×Kim Namjoon×
Razem z swoją przyjaciółką oglądałyście rzeczy dla niemowląt.
Tak Wiktoria była przy nadzieji, a ty miałaś być matką chrzestna.
-[T.I] mogę ci już powiedzieć jaka bedzie płeć dziecka.. Raczej dzieci..- Powiedziała Wiktoria wskazująz na regał z napisem TWINS.
-Czekaj to bedą bliźniaki ?!
-Dwie dziewczynki na dodatek !!!- Krzykneła a ludzie spojżeli na nią i uśmiechneli się lekko. Kobiecie w ciąży wybacza się wszystko.
-Nie krzycz rozumiem że jesteś bardzo szczęśliwa, ale kto bedzie następną parą chrzestnych ?
-No to siostra Tae i jakiś jego kolega... Może Yoongi może Kook.
-No spoko..-Przyznałam znałam i JungKooka i Yoongiego i wiem że bedą dobrymi wujkami.-Dobra chodźmy już mamy dwa pełne wózki ubrań. Starczy im na 5 lat !- Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy przed sklep. Wika zadzwoniła do Tae, a ten za chwile po nas przyjechał.
- Cześć skarby wy moje !- wykrzykną i pocałował najpierw Sane potem jej brzuch.-O [T.I] hejka nawet nie wiesz jak bardzo się ciesze że zostane tatusiem dwóch córeczek !!
-Też się cieszę Tae. -Uśmiechnełaś się do chłopaka.
-Aa właśnie zaraz poznacie drugiego chcrzesnego naszej córci ! A właśnie to on będzie z [T.I] podawć jedną z naszych córek.
-Co przecież miałam podawać z kuzynem Wiki.
-Zmiana planów takie urozmaicenie.
-Eh Taeś nigdy mnie nie przestaniesz zadziwiać. -Zaśmiała się Wiki.
- No okej już jesteśmy wysiadajcie.
Weszliśmy do uroczego mieszkanka Tae i Wiki. Byli świetną parą byli już sześć lat po ślubie i mimo że chcieli mieć dzieci wcześniej nie udawało im się i dopiero teraz Wika zaszła w ciąże. Cieszę się ich szczęściem i wiem że bedą super rodzinką.
-Namjoon gdzie jesteś ?!- Zawołał Tae.
-Co ! Namjoon tu jest ? - Zapytała blada Wika. Namjoon to jej przyrodni brat nigdy nie mieli dobrych realcji. Namjoon uciekł kiedyś z domu siedział nawet cztery miesiące w więzieniu w jej rodzinie jest troszke takim tematem tabu. Dla ciebie tematem tabu było to że to on cie rozdziewiczył, a potem zniknął.
-Tak jestem tu siostrzyczko. O boże jak to możliwe że nie wiem o tym że jesteś w ciąży co ? Masz przecież mój numer.- No tak ta akcja miała miejsce rok temu Namjoon był na wigili w domu Wiki i skończyło się to kłótnią z rodzicami. Namjoon dał tylko swój numer Wiktori i wyszedł.
-Em no tak wiesz jakoś się tak potoczyło. Może pogadamy ?
-Zawsze siostrzyczko...
(Pare miesięcy później)
Namjoon i ty zostaliście chrzestnymi Suni, a kuzyn Wiki i Siostra Tae Hope.
Ty i Namjoon widzieliście się dosyć często bo Namjoon wziął na serio role wuja. Ty natomiast często pomagałaś Wice z bliźniaczkami szczególnie teraz gdy zaczeły chodzić. Namjoon i Ty no nie jesteś na niego zła byłaś z nim krótko tak naprawdę był to jednorazowy sex. Byliście przyjaciółmi.
-[T.I] otwóż to Jooni.-Powiedziała Wika. Wziełaś Suni na ręce i poszłaś otwożyć drzwi.
-Ooo hej jakie śliczne widoczki !- Zaśmiał się Namjoon i złapał Suni za policzek. Potem poczochrał Cię po włosach.
-Namjoon przestań ciągle wyśmiewać się z mojego wzrostu !
-Nie denerwuj się tak maluszku.
-Yhh niecierpie Cię wiesz Soni twój wujaszek to kretyn.- Zaśmiałaś się do malucha.
-Ah księżniczko nie słuchaj jej jestem najlepszym wujkiem, a ja zabieram gdzieś ciocie.
- Co ?!! Czy ty normalny jesteś ?- Wrzasneła Wiktoria z kuchni.- Ja mam bliźniaczkj, a ty chcesz mnie zostawić ?- Krzyknęła.
-Tak, a przywiozłem ci męża in nas zastąpi.- Powiedział Namjoon i skiną głową w stronę auta gdzie Tae wyjmował jakieś paczki. Spojżałaś na to i zaśmiałaś się. Namjoon pochylił się i szepną ci na ucho.
-Byliśmy z Tae w Victoria Secret widziałem tam fajne bikini idealne na Ciebie.- Powiedział ty spojżałaś na niego zdziwona i lekko zniesaczona i poszłaś ułożyć Suni do snu.
Gdy Suni zasneła ty i Namjoon wyszliście.Nie to nie była randka. Tylko zakupy. Bliźniaczki kończą zaraz 100 dni i trzeba coś kupić dla Soni i Hope.
-Namjoon nie faworyzuj tak Soni.-Powiedziałaś gdy chłopak zapakował do koszyka wielkiego misia.
-Ej no... Mam jedną chrześnice.
-Tak wiem wiem, ale mamy masę zabawek i dla Hope i dla Suni jak my za to zapłacimy ?
-My ? O nie ja płace za wszystko.
- Co ? Czemu niby ?
-Nie znasz tego powiedzenia ? Jak postawisz kobiecie, kobieta ci postawi.- Powiedział robiąc lennego.
-Jesteś zbereźnym dzieciakiem.
-Ja pff...Ja mam seksowną wyobraźnię.
-Wmawiaj sobie kotku..- Zaśmiałaś się cicho. Mimo wszystko chłopak usłyszał.
-Mmm kotku tak ? No nie wiedziałem że mnie tak nazywasz.
-Nie nazywam...-Jęknęłaś zła na chłopaka. Chłopak tylko usmiechął się lekko, a ty znowu zobaczyłaś jego śliczne dołeczki.
-Ooo [T.I] zobacz to jakie śliczności zróbm mi zdjęcie.- Powiedział chłopak siadając przy uroczych figurkach.Namjoon wielki badboy zboczeniec, a jarają go misie. - Co cie tak bawi ?
-Ty.. Jesteś mega uroczy gdy nie masz czarnych myśli.- Powiedziałaś niewiele zastanawiając się.- Jedźmy już jestem zmęczona.
- Jasne jasne ale wejdziemy jeszcze do Victoria Secret bo chce ci kupić tą bieliznę bo ciągle sobie Cię w niej wyobrażam kotku..-Powiedział kładąc ci ręce na biodra i całując twoją szyję. Było to bardzo przyjemne. Wiedziałaś jednak że ty i Namjoon to nie ma prawa bytu i nie powinnaś o nim myśleć..
-Kim Namjoon przestań natychmiast bo Cię wykastruje...-Szepnełaś nerwowo.
- Gdybyś zobaczyła mojego kolege nie chciałabyś niczego innego jak tego żeby znalazł się w tobie.
-Yhhh zbok.-Powiedziałaś idąc w stronę kasy.
-Sama zaczęłaś temat skarbie.Zresztą pamiętam do tej pory nasz pierwszy raz byłaś ostra jak na dziewice...
-Zamknij sie już...
×××××××
Tydzień później
-To co jest mięczy mną i Namjoonem to tylko przyjaźń-Powiedziałaś patrząc w lustro. Byłaś gotowa na impreze bliznkaczek z okazji ich stu dni. Ubrałaś to co na zdjęciu poniżej.
Namjoon przyjechał po ciebie o 16.00
-Wow ciocia sex bomba..-Skomentował otwierając buzię na twój widok.
-Eh..Nawet mnie nie denerwuj.-Odpowiedziałaś mu chłodno. *Tylko przyjaciel* powtarzałaś sobie w myslach. Właśnie wtedy Namjoon położył dłoń na twoim udzie. Była zimna. Zacął kierować się w górę pod twoją spódnicę. No musiałaś przyznać podobało ci się to. Ale oprzytomniałś i strzepnełaś rękę chłopaka gdy był już bardzo blisko twoich majtek.
-Kim Najoo...-Nie dokończyłaś bo chłopak gwałtwonie zachamował i pocałował cię. Całowaliście się do utraty tchu. Było to dla Ciebie takie przyjemne. Tą chwilę przerwał dzwięk klaksonów. Namjoon warkną głucho i zjechał na pobocze.
-[T.I] nie wiem czy do ciebie doszło ale podobasz mi się i bedziesz moja.-Powiedział cicho i złożył na twoich ustach motyli pocałunek i z piskiem opon ruszył dalej. Nie mogłaś przestać sie rumienić wmawianie sobie że jest inaczej tak czy tak nic nie da..
Zakochałaś się w nim, a może go kochasz ?
-Namjoon zatrzymaj się..-Powiedziałaś. Chłopak westchną i znowu zjechał na poboczę.
-Spóźni...-Zaczą ale przerwałaś mu pocałunkiem.
-Jestem twoja...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro