Suga (BTS)
Wiedziałaś, że złym pomysłem byłoby zostawić swojego chłopaka z resztą chłopaków w twoim mieszkaniu, a tym bardziej że trzeźwi byli tylko Suga i Jin, ale nie mogłaś już znieść swojej przyjaciółki, kiedy zadzwoniła do ciebie z płaczem że chłopak ją oszukał, tylko tyle zrozumiałaś.
- Proszę, nie pozwólcie, żeby chłopaki zrobili cokolwiek głupiego - prosiłaś dwóch starszych.
- Jasne, mała, zajmiemy się tym - zapewnił cię Jin i wyszedł do innego pokoju.
Ciągle patrzyłaś na swojego chłopaka i on patrzył na ciebie.
- Jesteś pewna, że nie chcesz żebym ci towarzyszył? - spytał spokojnym głosem.
- Ona mieszka dwa budynki obok, Yoongi. Nic mi nie będzie.
Patrzył na ciebie przez chwilę, nic nie mówiąc i pożegnał cię pocałunkiem w czoło. To była jedyna rzecz, której można się było po nim spodziewać.
[...]
Skończyły się już wszystkie pudełka chusteczek, a przyjaciółka wciąż płakała. Ograniczała swoje wypowiedzi do jednego zdania lub szlochu. Do tego trzeba dodać, że żaden z chłopaków nie odbierał telefonu przez godzinę, ale postanowiłaś to zignorować, pamiętając że prawie wszyscy byli pijani.
- Naprawdę go kochałam - znów szlochała, więc podałaś jej chusteczkę.
Przerywając, twój telefon zaczął dzwonić, na ekranie pojawił się pseudonim Jungkooka. Zdezorientowana, odebrałaś, nie zostawiając dziewczyny samej.
- Halo?
- Noona, musisz to zobaczyć! - krzyknął i natychmiast odsunął urządzenie od ucha. Jimin i J-Hope naśladują tytaniczną scenę na balkonie!
Jimin i J-Hope na skraju balkonu twojego mieszkania, które znajduje się na dziesiątym piętrze. Tak, to brzmi jak słaby żart.
- Jeon Jungkook, proszę mi podać Sugę lub Jina do telefonu - zaczynałaś wstawać, żeby wyjść, ale o czymś zapomniałaś.
Twój wzrok zatrzymał się na szlochającej dziewczynie. Nie mogłaś ją zostawić samej.
- Hyungowie śpiewają jak muzycy na statku - wyznał i roześmiał się lekko - Najwyraźniej nie było to dobrym pomysłem, żeby Rap Mon rzucił im wyzwanie, by coś wypili.
Odłożyłaś słuchawkę, umyłaś twarz przyjaciółki i pociągnęłaś ją do wyjścia, żeby założyć buty. Nie obchodziło cię, że obie jesteście w piżamach.
I tak biegnąc, ciągnąć swoją przyjaciółkę, poszyłyście do twojego mieszkania.
Po wejściu usłyszałaś tylko krzyki, i coś przeleciał ci koło głowy, na szczęście nie uderzyło cię w twarz. To była piłka do nogi.
Skąd wzięli tę piłkę!
- Oddasz mi ją? - zapytał ze śmiechem Suga, gdy się do ciebie zbliżył. Był wyraźnie pijany.
- Pierwszą rzecz o którą cię prosiłam to opiekować się resztą Yoongi - stwierdziłaś, zamykając drzwi i zostawiając dziewczynę leżącą na podłodze.
Najwyraźniej grał w piłkę nożną z J-Hope, który teraz umierał ze śmiechu na podłodze.
Bez namysłu pobiegłaś na balkon, gdzie Tae, Junkook i Jimin "śpiewali" ze wszystkich sił. To była katastrofa.
Zabrałaś ich z tamtą, zamykając przesuwane drzwi.
- Boże, nie wiem, co ja z wami zrobię - mruknęłaś a chłopcy roześmiali się jak dzieci, którym opowiedziano żart.
- Jagiya, chodźmy do twojego pokoju - wyszeptał z lekkim śmiechem Suga, który przytulił się do ciebie od tyłu.
- Nie - odpowiedziałaś stanowczo i wsłuchałaś się w płacz swojej przyjaciółki, która łkała mówiąc imię jej byłego chłopaka.
- I gdzie jest Jin i Namjoon?
Trzej chłopcy siedzący na podłodze podnieśli ramiona i tylko potrząsali głowami. Ich słowa były.... dziwne, może z powodu alkoholu.
Twoje życie nie jest łatwe, musisz sobie radzić z siedmioma dziećmi każdego dnia, którzy starają się zachowywać jak dojrzali dorośli. Zdecydowanie potrzebujesz dużo cierpliwości.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro