Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✄21✄ 6/7

  Reakcja BTS gdy spędzacie razem miło dzień.  

J-Hope

Stałaś obok kasy kinowej wyczekując na twojego chłopaka, Hoseoka. Twoja twarz kolorem przypominała dojrzałego pomidora, ponieważ hamowałaś kolejkę stojąc tuż przed kasą i uśmiechając się jak głupek, bo kochany Jung postanowił upić ci bilet i zabronił przynoszenia jakichkolwiek pieniędzy. W końcu to on musi pokazać jakim jest dżentelmenem... I co z tego wyszło? Ciągnąca się kolejka aż poza kino i poczerwienienie ze złości kasjerów i kasjerek. 

Służba już miała wołać ochroniarz, lecz w ostatniej chwili pojawił się twój rycerz na białym koniu, a raczej koń na blond rycerzu, wyciągnął portfel i z wielkim zamachem rzucił go w twoją stronę. 

-[T.I.] płać zanim mnie stratują!- Krzyknął z nutką rozbawienia w głosie. 

-Weź sobie za chłopaka konia mówili... Będzie fajnie mówili... -Szepnęłaś, kompletnie ignorując obecność Junga. 

Nareszcie zapłaciliście za upragnione bilety, przy okazji spędzając kolejne lata na wybieraniu popcornu, bo przecież karmelowy za słodki a solony za zwykły. W końcu skończyło się na zakupie żelków truskawkowych, nachos i coli. Razem z ucieszonym Hobim weszłaś na sale, gdzie panowała ciemność. Co chwilę obijaliście się o jakichś ludzi, a HoSeok nawet wpadł w ramiona mężczyzny, wyglądem przypominającego potrójnie owłosionego Yetiego, od którego natychmiastowo odskoczył, przydeptując twoje stopy jak i wszystkich w 8 rzędzie. Postałaś przepraszające spojrzenie poszkodowanemu Yetiemu, przepraszam, mężczyźnie i poszłaś dalej. Zajęłaś miejsce tuż obok Nadziejki. W tamtej chwili żałowałaś, że nie wzięłaś kajdanek, a najlepiej jakiegoś kaftana. 

Film wreszcie się zaczął a ty odetchnęłaś z ulgą. Jung zawsze skupia się na oglądanych przez niego filmach, przez co miałaś chwilę spokoju. Rozsiadłaś się wygodnie w fotelu a na twojej twarzy widniał uśmiech zwycięstwa. Zabrałaś żelki chłopakowi i delektowałaś się nimi w spokoju, nie zwracając uwagi na otaczający cię świat. 

Wszystko poszło się kochać, gdy usłyszałaś dzwonek telefonu Hobiego, którym o dziwo był Big Bang- Fantastic Baby. Twoje policzki ponownie przybrały jeden z odcieni koloru czerwonego.  

Oczywiście J-Hope jak to J-Hope bez żadnych skrupułów odebrał telefon.

-NamJoon? Nie, nie przeszkadzasz. Co robię? A siedzę z [T.I.] w kinie i  oglądamy jakiś film. Nie pytaj mnie nawet o tytuł, przecież wiesz, że ja nawet nie mogłem zapamiętać nazwy tego horroru... no tego... Amityvile czy jakoś tak. Człowieku, pamiętasz jak musiałeś mi tłumaczyć jak to się wymawia? 

Bordowa ze wstydu i zażenowania przesiadłaś się trzy fotele dalej od Hoseoka, lecz mimo tego zdołałaś usłyszeć głos RapMona w słuchawce, który mówił "Suga, facet! Zasnąłeś na nagrzanej kuchence!!". 

W całej sali kinowej można było usłyszeć donośny śmiech wszystkich oglądających, którzy zwrócili się w stronę zajętego sobą Junga. 

-Ej chłopie, ja kończę bo [T.I.] patrzy na mnie z mordem w oczach, a cała publika zaraz poderwie się z miejsc i zacznie mnie napastować. To pa i nie zapomnij zdjąć Dziadka z tej kuchenki, palnika czy co to tam było.- Twój chłopak rozłączył się, wkładając telefon do czarnej kurtki z zasuwanymi kieszeniami. 

Zanim się obejrzeliście światła zostały zapalone a na wielkim ekranie pojawiły się napisy końcowe. Strzeliłaś sobie jednego z większych jak i boleśniejszych facepalmów w swoim życiu, zrezygnowana opadając na niewygodny, granatowy fotel. 

-Następnym razem to ja wybiorę film... Niestety kochanie nie masz daru wybierania interesujących seansów. Ja prawie zasnąłem! Albo już spałem...- Westchnęłaś cicho przypominając sobie co pamiętasz z tego filmu. Była to pierwsza scena jak bodajże mewa uderzyła w jakiś słup, a może drzewo. Dalej przewijały się w twojej głowie tylko nic nie znaczące urywki. 

Mimo dosyć nietypowych sytuacji dzień zaliczyłaś do udanych. Hobi po wszystkim zaprosił cię na twoje ulubione lody, uśmiechając się od ucha do ucha i po drodze do lodziarni podśpiewując refren I Need U a ty dołączyłaś do niego wtulając się w tors Junga. Gdy dotarliście do lodziarni i złożyliście "zamówienie" na gigantyczną bombę kaloryczną HoSeok sięgnął do portfela w celu zapłacenia za deser.

-Emm... kochanie... Bo wiesz no... Chyba mi się pieniądze skończyły hehe... Wiesz, że cię kocham, prawda?

Gdyby tylko pamiętał, że to on zabrał ci portfel...

________________________________

I jak wyszło? XD Ktokolwiek przynajmniej uśmiechnął się czytając tą reakcje czy nie umiem w bycie śmieszkiem? Stawiam na to drugie :'D 

Mam nadzieję, że się podobało :3 

Za niedługo pojawi się ostatnia reakcja z serii te "dłuższe" z Kookim. Później już rozdziały będą normalne, czyli wszyscy w jednym XD i krótsze. 

Bayu! ~DM

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro