Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

×1,5×

Wszyscy wiedzą [I.T.P]- Imię twojej przyjaciółki/przyjaciela

[I.T.B]- Imię twojej babci

[T.I]- Twoje imię

Reakcja Bts na wasze pierwsze spotkanie

Część 2


RM

- [T.I] ! Gorąco mi...- Jęczała córeczka twojej siostry. Ta mała potrafiła być naprawdę wkurzająca.

- Okej Gabrysiu, zaraz pójdziemy na lody.- Powiedziałaś. Chciałaś uniknąć tupania nóżkami. Bo Gabrysia to typ MAŁE-WREDNE dziecko.

Ta dziewczynka to oczko w głowie rodziców. Zawsze rozpieszczona nie zna słowa nie.

To też po części twoja wina Gabrysia to twoja ukochana chrześnica.

-[T.I] ale pójdźmy do marketu. Tam są lody jednorożce. Babcia mi takie kupiła.

- A nie chcesz loda z maszyn ? Gabi nie mam za dużo czasu...

- No proszę..Proszę widzisz jak ślicznie proszę...

- Ehh... No dobra.- Powiedziałaś i poszłyście w stronę marketu.

Zabranie Gabi do sklepu to pewna śmierć dla twojego portfela.

- Ciociuu..- Zmarszczyłaś brwi bo Gabi rzadko do ciebie tak mówi.

- Tak ? - Zapytałaś patrząc na dziewczynkę.

-Bo ja chce te płatki.- Zobaczyłaś że dziecko wskazuje na najwyższą z półek. Gdzie leżą płatki w kształcie serduszek.

Wiedziałaś że nawet gdybyś stanęła na palcach nie sięgnęła byś tych płatków.

-Gabi nie ja nie sięgnę jestem za niska przykro mi.

- No tak tak rozumiem, rozumiem...- Powiedziała ciszej dziewczynka i nagle pobiegła w nieznanym ci kierunku.

Nie biegłaś za nią, dziewczynka mimo, że nie wygląda ma już 6 lat i jest rozsądna,a market nie jest duży.

Minęła krótka chwila gdy usłyszałaś głos Gabi.

-[T.I] zobacz gdzie jestem mam moje płatki ! Ja widzę wszystko woah...

- Gabi..- Zawołałaś i spojrzałaś w górę. Na najwyższej półce siedzi sobie Gabrysia i macha nóżkami. - Jak ty tam wlazłaś ?

- Em przepraszam..- Usłyszałaś za sobą niski męski głos.- To ja podsadziłem tam tę dziewczynkę.- Odwróciłaś się i zobaczyłaś wysokiego mężczyznę. - Chciała sięgnąć płatki.

- Eh.. Ona zawsze coś wymyśli. Em a pomógł by mi pan ją zdjąć.- Zaśmiałaś się. Chłopak uśmiechną się szeroko i przytaknął.

Kiedy Gabi była już na ziemi ruszyłyście do kasy wraz z chłopakiem który trzymał Gabi na rękach.

- Miło było panie poznać jestem Namjoon.- Powiedział uśmiechnięty.

- Ja jestem Gabrysia, a to moja ciocia [T.I]. Ona chętnie się z tobą umówi na randkę.

- Gabi ty głuptasku.. Pan Namjoon może ma dziewczynę.

- Nie ma. - Powiedział uśmiechając się.

- Oo świetnie się składa wy sobie pójdziecie na randkę a ja zostanę sama w domu.

- Eh idź już lepiej do auta głuptasku.- Powiedziałaś,a Gabi pobiegła w stronę twojego auta.

- Pani [T.I]..

- Po prostu [T.I]

- Okej, [T.I] może umówimy się na spotkanie bo em... To strasznie głupie

- Ale nie naprawdę, spokojnie.- Sięgnęłaś do torebki i dałaś chłopakowi swoją wizytówkę.- Do zobaczenia mam nadzieję.-

Powiedziałaś i ruszyłaś do auta bo Gabi zaczęła bawić się klaksonem.

*Oł jeeeaaa*


Jimin

-[T.I] pamiętasz że dziś mamy gości ? - Zawołała twoja babcia u której spędzałaś wakacje.

- Taaak. Pamiętam.

- Tylko ubierz się ładnie, z panią Park przyjdzie też jej wnuczek.

- Też jest na wakacjach ? - Zaśmiałaś się.

- Pewnie tak, no poczekaj tylko chwileczkę niech no ja sobie przypomnę jak ten chłopaczek miał na imię.. O wiem.. Park Jimin. Tak tak.. Pamiętasz go ?

*Ta niestety. Park Jimin chłopak który zawsze gdy przyjeżdżałam do babci dokuczał mi. Nie widziałam go odkąd skończyliśmy 13 lat.*

- O już chyba są ! - Powiedziała podekscytowana babcia.Z panią Park znają się od yy wieków ?

Babcia uwielbiała się tobą chwalić. Ukochana utalentowana jedyna jej wnusia - Tak o tobie mówiła.

Zawsze gdy spotykała się z babcią Jimina chwaliła cię co chwila. Pani Park też chwaliła swojego wnuka. Jaki to on się przystojny zrobił itd. Staruszki troszeczkę walczyły na te pochwały.

Tej której jako pierwszej skończyły się zalety- przegrywała.

A teraz jeśli przy tej walce będziesz ty i Park Jimin no cóż ta walka może być najdłuższa.

Byłaś ubrana w czarną spódniczkę i biały crop top z napisem ,,Cute Girl''.

- Witaj [I.T.B] to jest właśnie Jimin. Mój najukochańszy wnuczek.

- Dzień dobry Pani, [T.I] łoo wyrosłaś.

- Em a ty nie...- Zaśmiałaś się.

- To chodźmy ukroję ciasta.- Powiedziała twoja babcia. A potajemnie w kuchni przybiła ci żółwika i powiedziała:

-Ale go zgasiłaś młoda, no moja krew. - Po zjedzonym cieście wyszłaś z Parkiem do ogrodu.

- Ah niemiła się zrobiłaś.- Jękną spoglądając na ciebie. Zaśmiałaś się tylko.

- A ty byłeś całe nasze dzieciństwo małym wrednym chłoptasiem. Teraz jest równo.- Odpowiedziałaś.

- To była zemsta rozumiem...- Powiedział - Dużo się u ciebie zmieniło ?

- Oo em dosyć dużo.

-Masz faceta ? - Zapytał prosto z mostu.

- Nie, w ogóle czemu tak zmieniasz tema..- Nie dokończyłaś bo chłopak złapał cię za rękę i napisał na niej markerem swój numer.

- Do zobaczenia niedługo skarbie.-Powiedział i pobiegł do mieszkania.

(Tymczasem wasze babcie)

- No o 100 tysięcy wonów się założę z tobą że ona się w nim zakocha.

- Phi raczej on w niej.

- Zakład ?

- Zakład.

V

Razem z [I.T.P] wybraliście się pod namioty. Już drugi dzień spędźcie na biwaku jest około 9.00

Budzisz się i czujesz że ktoś cię przytula od tyłu.
-Nie wierć się.- Usłyszałaś zaspany męski głos.

- Co do choler...- jęknęłaś i usiadłaś szybko obok ciebie siedział, młody przystojny brunet.

- O mój bożę Suga ty jesteś kobietą !! - Wrzasnął.

- E nie ? Nigdy nie byłam żadnym Sugą a ty jesteś w moim namiocie.- Powiedziałaś zła.

- Oł a czy my ten teges? - Spojrzał na ciebie z miną pedofila.

- E nie no co ty ! Jesteśmy w ubraniach.

- Nie takie rzeczy robiłem w ubraniach.- powiedział i poruszył sugestywnie brwiami.

- Nie chce wiedzieć okej...

- W ogóle moja ślicznotko jestem Kim Taehyung ?

- Jestem [T.I].

- No dobrze skoro tak.. To może droga moja [T.I] i tak się przespaliśmy to może się jakoś spotkamy ? Ja dziś wyjeżdżam. - Powiedział chłopak i podał ci swój telefon.-Wpisz tu swój numer.

- Okej..- Wpisałaś i podałaś chłopakowi telefon.

Tae uśmiechną się szeroko dał ci buzi w policzek i wybiegł z namiotu pozostawiając cię w szoku.


JungKook

Przyszłaś do pralni chemicznej żeby uprać sobie ciuchy. No to najpierw załadować do pralki nastawić i czekać. Gdy wkładałaś pranie do bębna ktoś cię zaczepił.

- Mogę do pani włożyć ?-Zapytał chłopak w twoim wieku, a ty zaśmiałaś się. - Em przepraszam to było troszkę...

- Dwuznaczne tak było - Opowiedziałaś za chłopaka.

- Jestem Jeon JungKook, a ty ?

- Jestem [T.I], miło poznać. - Uśmiechnęłaś się do chłopaka. Był on naprawdę uroczy. Chłopak włożył swoje pranie do twojego. I przegadaliście cały czas prania i suszenia.

- No to chyba się skończyło miło się gadało.- Powiedziałaś. I wyjęłaś ciuchy z suszarki. I zobaczyłaś że twoja ukochana biała sukienka zafarbowała i jest teraz blado różowa.

- Osz kurde..- Powiedziałaś a chłopak zaśmiał się głośno.

- Ooo [T.I] to przeznaczenie proszę tu masz mój numer. Odkupie ci ta kieckę. No i tę bieliznę. - Powiedział pokazując na biały koronkowy biustonosz, który był takiego koloru jak sukienka.

*O mamusiu jak ja się ciesze że jej ta kiecka zafarbowała*

Kolejna część

Buziaczki :****

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro