×15×
Reakcja bts gdy zajmujecie się dzieckiem znajomych...
Uwaga tu nie jesteś jeszcze w ciąży ok ? OK.
Jin
Przyjechały do was dzieci jego brata.
Były to dwie urocze dziewczynki i chłopiec.
-No brat dzieki że postanowiłeś się nimi zająć, te małe diabły nie dają nam żyć...
-Nie ma sprawy ja i Jin cieszymy się ze możemy pomóc..-Odpowiedziałaś za Jina.-Po wyjściu brata ty i Jin spojrzeliście na siebie..
-To co... Wysyłamy je do pokoju Tae ?
-Zdecydowanie...-Powiedziałaś widząc że dziewczynki już dobrały się do twojej kosmetyczki.
Suga
-Okej plan jest prosty Zori ty nie przeszkadzasz wujowi, a wujo Suga nie krzyczy..
-Czemu mówisz o sobie w trzeciej osobie?
-Boże geniusz mojej rodziny jest już zbyt wkurwiający...
- Min Suga przestań tak mówić przy dziecku..-Skarciłaś go i podałaś dziewczynce kolorwanke i pudełko z kredkami.
J-Hope
- [T.I] pamietasz jak mówiłem, że lubie dzieci ?
-Yhmm.-Przytaknełaś..
-To już nie lubie.. Ten mały jest wstretny...
-Mówisz tak bo cie ograł w fife...-
-W sumie inteligentny dzieciak.. Zna sie na palnowaniu taktyk na boisku..
-Raczej nie..
-Czemu tak myślisz ?
-Każdy głupi ograłby Cię w fife....
Rm
Dziś mieliście zająć sie Gabi
(Przyznac się kto za nią tesknił xd)
Dziewczynka nie była zainteresowana twoją osobą. Bardziej interesował ją Namjoon i reszta Bts z którą mieszkaliście.
-Jin jest raczej miły.. Ale nie chciał bym była jego dziewczyną bo już jakąś ma.-Żuciła prosto z mostu gdy jedliscie razem obiad.. (RAZEM Z BTS)
-Suga jest bardzo mądry.. Chyba.. Bo czasem gada brzytkie słowa jak wtedy gdy nie może siegnąć czapki z wieszaka.-Kontynuowała.
-Hobi ciagle się smieje nie wiem z czego może trzeba zacząć go leczyć...
-Namjoon to mój wujo znaczy jeszcze nie ALE [T.I] już wie co robic zeby nim był..
-Jimin ciągle mnie zaczepiał a jak sie śmiał to strasznie marszyczyła mu sie twarz... Jest fajny nazywa mnie pulpecikiem, a ja go paluszkiem...
-Tae ma super zabawki.. Ale mam na niego focha bo nie pozwolił mi się bawic Panem Lwem...-Wtedy do jadalni wszedł Kookie..
-A Kookie wygląda jak króliczek...-Powiedziała i złapała chłopaka za nogę. -Jak podrosne zostanie moim meżem !
-Gabi nie gadaj głupot...-Skarciłas dziewczynke..
-[T.I] jak chcesz moge się wymienić wtedy Namjoon bedzie moim mężem, a Kookie wujkiem.-Powiedziała dziewczynka uśmiechając się do Namjoona.
Jimin
-Jimin czy ty jesteś pewien że zajecie się dzieckiem Sugi to dobry pomysł ?
-Taak to dziecko to drugi ojciec.. Ciągle śpi..
-Albo ciągle marudzi.. No ale ok pokaż mi jak super opiekuńczy jesteś to pozwole ci na dzidzie..
Te słowa poruszyły Jimina od dłurzszego czasu chciał mieć z tobą dziecko, ale zawsze mówiłaś, że to nie czas..
W czasie gdy Jimin zajmował się dzieckiem ty zrobiłas sobie paznokcie, poszłaś do galerii oraz obejrzałaś Drame.
Zajrzałaś do nich o 18.00.
Suga dzwonił że zaraz przyjedzie.
Zobaczyłaś Jimina i Ouzi spiących razem.
Chyba zasneli przy czytaniu..
Zrobiłaś im zdj. Pocałowałaś Jimina w skroń i wiedziałaś ,że bedziesz się musiała zgodzić na dziecko.
V
Tae to człowiek dziecko. Wiec sprowadził pewnego dnia do dormu swoje rodzeństwo. Lubiłaś je bardzo bo dzieci nie były ani za duże ani za małe. Były też dla ciebie bardzo miłe.
Tae wraz z rodzeństwem poszli lepić bałwana i tarzać się w śniegu.
-TAE, DZIECIAKI
CHODŹCIE DO MNIE SZYBKO !
-Co się stało rybciu ?
- Taehuyng.. Zobacz jak ubrana jest Eun Jin !!- Krzyknełaś i wskazałaś na jego młodszą siostre.-Dzieciaki do domu poproście Jina żeby dał wam tran..-Tae niecierpiał tranu.. Ale on się też napije..
-Taehuyng..-Zaczełaś gdy chłopak próbował przejść do domu...
-Taaak kochanie moje najdroższe ? -Zapytał szczerząc się szeroko.
-Idź się napić tranu.. I nie ma żadnego ale.
-Ale za co skarbiee !!-Zajęczał chłopak.
-Za ojczyzne ! Do domu marsz !-Powiedziałaś a gdy przechodziłaś obok kuchni słyszałaś szepty jego rodzeństwa..
-Faktycznie zachowóją sie jak stare małrzenstwo...
JungKook
- NIE CIERPIE DZIECI !- Krzyczał Kookie gdy wspólnie w łaziece szykowaliście się do spania.
-Nie było aż tak źle słoneczko.-Szepnełaś całując go w policzek.
-Hah się wie.. Jestem autorytetem dla wszystkich poczastkujacych ojców.
-Chyba nianiek.. Bo ojcem to ty długo jeszcze nie bedziesz..
-Czemu niby ?
-Wydaje mi się że już ci mówiłam że nawet wie....
-Nic mi nie mów o wiewiórkach !
Elo melo drogie Muszelki
Tak właśnie kolejne reakszy wleciały.
(Tak mam zamiar was nazywać Muszelkami)
Mam nadzieje że wam się spodoba. Postaram się wrzucać częściej.
Zarówno Reakcje jak i Daddykinka na którego was zapraszam.
No to tyle bajoo ;***
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro