Bobby (IKON)
- Czy możesz przestać chodzić w kółko, Bobby? - zapytałaś ze śmiechem, wyłączając telefon, żeby na niego spojrzeć.
- Jestem trochę zdenerwowany, mam pełne prawo - powiedział, obgryzając paznokcie.
Może na początku propozycja Bobby'ego, abyś mu towarzyszyła za kulisami jego koncertu była dobrym pomysłem, ale nigdy nie wyobrażałaś sobie, że twój chłopak byłby tak zdenerwowany przed występem.
- Nawet nie rozumiem, dlaczego się denerwujesz, zawsze robisz to cudownie. - pomimo tego, co powiedziałaś, wciąż miał poważny wyraz twarzy. Wiedziałaś, że się boi. - Uśmiechnij się.
Roześmiałaś się trochę z jego reakcji, a on także zaczął się śmiać. Westchnął i podszedł do kanapy, na której byłaś, a potem usiadł obok ciebie i oparł głowę na twoim ramieniu.
- Naprawdę doceniam to, że tu jesteś, jagiya - powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy, a potem sprawił, że stanęliście twarzą w twarz. - Wiesz, że cię kocham, prawda?
- Tak samo jak ja ciebie kocham?
- Nawet bardziej, kocham cię stąd na księżyc i znacznie dalej - odpowiedział romantycznym tonem filmowym, który rozśmieszył waszą dwójkę. - Boże, co ty ze mną robisz? Staję się kiepskim romantykiem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro