Rocky (ASTRO)
- Nadal nie rozumiem, dlaczego nic nie mówisz, hyung - powiedział Sanha do starszego chłopaka, gdy opuścili szkołę, by poszukać starszych.
- Nie zrozumiałbyś, jesteś bardzo młody - powiedział, sprawiając, że chłopiec zaczął narzekać. Westchnął, zdejmując krawat z mundurku. - Poza tym nie rozmawiałem z nią przez tydzień, każdego dnia jest z Eunwoo hyung lub Moonbin hyung.
Wyższy spojrzał na Rocky'ego i wybuchnął śmiechem, prawdopodobnie był to pierwszy raz, gdy zobaczył swojego przyjaciela tak zazdrosnego i oczywiście to również wpłynęło na niego, aby dokładnie wiedzieć, dlaczego chłopcy spędzili z tobą więcej czasu.
- Może hyungowie ją ukradną, jeśli się nie pospieszysz - powiedział z kpiącym uśmiechem według swojego planu.
Zanim drugi zdążył odpowiedzieć, oboje obserwowali, jak ich pozostałym towarzyszom towarzyszy sympatia Rocky'ego. Sanha, dziwnymi ruchami, podbiegł do ciebie.
- Noona! - Sanha wykrzyknął, kiedy do ciebie podbiegł i z trudem cię przytulił, mimo że byłaś starsza od niego i nawet o rok starsza od Rocky'ego, wciąż był o wiele wyższy od ciebie.
- Widzieliśmy się nie dawno, Sanha-yah - powiedziałaś, śmiejąc się i odpychając go nieco, gdy zaczął cię zmiażdżać. - Witam również ciebie, Rocky.
Biedny chłopiec, zastraszony i zdenerwowany do szpiku kości, mógł jedynie przywitać się głową. Chłopcy spojrzeli na siebie w tym samym czasie, gdy Moonbin przerzucił ramię przez jego ramię, a wcześniej objął go w talii. Nie chodzi o to, że on i ty chodziliście ze sobą, oczywiście, że nie, ale w ciągu ostatnich kilku tygodni oboje zbliżyliście się bardzo blisko ze szczególnego powodu.
- Czy jest coś, co chcielibyście nam powiedzieć? - zapytał JinJin, wskazując na waszą dwójkę. Wy dwoje spojrzeliście na siebie i skinęliście chłopcu głową.
- Cóż, T/N i ja jesteśmy teraz...
Zanim zdążył skończyć, Rocky odszedł od grupy z dość irytującym wyrazem twarzy.
- Dokąd idziesz? - zapytał Sanha, patrząc, dokąd idzie jego hyung.
- Myślę, że ktoś jest zazdrosny ~ - śpiewał MJ, śmiejąc się.
Oczywiście wiedziałaś, co miał na myśli, nawet dziecko zauważyłoby „tajne" uczucia Rocky'ego, bo nawet nie zadawał sobie trudu udawania; czasy, w których starał się usiąść między tobą a jednym z chłopców, jeśli obaj byliście bardzo blisko siebie, kiedy zarumienił się już, kiedy pocałowałaś go w policzek, aby go powitać lub pożegnać, lekkie drżenie, które zaatakuje go, gdy przytulisz jego ramię pomimo że robisz to ze wszystkimi chłopcami.
Szczerze mówiąc, Rocky nie jest dobry w ukrywaniu tego, co czuje.
- Nie sądziłem, że tak bardzo mu to przeszkadzało, że ojciec T/N i moja matka wzięli ślub. - drwiący ton Moobina byłby znacznie skuteczniejszy, gdyby chłopiec był tam, aby usłyszeć coś zupełnie innego niż „Ona i ja. Jesteśmy parą"
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro