Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

×Kim Namjoon×


Razem z swoją przyjaciółką oglądałyście rzeczy dla niemowląt.
Tak Wiktoria była przy nadzieji, a ty miałaś być matką chrzestna.
-[T.I] mogę ci już powiedzieć jaka bedzie płeć dziecka.. Raczej dzieci..- Powiedziała Wiktoria wskazująz na regał z napisem TWINS.
-Czekaj to bedą bliźniaki ?!
-Dwie dziewczynki na dodatek !!!- Krzykneła a ludzie spojżeli na nią i uśmiechneli się lekko. Kobiecie w ciąży wybacza się wszystko.
-Nie krzycz rozumiem że jesteś bardzo szczęśliwa, ale kto bedzie następną parą chrzestnych ?
-No to siostra Tae i jakiś jego kolega... Może Yoongi może Kook.
-No spoko..-Przyznałam znałam i JungKooka i Yoongiego i wiem że bedą dobrymi wujkami.-Dobra chodźmy już mamy dwa pełne wózki ubrań. Starczy im na 5 lat !- Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy przed sklep. Wika zadzwoniła do Tae, a ten za chwile po nas przyjechał.
- Cześć skarby wy moje !- wykrzykną i pocałował najpierw Sane potem jej brzuch.-O [T.I] hejka nawet nie wiesz jak bardzo się ciesze że zostane tatusiem dwóch córeczek !!
-Też się cieszę Tae. -Uśmiechnełaś się do chłopaka.
-Aa właśnie zaraz poznacie drugiego chcrzesnego naszej córci ! A właśnie to on będzie z [T.I] podawć jedną z naszych córek.
-Co przecież miałam podawać z kuzynem Wiki.
-Zmiana planów takie urozmaicenie.
-Eh Taeś nigdy mnie nie przestaniesz zadziwiać. -Zaśmiała się Wiki.
- No okej już jesteśmy wysiadajcie.
Weszliśmy do uroczego mieszkanka Tae i Wiki. Byli świetną parą byli już sześć lat po ślubie i mimo że chcieli mieć dzieci wcześniej nie udawało im się i dopiero teraz Wika zaszła w ciąże. Cieszę się ich szczęściem i wiem że bedą super rodzinką.
-Namjoon gdzie jesteś ?!- Zawołał Tae.
-Co ! Namjoon tu jest ? - Zapytała blada Wika. Namjoon to jej przyrodni brat nigdy nie mieli dobrych realcji. Namjoon uciekł kiedyś z domu siedział nawet cztery miesiące w więzieniu w jej rodzinie jest troszke takim tematem tabu. Dla ciebie tematem tabu było to że to on cie rozdziewiczył, a potem zniknął.
-Tak jestem tu siostrzyczko. O boże jak to możliwe że nie wiem o tym że jesteś w ciąży co ? Masz przecież mój numer.- No tak ta akcja miała miejsce rok temu Namjoon był na wigili w domu Wiki i skończyło się to kłótnią z rodzicami. Namjoon dał tylko swój numer Wiktori i wyszedł.
-Em no tak wiesz jakoś się tak potoczyło. Może pogadamy ?
-Zawsze siostrzyczko...

(Pare miesięcy później)

Namjoon i ty zostaliście chrzestnymi Suni, a kuzyn Wiki i Siostra Tae Hope.
Ty i Namjoon widzieliście się dosyć często bo Namjoon wziął na serio role wuja. Ty natomiast często pomagałaś Wice z bliźniaczkami szczególnie teraz gdy zaczeły chodzić. Namjoon i Ty no nie jesteś na niego zła byłaś z nim krótko tak naprawdę był to jednorazowy sex. Byliście przyjaciółmi.
-[T.I] otwóż to Jooni.-Powiedziała Wika. Wziełaś Suni na ręce i poszłaś otwożyć drzwi.
-Ooo hej jakie śliczne widoczki !- Zaśmiał się Namjoon i złapał Suni za policzek. Potem poczochrał Cię po włosach.
-Namjoon przestań ciągle wyśmiewać się z mojego wzrostu !
-Nie denerwuj się tak maluszku.
-Yhh niecierpie Cię wiesz Soni twój wujaszek to kretyn.- Zaśmiałaś się do malucha.
-Ah księżniczko nie słuchaj jej jestem najlepszym wujkiem, a ja zabieram gdzieś ciocie.
- Co ?!! Czy ty normalny jesteś ?- Wrzasneła Wiktoria z kuchni.- Ja mam bliźniaczkj, a ty chcesz mnie zostawić ?- Krzyknęła.
-Tak, a przywiozłem ci męża in nas zastąpi.- Powiedział Namjoon i skiną głową w stronę auta gdzie Tae wyjmował jakieś paczki. Spojżałaś na to i zaśmiałaś się. Namjoon pochylił się i szepną ci na ucho.
-Byliśmy z Tae w Victoria Secret widziałem tam fajne bikini idealne na Ciebie.- Powiedział ty spojżałaś na niego zdziwona i lekko zniesaczona i poszłaś ułożyć Suni do snu.
Gdy Suni zasneła ty i Namjoon wyszliście.Nie to nie była randka. Tylko zakupy. Bliźniaczki kończą zaraz 100 dni i trzeba coś kupić dla Soni i Hope.
-Namjoon nie faworyzuj tak Soni.-Powiedziałaś gdy chłopak zapakował do koszyka wielkiego misia.
-Ej no... Mam jedną chrześnice.
-Tak wiem wiem, ale mamy masę zabawek i dla Hope i dla Suni jak my za to zapłacimy ?
-My ? O nie ja płace za wszystko.
- Co ? Czemu niby ?
-Nie znasz tego powiedzenia ? Jak postawisz kobiecie, kobieta ci postawi.- Powiedział robiąc lennego.
-Jesteś zbereźnym dzieciakiem.
-Ja pff...Ja mam seksowną wyobraźnię.
-Wmawiaj sobie kotku..- Zaśmiałaś się cicho. Mimo wszystko chłopak usłyszał.
-Mmm kotku tak ? No nie wiedziałem że mnie tak nazywasz.
-Nie nazywam...-Jęknęłaś zła na chłopaka. Chłopak tylko usmiechął się lekko, a ty znowu zobaczyłaś jego śliczne dołeczki.

-Ooo [T.I] zobacz to jakie śliczności zróbm mi zdjęcie.- Powiedział chłopak siadając przy uroczych figurkach.Namjoon wielki badboy zboczeniec, a jarają go misie. - Co cie tak bawi ?
-Ty.. Jesteś mega uroczy gdy nie masz czarnych myśli.- Powiedziałaś niewiele zastanawiając się.- Jedźmy już jestem zmęczona.
- Jasne jasne ale wejdziemy jeszcze do Victoria Secret bo chce ci kupić tą bieliznę bo ciągle sobie Cię w niej wyobrażam kotku..-Powiedział kładąc ci ręce na biodra i całując twoją szyję. Było to bardzo przyjemne. Wiedziałaś jednak że ty i Namjoon to nie ma prawa bytu i nie powinnaś o nim myśleć..
-Kim Namjoon przestań natychmiast bo Cię wykastruje...-Szepnełaś nerwowo.
- Gdybyś zobaczyła mojego kolege nie chciałabyś niczego innego jak tego żeby znalazł się w tobie.
-Yhhh zbok.-Powiedziałaś idąc w stronę kasy.
-Sama zaczęłaś temat skarbie.Zresztą pamiętam do tej pory nasz pierwszy raz byłaś ostra jak na dziewice...
-Zamknij sie już...

×××××××
Tydzień później

-To co jest mięczy mną i Namjoonem to tylko przyjaźń-Powiedziałaś patrząc w lustro. Byłaś gotowa na impreze bliznkaczek z okazji ich stu dni. Ubrałaś to co na zdjęciu poniżej.

Namjoon przyjechał po ciebie o 16.00
-Wow ciocia sex bomba..-Skomentował otwierając buzię na twój widok.
-Eh..Nawet mnie nie denerwuj.-Odpowiedziałaś mu chłodno. *Tylko przyjaciel* powtarzałaś sobie w myslach. Właśnie wtedy Namjoon położył dłoń na twoim udzie. Była zimna. Zacął kierować się w górę pod twoją spódnicę. No musiałaś przyznać podobało ci się to. Ale oprzytomniałś i strzepnełaś rękę chłopaka gdy był już bardzo blisko twoich majtek.
-Kim Najoo...-Nie dokończyłaś bo chłopak gwałtwonie zachamował i pocałował cię. Całowaliście się do utraty tchu. Było to dla Ciebie takie przyjemne. Tą chwilę przerwał dzwięk klaksonów. Namjoon warkną głucho i zjechał na pobocze.
-[T.I] nie wiem czy do ciebie doszło ale podobasz mi się i bedziesz moja.-Powiedział cicho i złożył na twoich ustach motyli pocałunek i z piskiem opon ruszył dalej. Nie mogłaś przestać sie rumienić wmawianie sobie że jest inaczej tak czy tak nic nie da..
Zakochałaś się w nim, a może go kochasz ?
-Namjoon zatrzymaj się..-Powiedziałaś. Chłopak westchną i znowu zjechał na poboczę.
-Spóźni...-Zaczą ale przerwałaś mu pocałunkiem.
-Jestem twoja...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro