14
*pov Jade*
Dzisiaj chciałam sobie pospać trochę dużej, ponieważ dzisiaj jest bal i z tego powodu lekcje były odwołane. Rozbudziłam się nieco, przez dobiegające z dołu hałasy. Pewnie nasza gosposia sprzątała. Odwróciłam się na drugi bok i zakryłam kołdrą, wtulając się w poduszkę. Już prawie zasypiałam na nowo, kiedy drzwi mojego pokoju otworzyły się z hukiem, a na moje łóżko ktoś się rzucił. Powoli wyciągnęłam ręce, a następnie powoli zsunęłam kołdrę z głowy.
- Carla! Co ty do cholery jasnej tutaj robisz!? - krzyknęłam, kiedy zobaczyłam przyjaciółkę.
- Jak to co? Dzisiaj jest bal i miałyśmy się razem szykować, nie pamiętasz? - odpowiada, odwracając głowę w moją stronę.
- Pamiętam, ale nigdzie nie było mowy, żebyś przychodziła tutaj tak szybko! - mówię i znów chowam się pod kołdrę, mając nadzieję, że dziewczyna pozwoli mi jeszcze trochę pospać.
- Nie denerwuj mnie Thirlwall, masz w tej chwili wstać i się ubrać, zaraz wychodzimy. - mówi podekscytowana blondynka i zrywa ze mnie pościel.
- Gdzie? - pytam zdziwiona.
- Do makijażystki i fryzjerki. - odpowiada.
- Ale my... czekaj, która jest godzina?
- Dochodzi 9:30.
- Kurwa, mogłaś mówić wcześniej, mamy 30 minut. - mówię i szybko schodzę z łóżka.
Podchodzę do szafy łapię jakieś jeansy i bluzę, po czym biegnę do łazienki. Szybko zrzucam z siebie piżamę i biorę prysznic. Po nim ubieram się w wybrane ubrania, myję zęby i jakoś delikatnie układam włosy, żebym wyglądała jak człowiek, makijażu nie robię, bo zaraz zajmie się nim profesjonalistka.
Wychodzę z łazienki, sięgam po swój telefon i razem z Carlą schodzimy na dół.
- Olga wychodzimy, będziemy za kilka godzin. - krzyczę do gosposi, po czym wychodzimy na dwór.
Razem kierujemy się do mojego samochodu. Wsiadamy do środka i ruszamy do jednego z najlepszych salonów kosmetycznych w mieście. Droga zajmuję nam jakieś 20 minut, podczas których usta Carli w ogólnie nie chcą się zamknąć. Dziewczyna jest strasznie podniecona balem i nie może przestać o nim gadać.
W końcu dojechałyśmy na miejsce, weszłyśmy do środka, tam powitała nas miła recepcjonistka, która powiedziała, że Jennifer znana makijażystka oraz przyjaciółka mojej mamy, przyjmie nas w ciągu 10 minut.
Czas minął szybko i już po chwili siedziałam na fotelu.
- To, co Jade, delikatny czy mocny makijaż? - zapytała kobieta, uśmiechając się do mnie.
- Delikatny. - powiedziałam, a kobieta spojrzała na mnie z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy. - Nie no żartuję, oczywiście, że mocny Jen.
Kobieta przystąpiła do malowania mojej twarzy. Muszę przyznać, że chyba nigdy w życiu nie siedziałam na fotelu tak długo, całość zajęła Jennifer ponad półtora godziny. Jednak warto było poświęcić tyle czasu, ponieważ kiedy podeszłam do lustra, byłam zachwycona makijażem, wyglądał cudownie i naprawdę nie spodziewałam się takiego efektu.
- Jezu to, co masz na twarzy to istne arcydzieło! Teraz moja kolej! - krzyczy podekscytowana Carla i siada na fotel.
Malowanie blondynki zajęło mniej więcej tyle czasu co mnie. Podziękowałyśmy oraz zapłaciłyśmy za usługę. Następnie ruszyłyśmy do salonu fryzjerskiego, który znajdował się po drugiej stronie ulicy. Tam spędziłyśmy kolejne 3 godziny.
Do domu wróciłyśmy chwilkę po godzinie 16:00, tam zjadłyśmy obiad przygotowany przez Olgę, po czym razem z Carlą poszłyśmy do mojego pokoju już całkowicie się przyszykować.
Podeszłam do szafy i z wieszaka zabrałam moją sukienkę, następnie weszłam z nią do łazienki. Zdjęłam ubrania, które miałam na sobie przez cały dzień, lekko się odświeżyłam, następnie włożyłam na siebie sukienkę. Podeszłam do lustra, delikatnie poprawiłam włosy i sprawdziłam, czy czasami nie rozmazałam gdzieś makijażu. Odeszłam kawałek dalej, żeby sprawdzić, jak wyglądam w całości. To, co widziałam w lustrze, bardzo mi się podobało, makijaż oraz włosy doskonale współgrały z długą, czerwoną sukienką na cieniutkich ramiączkach, która opinała moją talię, a dół miała lekko rozkloszowany z rozcięciem na prawej nodze.
Zadowolona wyszłam z łazienki. Spojrzałam na swoją przyjaciółkę, która stała przed lustrem w moim pokoju i tak, jak ja wcześniej, przyglądała się z uśmiechem na twarzy swojemu odbiciu.
- Wyglądasz ślicznie. - powiedziałam, podchodząc do niej.
Dziewczyna odwróciła się w moją stronę, następnie dokładnie zmierzyła mnie od góry do dołu i powiedziała, że ja również prezentuje się niczego sobie, a następnie zaczęła się śmiać.
- Jade, Carla, wasi towarzysze już przybyli.
Usłyszałyśmy głos Olgi, dlatego na naszych twarzach pojawiły się szerokie uśmiechy. Przytuliłam przyjaciółkę, po czym razem zeszłyśmy do salonu, gdzie czekał Jed oraz Thomas, partner Carli. Obydwaj panowie prezentowali się elegancko. Thomas był ubrany w zwykły garnitur z białą koszulą, natomiast Jed również miał czarny garnitur z taką różnicą, że jego marynarka miała białe zdobienia, a pod nią miał czarną koszulę.
- Dzieciaki stańcie tutaj, trzeba uwiecznić ten moment. - mówi Olga, biorąc do ręki aparat.
Z chęcią ustawiliśmy się na schodach, gdzie zrobiliśmy sobie małą sesję zdjęciową. Były zdjęcia grupowe, w parach, ale również indywidualne.
- Dziękujemy za zdjęcia Olga, ale teraz musimy już lecieć. - mówię, ściskając starszą kobietę.
Całą grupą wychodzimy z mojego domu i kierujemy się do czekającej na nas limuzyny. Wchodzimy do niej, a kierowca od razu odpala silnik i ruszamy. Podczas jazdy Jed wyciągnął z wiaderka z lodem szampana, otworzył go z głośnym hukiem, a następnie rozlał do kieliszków. Wypiliśmy pierwszą kolejkę, następnie jeszcze dwie, żeby opróżnić całą butelkę.
Kierowca zaparkował przed samym wejściem, a my po kolei wyszliśmy z pojazdu. Złapałam Jeda pod ramię, to samo zrobiła Carla z Thomasem i razem weszliśmy do szkoły, skierowaliśmy się do sali gimnastycznej, która dzisiaj zmieniła się w przepiękną salę bankietową. Podeszliśmy do naszych znajomych, porozmawialiśmy chwilkę, po czym DJ puścił głośną muzykę i zaczęły się tańce.
Tańczyłam wśród swoich znajomych, kiedy to do sali weszła kolejna para, czyli Perrie i jej towarzysz Zayn. Dziewczyna wyglądała tak ślicznie, że przez jakiś czas stałam i po prostu się w nią wpatrywałam.
- Hej Jade, na co tak patrzysz? - zapytała Carla, podchodząc do mnie.
- Em na nic. - odpowiedziałam i poczułam, że moje policzki robią się czerwone.
Przyjaciółka odwróciła się w stronę drzwi i wtedy też dostrzegła to, co ja.
- To Perrie? - zapytała, a ja tylko pokiwałam głową. - Nieźle wygląda. Trzeba przyznać. No i już wiem, czemu tak ślinka Ci cieknie po brodzie.
- Mi co... - powiedziałam i nie kontrolując swoich ruchów, przejechałam ręką po brodzie, a Carla zaczęła się śmiać.
- Jade, teraz tak całkowicie na serio. Ona Ci się podoba? - zapytała, nachylając się w moją stronę, po to, żeby nikt inny jej nie usłyszał.
- Nie, a teraz wybacz, muszę już iść. - odpowiedziałam i szybko odeszłam od swojej grupy.
Wzięłam głęboki wdech i wydech, po czym podeszłam do Perrie.
- Cześć Pezz. - powiedziałam - Ślicznie wyglądasz.
- Hejka Jade. Dziękuję, ty również. - odpowiedziała dziewczyna.
- Chciałam Ci tylko powiedzieć, że niedługo występujemy, więc może chciałabyś iść ze mną za kulisy się przygotować? - zapytałam dosyć nieśmiało, jak na mnie.
- Z chęcią. - powiedziała, następnie zwróciła się do chłopaka. - Do później Zayn.
Złapałam jej dłoń i poprowadziłam za scenę. Będąc tam, przećwiczyłyśmy naszą piosenkę i omówiłyśmy nasz występ. W momencie, kiedy skończyłyśmy rozmawiać, na scenę wszedł dyrektor i powitał wszystkich zebranych, po nim weszła nasza nauczycielka od zajęć teatralnych i nas zapowiedziała.
Zaczęła lecieć muzyka, dlatego przytuliłam Perrie, trochę dużej niż powinnam i życzyłam jej powodzenia. Blondynka weszła na scenę i od razu zaczęła śpiewać:
If you stay for this minute
Girl, I'll never let you down
We ain't off the limit
I could hold you after now
No more talking, I don't know what you wanna do with that?
It feels good, why you even wanna hold it back?
We just work and I know there's no coming back
Where you at? Where you at? Where you at?
I wanna slow dance if you feeling me now
If we don't hold hands you'll be killing me now
I need a romance, one chance
I just wanna know, will you slow dance?
I wanna slow dance if you feeling me now
If we don't hold hands you'll be killing me now
We need a romance, one chance
I just wanna know, will you slow dance?
Nasz występ miał wyglądać tak, że kiedy Perrie będzie kończyć śpiewać swoją część, ja mam wejść z drugiej strony i zacząć śpiewać swoją część. Jednak kiedy blondynka stała na scenie i śpiewała, wpadłam na inny pomysł. Szybko wybiegłam zza kulis i pobiegłam w stronę schodów, nawet nie wiecie, jak ciężko biega się w szpilkach... Dobiegłam na taras w samą porę. Podeszłam bliżej krawędzi i zaczęłam śpiewać:
And do you mind if I say it?
Just wanna have you around, ooh
We take, then we give it
Something lifts us off the ground, baby
Początkowo nikt nie wiedział, skąd dochodzi mój głos, jednak po chwili jedna osoba z tłumu wskazała w moją stronę, dlatego też osoba zajmująca się oświetleniem ustawiła reflektor w moją stronę. Ciągle śpiewając, spojrzałam na Perrie, która stała na dole i wpatrywała się we mnie z ogromnym uśmiechem na usta, puściłam do niej oczko.
No more talk, I don't know what you wanna do with that?
It feels good, why you even wanna hold it back?
We just work, so I know that there's no going back
Where you at? Where you at? Where you at?
Powoli zaczęłam podchodzić bliżej krawędzi, a chłopcy podsunęli do mnie ruchome schody, które używane są podczas meczów. Teraz wlepiłam swój wzrok w Perrie i schodziłam powoli, delikatnie kiwnęłam do niej głową na znak tego, żeby również zeszła ze sceny i szła w moim kierunku.
I wanna slow dance if you feeling me now
If we don't hold hands you'll be killing me now
I need a romance, one chance
I just wanna know, will you slow dance?
I wanna slow dance if you feeling me now
If we don't hold hands you'll be killing me now
We need a romance, one chance
I just wanna know, will you slow dance?
Spotkałyśmy się na środku sali, chwilkę patrzyłyśmy sobie w oczy, po czym wyciągnęłam dłoń w kierunku dziewczyny, którą ta ujęła. Przyciągnęłam ją do siebie, delikatnie jedną ręką objęłam jej talie, ona zrobiła to samo, natomiast drugą rękę ciągle trzymając dłoń blondynki, położyłam na swojej klatce piersiowej, następnie powoli zaczęłyśmy kołysać się w rytm muzyki.
Po chwili delikatnie oparłam swoje czoło o czoło blondynki i razem skończyłyśmy śpiewać:
Tell me, have I lost my mind again?
I get the feeling you might feel the same
Tell me you can feel that love, feel that love?
And even though we're in this crowded room
I'm feeling like there's no one else but you
Tell me you can feel that love, feel that love?
Po ostatnich słowach podniosłam lekko głowę i spojrzałam w te niesamowite, niebieskie, głębokie oczy, po czym zrobiłam coś, czego nie było w planie, jednak mój mózg podpowiadał mi, żebym to zrobiła. Delikatnie nachyliłam się i musnęłam usta Perrie, usłyszałam ciche westchnienie, dlatego też lekko pogłębiłam pocałunek, dziewczyna nie protestowała, a raczej poddała się mojemu działaniu. Blondynka wplotła dłonie w moje włosy i lekko za nie pociągnęła, następnie sama pogłębiła pocałunek, przez co przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Kiedy moje ręce zaczęły krążyć po jej plecach, na sali rozległy się głośne oklaski i krzyki, dlatego natychmiast przerwałyśmy. Przysięgam jeszcze chwila, a zdarłabym z Perrie sukienkę. Nie wiem, co we mnie wstąpiło.
Po tym, jak już się ukłoniłyśmy, znów przemówił dyrektor, a po tym wszyscy wrócili do zabawy. Tańczyłam dużo, bardzo dużo, dlatego też, kiedy złapało mnie lekkie zmęczenie, podeszłam do stołu z przekąskami i napojami. Chwilkę patrzyłam co sobie nalać. W końcu zdecydowałam się na poncz, który, jak się dowiedziałam od Jeda, został lekko wzmocniony. Wlałam trochę na dno szklaneczki i powoli zaczęłam pić. Po wypiciu usiadłam na krzesełku przy jednym ze stolików znajdujących się w sali i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Było naprawdę ładnie. Panował półmrok, dużo serpentyn oraz balonów zwisało z sufitu, podłoga delikatnie lśniła. Właśnie miałam iść się przewietrzyć, kiedy na scenę weszła przewodnicząca samorządu szkolnego i oznajmiła, że za kilka minut dowiemy się, kto otrzyma miano Króla i Królowej Balu. Wstałam od stołu i podeszłam do swojego partnera, który od razu mnie objął, a ja wtuliłam się w niego. Kątem oka zauważyłam Perrie i Zayna. Chłopak coś szeptał do jej ucha, musiało to być coś zabawnego, ponieważ od razu na ustach dziewczyny pojawił się uśmiech. Natomiast ja poczułam się jakby zazdrosna i chciałam, żeby blondynka była teraz przy mnie. Na tą myśl lekko westchnęłam i pokręciłam głową.
- Królową Balu 2020 zostaje Jade Thirlwall! - powiedziała radośnie przewodnicząca.
W sumie spodziewałam się tego, ale i tak udałam zaskoczoną i pobiegłam na scenę. Tam została włożona korona na moją głowę oraz wręczono mi bukiet róż.
- Co to za Królowa bez swojego Króla? Tak więc bez przeciągania Królem Balu 2020 zostaje Jed Elliott!
Chłopak szybko wbiegł na scenę i odebrał koronę. Podszedł do mnie i na oczach wszystkich złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Kiedy odsunął się ode mnie, spojrzała na Perrie, która odwróciła głowę kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały. Następnie włączona została wolna piosenka, żeby para królewska mogła zatańczyć swój pierwszy taniec. W międzyczasie podczas tańca dołączały do nas inne pary, powoli ruszając się w rytm muzyki.
Skończyła się piosenka, dlatego też Jed mi się ukłonił, ja dygnęłam i zeszliśmy z parkietu. Usiedliśmy przy naszym stoliku i zajęliśmy się jedzeniem kolacji, która właśnie co została podana. Po skończonym posiłku kto miał ochotę, mógł wziąć deser, ja natomiast podziękowałam i tylko siedziałam przy stole, rozmawiając ze znajomymi. W pewnym momencie mój wzrok skierował się w lewą stronę sali, a dokładnie na Perrie, która teraz siedziała sama, ponieważ jak zdążyłam zauważyć, Zayn został poproszony do tańca przez jedną z dziewczyn.
Patrząc tak na dziewczynę, uświadomiłam sobie, że bardzo lubię jej towarzystwo, lubię jej śmiech, głos, lubię na nią patrzeć i lubię z nią rozmawiać. Ja po prostu lubię ją, nawet bardzo ją lubię.
Przeprosiłam przyjaciół i odeszłam od stolika, kierując się do Perrie. Usiadłam na krześle obok i zaczęłam rozmowę, w końcu puszczona została kolejna wolna piosenka.
- Zatańczysz? - zapytałam z uśmiechem na ustach, kłaniając się blondynce.
- Jakże mogłabym odmówić Królowej. - odpowiedziała, śmiejąc się.
Po raz kolejny złapałam jej dłoń i pociągnęłam w stronę parkietu. Położyłam swoje dłonie na jej talii, natomiast ona ułożyła swoje ręce wokół mojej szyi. Przysunęłam ją nieco bliżej siebie, tak, że nasze klatki piersiowe stykały się ze sobą.
- Muszę przyznać, że naprawdę dobrze całujesz. - wyszeptałam jej do ucha, po czym spojrzałam na jej twarz, która zapewne teraz przybrała odcień czerwieni, ale nie mogę tego potwierdzić, ponieważ jest zbyt ciemno.
- Dz-dziękuję ty również. - wyszeptała.
- Chętnie, bym to jeszcze kiedyś powtórzyła, ale wiesz w samotności. Tylko ty i ja, bez tej całej publiczności. - mówiąc to, obróciłam dziewczynę wokół osi i znów przyciągnęłam do siebie.
Przez to, że nasze ciała były tak blisko siebie, czułam, jak szybko bije serce blondynki.
- Odbijany? - usłyszałam za sobą, męski głos.
Powoli odsunęłam się od Perrie i spojrzałam za siebie. Za mną stał Zayn i uśmiechał się szelmowsko. Było mi troszeczkę smutno, że muszę się pożegnać z blondynką.
- Jasne. - powiedziałam i jeszcze nachyliłam się, dając Perrie szybkiego buziaka w usta.
Po tym odeszłam i patrzyłam, jak dziewczyna znika w tłumie, bawiących się nastolatków.
Czy ja jestem w niej zauroczona? Nie Jade, nie jesteś. Tak Ci się tylko wydaje. To pewnie sprawka tego całego alkoholu, który dzisiaj wypiłam.
Musiałam zająć czymś swoje myśli, dlatego wróciłam do stolika. Złapałam Jeda za rękę i pociągnęłam za sobą.
Razem wyszliśmy z sali i weszliśmy do pierwszej lepszej klasy. Popchałam chłopaka na biurko, powoli zaczęłam się do niego zbliżać, a kiedy stałam już między jego nogami, nachyliłam się i lekko przygryzłam płatek jego ucha, po czym zaczęłam składać delikatne pocałunki na całej jego twarzy oraz szyi. Jed położył swoje dłonie na mojej tali i przysunął mnie jeszcze bliżej siebie. Na moment oderwałam się od niego, spojrzałam na niego, a on tylko się uśmiechnął i złączył nasze usta. Jedna z jego dłoni znalazła się na moim pośladku. Chłopak delikatnie ścisnął miejsce, na którym miał dłoń, a ja jęknęłam w jego usta. Pogłębiłam pocałunek, a nasze języki zaczęły walczyć o dominację. Złapałam marynarkę bruneta i zdjęłam ją z niego, rzucając za siebie. Po chwili zostałam podniesiona przed Jeda i teraz to ja znalazłam się na biurku. Nie przerywając pocałunku, zaczęłam rozpinać koszule mojego partnera. Kiedy ta część garderoby znalazła się również na podłodze, chłopak przystąpił do robienia malinek na moim obojczyku. Wplątałam dłoń w jego włosy i delikatnie za nie pociągnęłam. Elliott zaczął zjeżdżać swoimi pocałunkami coraz niżej, a po chwili klęczał przede mną. Jego dłonie znalazły się na moich udach, a następnie jedna z jego dłoni zaczęła wędrować w górę w kierunku mojej kobiecości. W momencie, kiedy mój partner miał ściągnąć moją bieliznę, drzwi klasy się otworzyły, a ja ujrzałam w nich Perrie, która kiedy tylko zorientowała się, co się dzieje, zamknęła drzwi i uciekała.
-Perrie! - krzyknęłam za nią, zeskakując z biurka i ruszając w stronę drzwi.
Miałam dziwną potrzebę, przeproszenia dziewczyny za to, co zobaczyła i chciałam ją zapewnić, że nigdy więcej takie coś się nie powtórzy.
-Daj sobie z nią spokój. Lepiej skończmy, to co zaczęliśmy. - odzywa się Jed.
-Nie tym razem. - mówię, wychodząc.
Wbiegłam na salę, rozglądając się za blondynką, jednak nie mogłam nigdzie jej znaleźć.
W kącie dostrzegłam Leigh-Anne, przyjaciółkę Perrie, podbiegłam do niej i zapytałam ją, czy nie widziała dziewczyny. Odpowiedziała, że wyszła się przewietrzyć, ponieważ trochę źle się poczuła.
-Jade, czy coś się stało między wami? Kiedy Perrie powiedziała mi, że wychodzi, płakała. - powiedziała Pinnock, kiedy już miałam odchodzić.
-N-nie. - powiedziałam tylko po cichu.
Odeszłam od mulatki i najszybciej jak mogłam, pobiegłam przed szkołę. Wyszłam na świeże powietrze, a moje ciało od razu otulił powiew nocnego powietrza. Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu Edwards.
W końcu ją dostrzegłam. Stała przy Zaynie, z daleka mogłam dostrzec jej zaczerwienione oczy, zrobiło mi się cholernie przykro. Już zrobiłam krok w ich kierunku, kiedy to podjechał jakiś samochód, a blondynka wsiadła do niego i odjechała. I tyle z mojej rozmowy z nią.
Nie miałam ochoty już wracać na bal, dlatego zadzwoniłam po taksówkę i wróciłam do domu.
Po cichu weszłam do środka, ponieważ chciałam zostać niezauważona. Jednak ledwo co zamknęłam drzwi, przede mną pojawiła się Olga i zaczęła wypytywać o bal.
- Możemy porozmawiać o tym jutro? Naprawdę jestem zmęczona i chce iść spać. - odpowiadam, po czym mijam kobietę i idę do swojego pokoju.
Z szafki biorę czystą piżamę i idę się wykąpać. Po kąpieli wracam do pokoju i kładę się do łóżka. Układam się wygodnie i nakrywam kołdrą. Zamykam oczy i próbuję zasnąć, jednak zamiast snu dostaję łzy spływające po moich policzkach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro