drugą część
-tu dostaniesz moje serce. Podobasz mi się od praktycznie początku-
Rzuciłaś się chłopakowi na szyję
-ty mi też. Bałam się że to tylko jednostronne uczucie-
-uf. Ale ulga... zamówiłem ci twoje ulubione danie-
-dziękuję- usiedliście z szerokimi uśmiechami do stołu.
Jisung- chłopak zbyt się wstydził by powiedzieć ci to wprost, więc gdy wróciłaś do domu, przed drzwiami zobaczyłaś ogromny bukiet róż i przy nim karteczkę
„podobasz mi się, ale wydaje mi się, że dla ciebie to tylko przyjaźń, więc jeśli odwzajemniasz moje uczucia to napisz do mnie, a jeśli nie proszę zapomnij o tej sytuacji i powiedz mi, że niczego tu nie było
~Jisung"
Byłaś trochę smutna, że nie powiedział ci tego prosto w twarz, ale ucieszyłaś się, że to nie ty musiałaś to wyznać. Sięgnęłaś po telefon i napisałaś do chłopaka, że ty też to czujesz.
Odczytał, ale nic nie odpisał, jednak już po minucie widziałaś jak pędzi w twoją stronę, a jak dobiegł był tak zdyszany, że nie mógł nic powiedzieć, więc po prostu się przytuliliście.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro