Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

×2×

Wszyscy wiedzą [I.T.P]- Imię twojej przyjaciółki/przyjaciela

[T.I]- Twoje imię . [T.N]- Twoje Nazwisko

[I.T.B]- Imię twojej babci.

Reakcja Bts gdy zrobią coś głupiego podczas waszego 2 spotkania.

Jin

Chłopak z baru zadzwonił do ciebie dwa dni po waszym spotkaniu.

- Witaj [T.I], to ja Jin umówimy się ?

- Cześć Jin jasne. To kiedy ?

- Będę czekał na ciebie w parku za 15 minut. To paa!

- Co czekaj jak Jin..- Chłopak rozłączył się. Miałaś 15 minut. Na ubranie się uczesanie i umalowanie.

(Już w parku)

Jin siedział na ławce w parku i jadł precle. Gdy cię zauważył pomachał ci i już do ciebie podchodził ale nagle... Zaatakował go gołąb.

- Aaa !- Wrzasną Jin i zaczął machać rękami.- [T.I] pomóż mi !

Ty zwijałaś się ze śmiechu. Po 5 minutach zaciętej walki Jin uwolnił się od gołębia.

- Uhh te ptaszysko zapaskudziło mi koszule ukradło precla..

- Jin chodźmy do mnie jest blisko i wypiorę ci tą koszulę.

- Dobrze.-

Gdy tylko poszliście do ciebie, Jin bez wstydu zdjął koszule i ci ją podał.

-Chcesz jakąś koszule ? -Zapytałaś nieśmiało.

- Nie.. Ym znaczy jeśli ci to przeszkadza..- Odpowiedział z cwanym uśmiechem.

- Ee nie..Nie..- Powiedziałaś jąkając się.

Razem z Jinem spędziliście razem czas na oglądaniu dram i rozmawianiu o różnych pierdołach.

Suga

Był czwartek czyli chłopczyk od żółtego fortepianu zaraz tu będzie.

Siedziałaś sobie na zapleczu sklepu i jadłaś chrupki. Gdy usłyszałaś że drzwi sklepu się otwierają.

Weszłaś za ladę i zobaczyłaś że chłopak od żółtego fortepianu ogląda płyty. Nie zauważył że na niego patrzysz.

- Cześć...- Powiedziałaś cicho,a chłopak szybko się odwrócił w twoją stronę. - Śmieszny jesteś.

- Aa dzięki.. Znaczy co ? Ja śmieszny ? Chyba nie wiesz co mówisz.

- A po co ci żółty fortepian ? - Zaśmiałaś się,a chłopak spuścił głowę.

- A no bo.. Nie wiedziałem jak do ciebie zagadać.- No to teraz się zdziwiłaś.

- Trzeba było normalnie.- Zaśmiałaś się. Chłopak też się zaśmiał i oparł się o perkusje.

- To może przyjdę po ciebie jutro i zabiorę od kina ?

- Okej.- Powiedziałaś bezbarwnym głosem. A chłopak ze zdziwienia otworzył buzię.

- Serio ? Znaczy super.- Powiedział szczęśliwy. Zaśmiałaś się tylko i weszłaś na zaplecze.

Potem usłyszałaś trzask. Wróciłaś do chłopaka i zobaczyłaś że rozwalił perkusje.

- Jak ?

- To wszystko wina tańca..

- Tańca ?

- Szczęścia.- Powiedział całkiem poważnie.- A ty pokiwałaś tylko głową.


J-Hope.

- Zao ja już idę. Powiesz mojej mamię ?- Zapytałaś wychylając się zza drzwi do kuchni.

- Yhuhuu..( ͡° ͜ʖ ͡°) - Usłyszałaś w odpowiedzi.

- O co ci znowu chodzi ?- Zapytałaś przewracając oczami.

- O nic o nic... Idziesz się spotkać z łososiem ?- Westchnęłaś. Chłopak który tydzień temu wtargnął ci na zaplecze i poprosił o numer nie odzywał się.

Mimo to Zao lub przy tobie wspominać o łososiu. Tylko po to żeby cię zawstydzić albo wkurzyć.

- Zao.. Ten gość się nie odzywał do mnie od czasu tej rezerwacji.- jak na zawołanie Natalniel przybiegł na zaplecze.

- [T.I] idź obsłuż gościa. - Powiedział uśmiechając się do Zao. Westchnęłaś i wyszłaś na sale.

Nawet nie patrząc na gościa podeszłaś do niego.

- Witam. Jakie życzy sobie pan zamówienie ? - Zapytałaś.

- Zamawiam Panią.- Opowiedział chłopak. A ty na niego spojrzałaś - Ma pani już wolne ?

- Tak..- Opowiedziałaś uśmiechnięta.

- No to może pójdziemy się przejść ?

- Chętnie.- Opowiedziałaś. Wzięłaś swoją czarną bluzę i poszłaś z chłopakiem na spacer.

- Mam na idę Jung Hoseok a ty masz na imię [T.I].. Śliczne.

- Skąd nasz moje..- Zaczęłaś ale potem przypomniało ci się że przy koszuli miałaś plakietkę z imieniem.- Plakietka..- Zaśmiałaś się.

- Dokładnie, widzę że jesteś nie tylko ładna ale też sprytna.- Powiedział Hoseok i usiadł na ławce. I pokazał ci żebyś zrobiła to samo.

- Hobi..

- No co nie usiądziesz ? Przecież cię nie zbałamucę.

- Hobi ta ławka jest świeżo malowana.- Powiedziałaś chichocząc a chłopak spojrzał na ciebie przerażony. Hoseok szybko wstał,a na jego białych spodniach widniała brązowa plama.

- O ch^j. Ej [T.I] może em pójdziemy do mnie ja się przebiorę i wgl ?-

- Jasne- Powiedziałaś i zdjęłaś z siebie bluzę i podałaś chłopakowi.- Zawiąż sobie wokół bioder bo nie za ciekawie to wygląda.- Powiedziałaś z lekkim uśmiechem.

Gdy byliście u niego, chłopak uznał że dziś nie chce już wychodzić nigdzie.

- To może obejrzymy jakiś film ? - Zaproponował a ty się zgodziłaś.

Po miło spędzonych 3 godzinach musiałaś wracać do domu.

W przedpokoju ubierałaś buty (No na klęczkach xd) i gdy się tylko podniosłaś. Poczułaś usta chłopaka na swoim policzku.

- A to za co ? - Zapytałaś cała czerwona.

- No wiesz [T.I] ocaliłaś mnie od obciachu.. I w ogóle było bardzo miło..

- No było mega miło.- Zaśmiałaś się - Do zobaczenia Hoseok.- Powiedziałaś i wyszłaś.

*Aj Hobi ty odważny koniku jak tak dalej

pójdzie to kto wie... ( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Rm

- [T.I] to prawda że dałaś temu panu swój numer ? - Zapytała Gabrysia. Dziewczynka nie dawała ci spokoju od spotkania wysokiego mężczyzny minęły dwa dni, a ta ciągle o nim.

- Gabi, tak dałam temu panu mój numer, ale możliwe że wcale nie zadzwoni.

- Czemu ? Przecież ty jesteś ładna, ja też jestem ładna co mu nie pasuje ?- Zapytała dziewczynka przekrzywiając słodko główkę w lewo.

- Gabrysiu...- Jęknęłaś mając dosyć gadania dziecka.- Może ten pan nie ma czasu ? Po za tym widziałyśmy go tylko chwilkę.

- No ja to troszkę dłużej bo podsadzał mnie na regał, a później zdejmował z tego regału.. No ja to dwie chwilki..- Odpowiedziała po chwili zamyślenia dziewczynka, a ty tylko przewróciłaś oczami.

(Około 3 nad ranem)

- [T.I] !!!! - Wydarła się Gabrysia i wbiegła do twojego pokoju z twoim telefonem w rączce.

- Gabi.. Czego chcesz jest noc..

- A no bo nieznany numer dzwoni może to ten chłopak..- Powiedziała z zacieszem na ryju sześciolatka. Spojrzałaś na nią zabójczym spojrzeniem.

- Witam [T.N][T.I.] z tej strony. Kto mówi ?

- Chłopak z marketu. Obudziłem cię ?

- Nie no co ty ja o normalnie o 3.50 już na nogach.- Odpowiedziałaś sarkastycznie, co wywołało u chłopaka nerwowy śmiech.- Sorrki Namjoon naprawdę jestem zmęczona.Co chciałeś ?

- Spotkajmy się jutro, przy tym markecie. O 11 ? Pasuje ci ?

- Em jasne..- Opowiedziałaś szybko.- Będę.

- Cieszę się do zobaczenia i dobranoc..

- Dobranoc Jooni..-Odpowiedziałaś ziewając.

(Następnego dnia 10.30)

- Gabi wychodzę. Oddaj mój telefon ! - Wrzasnęłaś na cały dom.

- Chwila chwila.- Odpowiedział ci głos dziewczynki. Nie wiedziałaś że Gabi siedząc w kiblu, pisze z twojego telefonu SMS-y do Namjoona.

*Hejo tu Gabi.. Kup jej białe róże ona je uwielbia*

*O hej Gabi. Dobrze kupie jej te różę. Dzięki :))*

- Gabi mój telefon ! Raz dwa dawaj go.

- No już..- Dziewczyna podała ci telefon i pobiegła do salonu oglądać bajkę.

(O 11)

- [T.I] tutaj !

- Hej Jonie.- powiedziałaś uśmiechnięta.

- Woah ślicznie wglądasz.. Jak te róże- Powiedział i wyjął za pleców bukiet.

- Oo naprawdę dziękuje..- Powiedziałaś rumiana jak buraczek.

Długo spacerowałaś z Namjoonem i gadaliście naprawdę o wszystkim.

Tak jakbyście znali się od zawsze. Gdy zrobiło się już późno Jooni odprowadził cię pod dom.

- Nigdy się tak dobrze nie bawiłem.- Powiedział chłopak zbliżając się do ciebie.

- No racja było świetnie.-Powiedziałaś uśmiechnięta. Spojrzałaś na Namjoona był tak blisko że czułaś jak pachniał..( Bardzo przyjemnie-świeżym praniem).

- Namjoon... Co ty robisz ? - Spojrzałaś zdziwiona na chłopaka który miał usta złożone w ,,Dziubek''

- Ee co nie nic.. Ehem no to ja będę już szedł em cześć..- Powiedział skrępowany i poszedł.

W drzwiach już czekała na ciebie zła Gabi.

- Czemu ty wszystko utrudniasz ? On chciał cię pocałować.. Kobieto jak tak dalej pójdzie to ja szybciej faceta sobie znajdę.

Jimin

Minął tydzień od twojego spotkania z Parkiem. Dziś odwiedziłaś babcie.

- Oh [T.I] może mi powiesz co sądzisz o tym Jiminie..- Zapytała twoja babcia.

- Em nie wiem co mam o nim sądzić.- Odpowiedziałaś szczerze, no bo widziałaś go tydzień temu pierwszy raz od prawie 10 lat.

- Wyobraź sobie że pani Park zaprosiła mnie na ciasto i zapytała czy ty też będziesz. Zostań u mnie na noc i tak masz wakacje.

- Mogę zostać.- Powiedziałaś.

(Następnego dnia popołudniu.)

-Witaj [I.T.B] cieszę się że jesteś. Ojejku [T.I] jak dobrze że jesteś ! Jimin na pewno się ucieszy.

- Och na 100% woli towarzystwo [T.I] niż nasze. Dwóch starych bab.- Zaśmiała się twoja babcia.

- Dzień dobry Pani. Pragnę zauważyć że nie widzę tu starych bab.- Odezwał się Jimin stojący na schodach.

- O jest i mój ChimChim. Chodź skarbie przywitaj się z [T.I]- Jimin podszedł do ciebie złapał cię za dłoń i pocałował w nią.

- Miło widzieć taką piękność. Może chciałabyś żebym oprowadził cię po domu ?

- Na pewno by chciała- odpowiedziała za ciebie Pani Park. Tak więc razem z Jiminem weszliście na piętro willi Parków.

- A tu jest moja sypialnia.- Powiedział Jimin - podoba ci się ?

- Jest zimna..-Powiedziałaś, bo sypialnia Parka miała białe ściany białe łóżko i białe meble- Nie ma żadnych miłych ozdób.

- Mam pomysł ty będziesz ozdobą tej sypialni.- Powiedział z miną pedofila.

- Żże co ? - Zapytałaś troszkę się jąkając.

- To że możemy rozgrzać te sypialnie.. - Zaśmiał się- Uroczo się rumienisz. Aish.. [T.I] kręcisz mnie.- powiedział patrząc ci w oczy.

- Ty się słyszysz widzę cie drugi raz po 10 latach.. Jesteś kretynem Jimine..- Powiedziałaś i wyszłaś z sypialni chłopaka zarumieniona. Biegłaś po schodach a za tobą Jimin głośno tupiąc.

- Ej no ale poczekaj.- Krzyknął za tobą.

- Ojejku [T.I] coś się stało ?- zapytała twoja babcia widząc jak szybko biegniesz.

-Nie babciu dokończ rozmowę ja idę do domu.

- Ale..- Chciał zacząć Jimin ale zamroziłaś go spojrzeniem.

(Wieczorem)

Jimin przyszedł cię przeprosić.

- Dobry wieczór jest może[T.I]

- O tak tak kąpie się poczekaj w salonie.- Odpowiedziała twoja babcia. Ale Jimin jak to Jimin nadpobudliwy nie mógł usiedzieć w miejscu. Zaczął kręcić się w tą i z powrotem.

Nagle stanął pod drzwiami łazienki w której się kąpałaś.

*Chyba nie zaszkodzi jak zajrzę?*- I zajrzał

Byłaś pół naga miałaś na sobie majtki i za dużą podkoszulkę (A pod nią stanik).

To wystarczyło i Park miał przez to mały problem.

- JIMIN!- Krzyknęłaś-wyjdź! - Jimin szybko do ciebie podszedł i zakrył ci dłonią usta.

- [T.I] błagam nie krzycz mam problem w spodniach twoja babcia co ona sobie pomyśli ?

- Nie mój problem ?-Odpowiedziałaś gdy chłopak zdjął rękę z twoich ust.

- No chyba, że twój. Jak wyjdę zaraz z łazienki w której ty się kąpałaś z tym powstaniem w spodniach. Twoja babcia pomyśli, że ty do tego doprowadziłaś. Do domu też nie wrócę bo moja babcia pomyśli to samo.

- Yh.. Nienawidzę cie Park.- Powiedziałaś zła.- Chodź..- Powiedziałaś i pociągnęłaś chłopaka do swojego pokoju.- Śpisz na tej połowie łóżka, a ja na tej i nie waż się mnie dotykać. Dobra ja idę powiedzieć babci, że nocujesz żeby rano jak będzie mnie budzić zawału nie dostała.

*I tak będę cię dotykał bejbe*

V

Spotkałaś się z Tae gdy tylko wróciłaś z wyjazdu z [I.T.P].

Chłopak naprawdę ci się spodobał i chciałaś go lepiej poznać. Byliście umówieni na 16.00 przy wejściu do Zoo.

Jakie było twoje zdziwienie gdy chłopak przyszedł z swoim rodzeństwem. No to nie będzie flirtu.

Brat i Siostra Tae byli mali ale miałaś nadzieje że spędzisz troszkę czasu z chłopakiem sam na sam.

Szliście razem Ty trzymałaś za rękę siostrę Tae ona trzymała za rękę swojego braciszka a ten braciszek trzymał za rękę Tae. Wtedy obok was przeszła jakaś pani z rozdartą dwójką dzieci. Gdy was zauważyła powiedziała do dzieci.

- Juso, Sana jakie wy niegrzeczne, zobaczcie na te dzieci jak grzecznie idą z mamą i tatą.- Powiedziała i wskazała na ciebie i Tae.

Spojrzałaś na chłopaka by zobaczyć jego reakcje. Taehyung wypiął dumnie pierś.

- Wie pani to kwestia dobrych genów. - Powiedział a tobie puścił oczko. Troszkę cie to skrępowało bo przecież byłaś jeszcze za młoda by wyglądać na matkę dwójki dzieci.

Gdy rodzeństwo Tae poszło do wybrać lody ty podeszłaś do niego i zapytałaś.

- Ej Tae co to znaczyło z tą panią ?

- Oh.. Skarbie to był chyba jasny przekaz.- Powiedział uśmiechnięty.- Chciałem ci przez to przekazać że pewnego dnia wezmę z tobą ślub i będziemy mieć cudne dzieci.

- Tae ale my się krótko znamy.

- Ale jesteśmy sobie pisani.. W gwiazdach !- Ty pokiwałaś tylko głową, ale wizja ślubu z Tae nie była zła.

Resztę dnia spędziliście śmiejąc się i planując dla zabawy liczbę i imiona dla dzieci twoich i Tae.


JungKook

Wraz z Kookiem udałaś się na zakupy żeby mógł odkupić ci zafarbowaną sukienkę.

- Okej [T.I] to czego szukamy ?

- Białej sukienki długiej..

- To była twoja ślubna sukienka ?- Zadał pytanie.

- Wtf ? A wyglądam na taką co ma zaraz brać ślub ?

- Wyglądasz na taką która może mieć każdego..- Opowiedział ci Ciastek.

- Ale ty jesteś głupi..- Powiedziałaś śmiejąc się nerwowo.

- Jestem mężczyzną zauważam takie rzeczy..

- Takie w sensie jakie ?- Zapytałaś ciekawa jakie to rzeczy zauważa w tobie.

- Em no że jakaś dziewczyna jest... Seksowna i ładna..- powiedział rumieniąc się jak dorodny pomidor.

- Tak za to faceci tacy jak ty nie zważają na to czy ta laska jest chociaż trochę inteligentna.- Powiedziałaś skwaszona..

- Właśnie powiedziałem ci że jesteś seksowna i ładna a ty mi tu o inteligencji. Wy jesteście płeć piękna my inteligentna.- Ty tylko parsknęłaś śmiechem na słowa bruneta.

(W sklepie)

[T.I] bierzesz tą co ci dałem ?- Zapytał Kookie z uśmiechem. Chłopak uznał że zamiast białej długiej kupi ci troszkę krótszą białą ale dalej elegancką sukienkę.

- Tak biorę..- Odpowiedziałaś śmiejąc się.

- Ale wiesz zafarbowały ci jeszcze staniki...- powiedział chłopak i wszedł ci do przymierzalni z założonym stanikiem (Na koszulkę).

- Kookie ty durniu wyjdź stąd.. - powiedziałaś rumiana.

- No ale halo naga nie jesteś.-Powiedział z wyrzutem..- No już idę..

- Zdejmij ten stani..-Nie dokończyłaś bo gdy Kookie wychodził z przymierzalni wpadł na ochroniarza który wyrzucił was ze sklepu bo myślał że JungKook coś ćpał.

- Jeon JungKook jesteś największym debilem jakiego znam..- Stwierdziłaś śmiejąc się.

- Ale za to jakim seksownym !-Zaśmiał się chłopak.- Ej.. [T.I]

- Co.. - Powiedziałaś z udawanym fochem.

- Kupisz mi taki stanik na urodziny... Proszę.- Powiedział z uroczą minką na twarzy, a ty nie mogłaś się dłużej gniewać.



Okej to kolejna część mam nadziej że wam się spodoba. Dajcie jej dużo miłości♥

A i jeszcze jedno... Książka w tytule ma 18+ tak wiem to.. Ale ja was proszę niech oni się najpierw poznają... Gwałty będą niebawem.. Rozumiem ścisk macic no ale chwila kurwa.. Poczekajcie drogie panie..( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)


Buzi Vertus :**

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro