Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~1~

Reakcja Got7, kiedy nakryjesz go na dogadzaniu sobie.

JB

Weszłaś do domu, idąc zmęczona do pokoju. Cały dzień ciężkiej pracy nie był dla Ciebie czymś przyjemnym.
Nagle usłyszałaś dziwne odgłosy z waszej sypialni. Weszłaś tam cicho, kierując wzrok w stronę biurka, gdzie siedział JaeBum.

- Co Ty... Robisz...? - podeszłaś do niego, kiedy on nagle spojrzał w Twoją stronę.

- Nie było Cię, a chciałem się rozgrzać... - zagryzł wargę, wstając i podchodząc do Ciebie.

YuGyeom

Biegłaś szybko do wytwórni, gdzie już od dwudziestu minut próba chłopaków była skończona.

- Aish... - usłyszałaś w sali, która była otwarta.

Podeszłaś do drzwi, spoglądając do środka, gdzie zobaczyłaś chłopaka leżącego na podłodze i grzebiącego w... Spodniach? Weszłaś.

- YuGyeom... - podeszłaś.

On spojrzał zaskoczony, następnie się uśmiechając niewinne.

- To nie tak jak myślisz... - wstał, podchodząc.

Zaśmiałaś się tylko cicho.

Mark

Miałaś właśnie mieć próbę tańca z chłopakiem, w którym od dawna byłaś zakochana. On czuł to samo, więc co stało na przeszkodzie, żebyście byli razem? Nic.
Szłaś właśnie przez korytarz do sali, gdzie miały odbyć się ćwiczenia, gdy nagle usłyszałaś z toalety dziwne odgłosy. Po głosie rozpoznałaś, że był to nikt inny, jak Twój chłopak.
Weszłaś tam.

- Mark...? - spojrzałaś zaskoczona, widząc zajętego chłopaka czymś... Nieprzyzwoitym.

- Chodź tu do mnie... - wymruczał, patrząc na Ciebie uwodzicielsko.

Jackson

Robiłaś śniadanie dla całego zespołu, stojąc przy blacie i będąc skupiona na tym. Do kuchni schodzili się już chłopcy, śmiejąc się z głupich żartów Twojego chłopaka.
Kończyłaś właśnie robienie naleśników, herbat i kaw, następnie stawiając je na stole. Spojrzałaś na chłopaka, który miał obie ręce pod stołem i jedną z nich ruszał.

- Jackson...? - uniosłaś delikatnie brew, patrząc na niego.
Chłopak zmierzył Cię wzrokiem, gryząc tylko wargę.

BamBam

Szykowałaś kosmetyki, którymi miałaś za chwilę zacząć malować chłopaków z zespołu. Pierwszy był nikt inny, jak BamBam. Chłopak siedział przy meblu, gdzie były kosmetyki i przyrządy do malowania, robiąc niegrzeczne rzeczy.
Podeszłaś do niego, mając w dłoni podkład.

- BamBam, czy jesteś już... - spojrzałaś na jego ruszającą się dłoń. - Gotowy... - dokończyłaś.
Chłopak spojrzał na Ciebie, zaciskając zęby, a po chwili zagryzając słodko wargę.

YoungJae

Siedziałaś na kanapie, czytając ulubioną książkę i słuchając cicho muzyki.
W pewnym momencie wzrokiem zauważyłaś, że chłopak dziwnie wierci się na fotelu. Spojrzałaś na niego, widząc, jak ma dłoń w spodniach i sapie. Spojrzał na Ciebie seksownym wzrokiem, zapraszając tym samym bliżej.

- Chodź... - wysapał, pokazując palcem drugiej dłoni, żebyś podeszła.

JinYoung

Siedziałaś właśnie w łazience, myjąc się. Po niedługim czasie wyszłaś, będąc w bieliźnie i mając założony jeszcze szlafrok.

- JinYoung... - podeszłaś do niego powoli, widząc, że kołdra dziwnie podnosi się i opada. - Czy Ty znowu... - zagryzłaś wargę, patrząc na chłopaka, który opierał się na jednej dłoni.

- Możliwe... - zagryzł chwilowo wargę, po chwili uśmiechając się i puszczając Ci oczko.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro