Kiedy Czytają Twój Pamiętnik:
Jin:
Szukał tylko swojego przepiśnika. Dzisiaj chciał cię zaskoczyć i zrobić wyborną kolację. Gdy szukał swojego notesu, z regaliku coś spadło.
Był to różowy, okazałej grubości notes, z którego wystawały zdjęcia i jakieś inne papiery. Domyslił się, że należy do ciebie, no bo w końcu do kogo innego (no geniusz po prostu)? Zdrowy rozsądek nie mógł pozwolić mu na to, by go otworzyć i cokolwiek przeczytać. Ciekawość jednak wzięła górę i Seokjin zajrzał do środka.
Otworzył na zupełnie przypadkowej stronie. Była tam data i mnóstwo obrazków, które wskazywały na to, że wpis nie był wcale dla ciebie wesoły.
Drogi pamiętniku!
Dziś wszystko poszło nie tak. Tak bardzo mi na nim zależy i chciałabym, żeby w końcu to zauważył. On traktuje mnie jednak, jako zwykłą przyjaciółkę. Dzisiejszego dnia wyjątkowo mnie zabolało.
Chciał ze mną porozmawiać. Myślałam, że w końcu to do niego dotarło, ale on chciał, żebym mu pomogła poderwać jakąś laskę. Nie wytrzymałam i wybiegłam. Wiem, że zachowałam się niewłaściwie, ale cóż miałam zrobić? Nie mogłabym znieść widoku niego, z jakąś inną dziewczyną. Nie mogę na to pozwolić, za bardzo go kocham.
Kończę już.
[T.I]
Seokjin zamknął zeszyt i odłożył go na miejsce. Usiadł na kanapie i ukrył twarz w dłoniach. Jak mógł wcześniej tak to olewać?
Usłyszał szczęk zamka i otwieranie się drzwi. Wróciłaś. Od razu podszedł do ciebie i mocno przytulił.
- Przepraszam - wyszeptał.
- Za co? - zaśmiałaś się.
- Po prostu...
Suga:
Yoongiemu się nudziło. Leżał na łóżku, głową w dół i patrzył w sufit. Nie wiadomo co go podkusiło by zajrzeć pod łóżko, gdzie znalazł dziwne pudełko. Obejrzał je dokładnie że wszystkich stron. Było oklejone niebieskim papierem do pakowania prezentów, a zawartość musiała być okazała, bo mimo rozmiarów, do najlżejszych nie należało. Bardzo chciał sprawdzić, co jest w środku, ale nie mógł dać się przyłapać.
Na palcach, jak ninja, podszedł do drzwi, cicho je zamknął i przekręcił klucz. Wrócił z powrotem na łóżko i otworzył tajemniczy pakunek. W środku znajdowało się mnóstwo twoich zdjęć. Każde było podpisane z tyłu - data, kto na nim jest i gdzie zostało zrobione. Jego uwagę przykuł jednak duży, brązowy zeszyt. Przewertował jego zawartość, aż doszedł do wyjątkowo charakterystycznej daty. Był to dzień, w którym poszli razem do kina.
Jakże cudowny i krwawy wieczór z idiotą.
Suga zaśmiał się pod nosem, gdy przeczytał tytuł. Ciekawy dalszej treści, twojego zapewne wyżalania się na jego skromną osobę, zaczął czytać dalej.
Ten cały Min Yoongi, jest taki, że ugh... Zaprosił mnie do kina, pozwoliłam mu wybrać film. Nie liczyłam na żaden romans, bo to nie w moim stylu, ale nie przypuszczałabym, że ten palant zabierze mnie na horror. Nie wiem, czemu się na to zgodziłam...
No tak, bo jestem [T.I], która leci na ledwo poznanych, przystojnych facetów, ot cały mój problem.
On też jest przystojny, ale to go nie usprawiedliwia. Myślałam, że mnie po prostu szlag trafi, jak poczułam jego wzrok, którym mierzył mnie z góry na dół.
- Nie moja wina, że ubrałaś się wtedy tak seksownie - powiedział i po chwili zorientował się, że było to trochę za głośno.
Dobiegły do niego kroki z korytarza. Usłyszałaś jego głos i myślałaś, że czegoś potrzebuje. Podeszłaś do drzwi i szarpnęłaś za klamkę. Zamknięte.
Yoongi tymczasem wrzucił wszystko do pudełka, a pudełko ukrył pod łóżkiem.
- Suga, wszystko gra? - zapytałaś podejrzliwie, wciąż ciągnąc za klamkę.
- Tak, już otwieram. - Usłyszałaś go i po chwili drzwi ustąpiły i staliście twarzą w twarz.
- Czemu byłeś zamknięty? Nigdy tak nie robisz. - Uniosłaś brew i podparłaś się pod boki.
- Spałem po prostu. - Uśmiechnął się uroczo i objął cię rumieniem.
- Coś nie chce mi się wierzyć.
- Ale ja mówię prawdę, z resztą jak zawsze. - Dał ci buziaka w policzek.
- Ta jasne. - Przewróciłaś oczami.
J-Hope:
Kiedy wrócił do domu, zobaczył, że śpisz na kanapie. Był zimny wieczór, więc przyniósł koc i przykrył cię nim. Z twojej ręki wypadł dość spory zeszyt, na którym było poprzyklejane masa naklejek. Zabrał go i poszedł do pokoju. Gotów był odłożyć go na twoje biurko, ale pokusa była silniejsza. Obiecał sobie, że przeczyta tylko jedną stronę i odłoży pamiętnik.
Otworzył na randomowej stronie i zaczął czytać.
Kochany pamiętniku!
Kilka miesięcy temu poznałam bardzo wyjątkowego chłopaka. Ma na imię Hoseok i jest teraz moim najlepszym przyjacielem. Z nikim się chyba jeszcze tak dobrze nie dogadywałam, jak z nim. Czasem tylko ma jakieś chore akcje, ale uwielbiam je. Na przykład ostatnio, jak byłam na basenie, to on mnie do niego wrzucił bez żadnego ostrzeżenia. Jest zdrowo trzepnęty, ale i tak go uwielbiam.
Gdy Hobi czytał to, uśmiech nie schodził mu z twarzy. Był tym tak pochłonięty, że nie zauważył, że stoisz drzwiach.
- Co ty robisz? - zapytałaś półprzytomnym, jeszcze zaspanym głosem.
- [T.I]? Wstałaś? - Zerwał się i ukrył zeszyt za plecami.
- Co tam masz? - Przekrzywiłaś głowę w bok, patrząc podejrzliwie.
- Nic, to...
- Mój pamiętnik! - Rzuciłaś się na niego u odebrałaś mu swoją własność.
- Ja ci wszystko wytłumaczę... - Próbował wyjaśnić.
- Nie musisz. Wścibskim trzeba się chyba urodzić. - Odwróciłaś się na pięcie i wyszłaś z pomieszczenia.
- Hej nie obrażaj się! - Pobiegł za tobą i złapał cię za ramię.
Odwróciłaś się i po chwili twoja dłoń wylądowała na jego policzku. Nie uderzyłaś go mocno, ale mimo to, na jego policzku pozostał różowy ślad.
- Może to cię nauczy, że nie grzebie się w nie swoich rzeczach.
Kąciki ust chłopaka mimowolnie drgnęły ku górze. Takiej, ostrej wersji ciebie jeszcze nie znał.
RM:
Wyjechałaś na tydzień, zostawiając Namjoona samego w domu Wiedziałaś, że to był niezbyt dobry pomysł, bo chłopak mógł "przypadkowo" coś zniszczyć, no ale cóż.
Tak się złożyło, że popijał sobie herbatkę i chodził w kółko, myśląc o czymś zawzięcie. W pewnym momencie potknął się klapkiem o kraniec dywanu i cała zawartość kubka wylała się na małą półkę, na której było kilka książek. Biedny, w amoku starał się ratować książki.
Kiedy je suszył, natknął się na tajemniczy notes. Był to twój pamiętnik.
Niepewnie otworzył go na jednej ze stron.
Boże, jak ja tej jego nowej dziewczyny nie lubię. Ona mnie najwyraźniej też. Nie wiem, czy Namjoon jest ślepy, czy co?
Każda kolejna strona, podsycała jego ciekawość. Wiedział, że nie może czytać twoich sekretów, ale zakazany owoc smakuje najlepiej. W końcu dotarł do pewnej pamiętnej daty.
Jeszcze nigdy nie czułam się tak fatalnie. Przedwczoraj wyznałam mu miłość. To wszystko był przypadek, nie chciałam tego mu mówić w takiej chwili, ale szlag mnie trafił, jak usłyszałam, że ma znów być z tą dziewuchą.
Nie mogę znieść tego, jak mnie unika. Jeśli to się nie zmieni, to po prostu się wyprowadzę. W sumie na co ja liczę? Nawet nie jestem w jego typie.
- Jesteś i to bardzo - szepnął do siebie i zamknął pamiętnik.
Nie czuł się dobrze z wiedzą, którą nabył. Z jednej strony żałował, że dał się zwieść swojej ciekawości, a z drugiej cieszył, bo w końcu uświadomił sobie, jak musiałaś się czuć. Postanowił, że wszystko Ci wynagrodzi.
Jimin:
Ostatnio sytuacja u was w domu się zagęściła. Byłaś bardzo zestresowana i ciągle zamyślona. Jimin nie wiedział, co się dzieje i bardzo się o ciebie martwił. Martwił się też o waszą relacje, bo od jakiegoś czasu prawie w ogóle nie rozmawialiście, a byliście przecież parą.
Pewnego dnia wyszłaś z domu mówiąc, że może nie być cię do wieczora. Jimin postanowił wykorzystać tę okazję i poszperać trochę. Może uda mu się znaleźć rozwiązanie z tej sytuacji.
Nie musiał długo szukać. Pomiędzy komodą, a ścianą było coś, co szczególnie zwróciło jego uwagę. Okazało się że to pamiętnik. Przewertował jego zawartość, aż znalazł jedną, dziwną notatkę.
Nie mam pojęcia, jak mu to powiedzieć. Męczy mnie ta atmosfera. Boję się jego reakcji, bo wiem, że się o mnie martwi. Nie chcę go ranić.
Gdy tylko wróciłaś do domu, Park od razu do ciebie doskoczył.
- Co się dzieje [T.I]? - zapytał, łapiąc cię za ramiona.
- A co się ma dziać?
- Widziałem, co pisałaś w tym zeszycie, więc mi może jasno wytłumaczysz?
- Czytałeś mój pamiętnik? - krzyknęłaś.
- Musiałem coś zrobić. Nie widzisz co się z nami dzieje? Powiedz, co jest? - spojrzał ci w oczy.
- Mam problemy z tą nogą. Ostatnio jest coraz gorzej i będę miała zabieg - westchnęłaś.
- Czemu mi nie powiedziałaś?
- Czytałeś to - wskazałaś na notes - a dalej nie wiesz?
- Oj, [T.I]... - przytulił cię mocno.
V:
Tae robił wielkie porządki. Wyrzucam stare książki i zeszyty, które od kilku lat walały mu się po szafkach.
Dziwnym przypadkiem, w jego ręce wpadł twój stary pamiętnik. Zaczął go czytać, ciekawy jakich tajemnic kryje. Nic go jednak nie zaskoczyło, bo prawie cały zapewniony był twoimi użalaniami nad swoim wyglądem.
Czemu muszę wyglądać tak, jak wyglądam?
Głupi ziemniak.
Czemu muszę być taka gruba?
I tak dalej. Nie wierzył, jak można pisać takie rzeczy na swój temat. Według niego byłaś najwspanialsza na świecie. Zdecydowanie musiał coś z tym zrobić.
Jeszcze raz obejrzał zeszyt i zaczął wyrywać z niego kartki. Jedna po drugiej. Darł je na coraz to mniejsze kawałki i pakował do wielkiego, niebieskiego worka.
- Gdzie idziesz? - zapytałaś go, gdy zobaczyłaś, że stoi w drzwiach.
- Wynieść śmieci - wyszedł za drzwi, ale przypominając sobie o czymś, zawrócił. - Pięknie wyglądasz.
Jungkook:
Jungkook, jak zwykle szukał swoich cudownych skarpetek w latające świnie. Jak zwykle też nie mógł ich znaleźć. Przetrząsnął już nawet twój koszyk że skarpetami, ale zamiast swoich skarbów, znalazł twój pamiętnik.
Bez zastanowienia zaczął go czytać.
Chyba go kocham. Chyba kocham Jeona Jungkooka. Mogłabym spędzać z nim każdą wolną chwilę. Zawsze mnie wspierał, kiedy to jemu było potrzebne wsparcie. Jest taki słodki, a zarazem przystojny.
Kookie zachichotał, a na jego twarzy pojawił się rumieniec.
Nie chcąc, byś się dowiedziała o tym, że zna twoje sekrety, odłożył notes na miejsce.
Następnego dnia rano byłaś bardzo zdziwiona, że twoje skarpetki są porozwalane. Przecież układałaś je dwa dni temu.
- Kookie! Czemu moje skarpetki są rozwalone?
Jungkookowi w momencie zrobiło się gorąco. Obyś się nie dowiedziała. Ale czy nie jest za późno?
- Szukałem tylko moich skarpet w świnie - powiedział cicho.
- Mówiłam ci sto razy. Jeśli sam sobie nie upierzesz, to nie będziesz miał. Są w koszu na brudy.
Uff... Nie skapnęła się. Masz szczęście Jungkook.
Witam malinki!
Dziś trochę późno, bo miałam wyjątkowo zabiegany dzień. Łapcie więc rozdzialik na dobranoc. Dużo tu was ostatnio, więc wszyscy czytający zostawiają gwiazdkę!
Do środy mordki!
Dżemix
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro